16 kwietnia 2013 - Spotkanie wokół książki "Rahel Varnhagen" - Poznań

16 kwietnia 2013 - Spotkanie wokół książki "Rahel Varnhagen" - Poznań

Ośrodek „Pogranicze – sztuk, kultur, narodów” i Fundacja Pogranicze zaprosili na spotkania wokół książki Hanny Arendt "Rahel Varnhagen, Historia życia niemieckiej Żydówki z okresu romantyzmu" wydanej w Wydawnictwie Pogranicze.

Spotkanie odbyło się w Poznaniu w Centrum Kultury Zamek. Udział wzięli Katarzyna Leszczyńska, Joanna Roszak, Katarzyna Kuczyńska-Koschany.

Relacja ze spotkania:

W poznańskim spotkaniu (16 kwietnia 2013) wokół książki Hannah Arendt pt. Rahel Varnhagen. Historia życia niemieckiej Żydówki z epoki romantyzmu udział wzięły: tłumaczka Katarzyna Leszczyńska oraz literaturoznawczynie: Katarzyna Kuczyńska-Koschany (profesor w IFP UAM) i Joanna Roszak (adiunkt w IS PAN). Jednym z pierwszych wątków poruszonych w rozmowie była osobność dzieła niemieckiej filozofki na tle jej innych prac, opublikowana po raz pierwszy w 1957 roku, nigdy dotąd nietłumaczona na język polski książka jest przede wszystkim doskonale napisaną opowieścią; Katarzyna Kuczyńska-Koschany i Joanna Roszak podkreślały maestrię przekładu pióra Katarzyny Leszczyńskiej, który sprawił, że w pierwszej kolejności były zachłannymi czytelniczkami zajmującej historii. Wiele mówiły o uderzającej symetrii losów autorki i bohaterki, dwóch niemieckich Żydówek, w różnych okolicznościach historycznych mierzących się ze swoją tożsamością, stąd praca Arendt o Rahel Varnhagen interpretowana jest często jako „biografia maski”.

Rozmówczynie zwróciły uwagę na „auratyczną” osobowość Rahel, która była więcej niż berlińską salonierą, Heinrich Heine miał o niej powiedzieć: „Varnahagen ergo sum”. Pozostała twórczynią bez dzieła, jej materią – mawiała – było życie, w pamiętniku zapisała: „Co pani robi? Nic. Pozwalam życiu padać na mnie”. Historia żyjącej na przełomie XVIII i XIX wieku bohaterki Hannah Arendt wiele mówi również o sytuacji kobiet w tamtym czasie. Rahel nie godziła się na rolę, jaką jej przypisywano, odważenie przeciwstawiała się konwenansom, dlatego sama książką ma – co akcentowała Katarzyna Kuczyńska-Koschany – również dziś wymiar emancypujący.

Zamykając spotkanie Joanna Roszak nawiązała do powracającej w rozmowie (także w wypowiedziach uczestników spotkania) tęsknoty za salonem, za otwartym dla każdego miejscem swobodnej wymiany myśli, zwłaszcza na tematy związane z kulturą, badaczka powtórzyła cytat, którym otworzyła rozmowę: „Goście zbierali się późnym popołudniem pod portretem Lessinga, przy cienkiej herbacie i ciasteczkach. Główną atrakcję stanowiła sama Rahela, jej delikatność i dar konwersacji".

Anita Jarzyna