5 lipca - 1 sierpnia 1999

W Białej Synagodze w Sejnach odbywały się prezentacje spektaklu "Dybuk" i "Wijuny" w wykonaniu aktorów Teatru Sejneńskiego oraz koncerty Kapeli Klezmerskiej. 


Artykuły prasowe: 
Efekty fascynacji pograniczem, "Kurier Poranny" 7.07.1999 
Zbigniew Sawicki, W ogórkowym sezonie, "Nasze Krajobrazy" 1.08.1999

W ogórkowym sezonie 

Dybuku ustąp... 

W Białej Synagodze, w atmosferze tajemniczości, w otoczeniu surowej, monumentalnej scenografii zaprojektowanej przez mistrza Wieśka Szumińskiego rozpoczyna się opowieść, której akcja rozgrywa się w środowisku chasydzkim na wschodnich rubieżach dawnej Rzeczypospolitej. 

Żyd przechodzień – Michał Moniuszko z chórem szkolarzy jesziwy – Artur Kisielewski, Mariusz Tomkiewicz i Radek Polakowski, w niebywale ciekawie zagranej narracji wprowadzają nas w dramat i jego kolejne odsłony. 
Dwóch Żydów zapewnia słowem małżeństwo swoich dzieci, lecz słowo to nie zostaje dotrzymane, albowiem ojciec panny, Sender – rola świetnie zagrana przez Radka Polakowskiego, wzbogaciwszy się, znajduje sobie innego zięcia. Drugi Żyd umiera w ubóstwie, pozostawiając syna sierotę – Honena (Adam Pogorzelski). 

Młodzieniec żyje modlitwą, umartwianiem i ekstazą w przekonaniu, że zwycięży zły los i poślubi ukochaną Leę – przekonująca i zdecydowana kreacja Anety Stabińskiej. Tych dwoje łączy nie tylko obietnica ich ojców, lecz także przeznaczenie kierowane siłami wyższymi i przede wszystkim miłość. To siły wyższe powodują katastrofę. 

"On" – umiera. "Ona", podczas obrzędu ślubnego odpycha narzuconego jej oblubieńca i przyzywa duszę umiłowanego Honena. Przywołany z zaświatów wstępuje w ciało dziewczyny jako "Dybuk" – zły duch wstępujący w ciało żywego celem dokonania oczyszczenia z popełnionych grzechów, jako że "kara za złe uczynki ojców spada na ich dzieci..." Dybuk, pod wpływem odprawionych przez cadyka egzorcyzmów, opuszcza ciało Lei, lecz przyzywa ukochaną i zabiera ją "na nierozerwalną wieczystą dolę". 

Pełen mistycznych i symbolicznych scen spektakl, oparty na dramacie Salomona Zainwila Rapaporta "Na pograniczu dwóch światów", zaadaptowali na potrzeby teatru i wyreżyserowali Małgorzata Sporek-Czyżewska i Wojciech Szroeder. 

Całości dopełnia na żywo wykonywana przez aktorów muzyka, tak bardzo pożądane, lecz rzadko już dziś spotykane zjawisko w teatrach amatorskich. 

Kapela Klezmerska Teatru Sejneńskiego 

Powstała ona z potrzeby opracowania i wykonywania oprawy muzycznej do spektaklu teatralnego "Dybuk". 

Potem okazało sie, że grane przez aktorów-muzykantów klezmerskie kawałki – aranżacje ludowej muzyki Żydów środkowoeuropejskich – mogą wyjść poza spektakl i stać się odrębną, dodatkową pasją aktorów. To "wyjście" z muzykowaniem poza teatr zaowocowało zgłębianiem muzyki, poszukiwaniem przez Kapelę coraz to nowszych tematów, doskonaleniem umiejętności wykonawczych. Akordeon, skrzypce, klarnet, mandolina, kontrabas, altówka, cymbały i bębenki – to skład instrumentalny tej osobliwej Kapeli. Poza spektaklami widziani są chętnie podczas biesiad muzycznych, na koncertach i na najzwyklejszych przyjacielskich potańcówkach. 

Potem rozłożono wielkie białe płótno 

Kiedy ogarnie was przyjemny chłód i półmrok Białej Synagogi, poszukajcie makiety Sejn, efektu pracy młodzieży uczestniczącej w edukacyjnym programie Bożeny Szroeder. Wyjściem do poznania tego, co bliskie i nasze, były opowieści ludzi spisane przez dzieci. Potem rozłożono wielkie białe płótno, na którym zjawiły się ulice, domy, popłynęła "Marycha", zapisano nazwiska tych mieszkańców, których nie można zapomnieć. Gliniane domki, ludzie jako żywi, bazylika, jesziwa, synagoga i ratusz – ustawione na granitowych wzgórzach, niczym zatrzymana trójwymiarowa chwila. Przestrzenny obraz wkomponowany po to, aby przeszłość nie przeminęła wraz z nami. 

A nad tym wszystkim, zawieszone w przestrzeni, unoszą się srebrno-złote szmaciane, sejneńskie anioły – patronowie ogniska domowego, miłości, opatrzności, wody i nawet muzyki. 

– Pracujemy teraz nad "teatrum", który to wszystko w jedną całość połączy, ubarwi, martwej bryle pozwoli słowem, pieśnią i muzyką przemówić i tak powstaną "Kroniki sejneńskie" – opowiada z przejęciem i radością Bożena Szroeder. 

Te żywe obrazy, misteria i muzyka, te wszystkie piękne i osobliwe dzieła, które tworzą się w Sejnach, warto i można codziennie zobaczyć. Wystarczy tu tylko przyjechać. 

Zbigniew Sawicki 
"Nasze Krajobrazy" 1.08.1999