23 lutego - 6 marca 1997

W Supraślu na Białostocczyźnie na pograniczu polsko-białorusko-ukraińskim odbyła się kolejna sesja Europejskiej "Szkoły Pogranicza"

W programie, poza zajęciami, warsztatami i lekcjami o pograniczu, znalazły się następujące prezentacje artystyczne: 
- spektakle teatralne Medyk i Dybuk w wykonaniu aktorów Teatru Wierszalin 
- biesiady taneczno-muzyczne z zespołem Czeremszyna 
- wieczory poetyckie z udziałem Jana Leończuka i Sokrata Janowicza 
- spotkania autorskie z udziałem Marcelijusa Martinaitisa i Alicji Rybałko 
- wystawa fotograficzna W. Wołkowa Podlasie w obrazach 
- filmy dukumentalne i fabularne prezentowane w ramach kina "Pogranicza" 
- zorganizowano wyprawy "Szlakiem Pogranicza" w okolice Supraśla, Sokółki, Tykocina, Kruszynian 
- uczestnicy projektu spotkali się z ojcem Mironem - archimandrytą (przełożonym) klasztoru prawosławnego w Supraślu, 

Szkoła Pogranicza daje możliwość zdobycia wiedzy niezbędnej do prowadzenia organizacji, instytucji społecznych, kulturalnych, edukacyjnych realizujących swoje programy na obszarach pogranicza. 

Artykuły prasowe: 
Krystyna Konecka, Bez barier językowych, "Gazeta Współczesna" 4.03.1997 
Do zobaczenia w Sarajewie, "Gazeta Wyborcza" 6.03.1997

Bez barier językowych

W sobotę wieczorem, po zakończonych późno zajęciach Szkoły Pogranicza, w korytarzu ośrodka wypoczynkowego "Puszcza" zbierają się różnojęzyczni słuchacze. Program tego dnia nie został jeszcze wyczerpany: na godz. 21 trzeba dojść pieszo do centrum Supraśla, gdzie w siedzibie Towarzystwa Wierszalin Teatr zostanie wystawiony "Dybuk", a dopiero potem powinno rozpocząć się spotkanie autorskie Selima Chazbijewicza.

Zajęć merytorycznych i uzupełniających jest tak dużo, że czasami są zmiany, ale program jest elastyczny, więc odbywa się bez większych problemów. Czekając na wyjście, spotykamy się na piętrze w pokoju inicjatora i szefa Szkoły Pogranicza, Krzysztofa Czyżewskiego. Jeszcze parę dni i dobiegnie końca cykl zajęć w ramach III sesji, zorganizowanej tym razem w Supraślu. Do tegorocznego spotkania kilkudziesięciu uczestników z Polski oraz krajów ościennych doszło, podobnie jak poprzednio na Suwalszczyźnie i na ukraińskiej Bukowinie, za sprawą prowadzonych przez Krzysztofa Czyżewskiego – Fundacji "Pogranicze" i Ośrodka Pogranicze Sztuk–Kultur–Narodów z Sejn.

– Pierwszy cykl warsztatów mamy za sobą i jutro już pierwsza grupa uczestników rozstaje się z nami – mówi Krzysztof Czyżewski. – Skończyły się warsztaty lidera, prowadzone przez Reya Kennarda i Terry’ego O. Sullivana, którzy uczyli zjawiska zwanego change management. Pozwala to ludziom dostosowywać swoje projekty do zmieniającej się rzeczywistości. Wszyscy są zadowoleni ze spotkań z ludźmi z Białostocczyzny: prof. Władysławem Serczykiem i prof. Andrzejem Sadowskim, Sokratem Janowiczem i Krzysztofem Wolframem. Jesteśmy też pod wrażeniem prezentacji slajdów Wiktora Wołkowa oraz wieczorów poetyckich Jana Leończuka i Marcelijusa Martinaitisa z Alicją Rybałko.

Bardzo ważną częścią zajęć była praca nad programami przygotowywanymi przez uczestników. Kończy się roczny cykl ich przygotowań, a teraz przychodzi czas realizacji. Natalia Syrzycka-Mlicka, studentka teatrologii z Warszawy, reprezentuje Stowarzyszenie Młodych dziennikarzy POLIS.

– Zajęcia w Szkole łączą się z tym, co najbardziej mnie interesuje, czyli zarządzanie kulturą i rozwiązywanie problemów społecznych – mówi. Jolanta Steciuk mieszka w Piasecznie i działa w tym samym stowarzyszeniu. Podkreśla, że dzięki tutejszym zajęciom z profesjonalistami uwierzyła, że sama może coś zrobić, a obecnie realizuje projekt dotyczący historii żydowskiej Piaseczna, na który składa się seminarium, wystawa, koncert i konkurs plus specjalnie wydawane pismo. 

Oksana Iwasiuk jest docentem na uniwersytecie w Czerniowcach na Bukowinie. Przyjechała do Supraśla ze swoimi studentami, ale uważa, że sama wiele skorzystała.

– Mój projekt to utworzenie muzeum pamięci kompozytora Włodymyra Iwasiuka, mojego brata i organizacja konkursu młodych kompozytorów – mówi po ukraińsku Oksana. – W czasie wykładów i spotkań kulturalnych nie było żadnej bariery językowej.

Po polsku, chociaż z miękkim akcentem, opowiada o sobie doc. Władysław Strutyński z Wydziału Historycznego Uniwersytetu w Czerniowcach, a zarazem prezes oddziału Towarzystwa Ukraina-Polska.

– Szkoła Pogranicza dała nam bardzo dużo – twierdzi. – Zrozumieliśmy, że możemy sami działać. Nasz projekt dotyczy rozwoju polskości w wielokulturowym regionie, jakim jest Bukowina, rozwoju odrodzonego i niedawno poświęconego Domu Polskiego jako jedynego tam centrum polskości.

– Mój projekt nosi nazwę "Historyczna pamięć narodów Wielkiego Księstwa Litewskiego i Białorusi". Przeznaczony jest dla tych, którzy zajmują się historyczną świadomością i mentalnością młodych Białorusinów. Wrażenia z pobytu w szkole mam jak najlepsze, zarówno pod kątem informacyjnym jak też praktycznym, nie mówiąc o kontaktach międzyludzkich.

Krzysztof Czyżewski podkreśla, że przez cały rok w zajęciach uczestniczyła ta sama grupa ludzi, która obecnie będzie działać na własny rachunek. Od września otwarta zostanie nowa edycja "latającej" Szkoły Pogranicza. Jedną z sesji planuje się w... Sarajewie.

Krystyna Konecka
"Gazeta Współczesna" 4.03.1997