8 lutego 1998

W "Krajobrazach" ukazała się wypowiedź Krzysztofa Czyżewskiego Dobry rok. 

Redakcja „Krajobrazów” zwróciła się z prośbą do kilkunastu postaci kultury o „stronnicze” podsumowanie wydarzeń kulturalnych w naszym regionie w minionym 1997 roku, proponując ocenić następujące dyscypliny kulturalne:

1. Teatr, 2. Wydawnictwa a) książki, b) pisma, 3. Muzyka a) koncerty muzyki poważnej, b) koncerty muzyki jazzowej, rockowej, etc., 4. Wystawiennictwo a) sztuki piękne, b) inne wystawy, 5. Spotkania a) cykliczne, b) okolicznościowe, 6. Nagrodzeni twórcy – warci promowania.

W tym numerze publikujemy wypowiedź Krzysztofa Czyżewskiego [...]

Swój subiektywny ogląd mijającego roku kulturalnego na Suwalszczyźnie rozpocznę od wydarzeń związanych z dziedzictwem kulturowym naszego regionu, jego poznawaniem, twórcczym przetwarzaniem i upowszechnianiem. Na wysokości zadania stanęły tu przede wszystkim wydawnictwa książkowe, których w naszym regionie pojawia się coraz więcej. Z wielu propozycji wyróżniam pierwszy w historii naszego regionu tak bogaty zbiór „Legend, podań i baśni Suwalszczyzny”, dzieło Janusza Kopcia (redakcja) i Wiesława Osewskiego (ilustracje), które ukazały się nakładem Wydawnictwa „Hańcza”, oraz ambitny edytorsko, bogaty w materiał fotograficzny, trójjęzyczny (litewsko-polsko-angielski) album „Kultura materialna okolic Puńska i Sejn” przygotowany przez Juozasa Vainę i Sigitasa Birgelisa, wydany w Puńsku nakładem Wydawnictwa „Aušra”. Dodałbym do tego jeszcze wznowienie po 60 latach powieści Wandy Miłaszewskiej „Czarna Hańcza”, co jest obiecującym początkiem „Biblioteki Suwalskiej” zainicjowanej przez Wydawnictwo „Hańcza”. Wreszcie mamy propozycje wychodzące poza zaklęty krąg kiczowato pięknych albumów i innych „atrakcji” wydawniczych dla turystów. Powinny iść temu w sukurs dobre księgarnie, antykwariaty, kawiarnie literackie i inne miejsca spotkań, promocji i dyskusji, których chroniczny brak odczuwamy dotkliwie. Osobny problem stanowi współpraca z nauczycielami i młodzieżą, mądre programy edukacji kulturalnej. Dopiero gdy wszystko to zacznie się ze sobą przenikać, będziemy mieli szansę na „wybicie się na tożsamość”, co – w moim przekonaniu – stanowi istotne wyzwanie dla nas na najbliższą przyszłość. Dlatego nie chciałbym, aby umknęły naszej uwadze takie wydarzenia minionego roku, jak znakomita postawa nauczycieli i uczniów z liceów w Augustowie (II LO), Suwałkach (I LO) i Puńsku w konkursie „Polska codzienność 1945-1956” zorganizowanym przez Ośrodek „Karta” i Fundację Batorego, oraz – fakt z pozoru tylko bagatelny – powstanie i dobre prosperowanie antykwariatu ze starociami w Suwałkach przy ulicy Kościuszki.

Ważne dla mnie osobiście są również wszelkie inicjatywy spotykające ze sobą różne, obecne w naszym regionie, tradycje kulturowe, co sami zainicjowaliśmy w „Pograniczu” na początku lat 90. organizując w „Białej Synagodze” krąg „Pieśni starowieku” czy Zaduszek, złożony z przedstawicieli różnych narodowości i wyznań Suwalszczyzny. Dzisiaj na swój sposób robią to znakomicie Litwini, organizując w Puńsku „Spotkania Mniejszości Narodowych” czy ROKiS, zapraszając do klasztoru wigierskiego na wspólną wigilię.

Inne wydarzenia kulturalne, na które chcę zwrócić uwagę, dotyczą tych twórców z Suwalszczyzny, którzy przysparzają nam dobrego imienia w Polsce i za granicą. Dla Andrzeja Strumiłły był to rok wyjątkowy, związany z jubileuszem 70-lecia urodzin i 50-lecia pracy twórczej, więc jego niezwykła pracowitość zaowocowała szeregiem wystaw, m.in. w Warszawie, Zamościu, Wiedniu, Wilnie... także w Sejnach i Suwałkach. Świetną „robotę” robią naszemu regionowi także fotograficy, m.in. Stanisław Woś i Radosław Krupiński, dzięki którym mówi się już o „Suwalskiej fotografii”. Trwa znakomita passa Józefa Murawskiego i jego coraz doskonalszego „Pogranicza” z Szypliszk, zaświadczona w minionym roku całym szeregiem występów na polskich i międzynarodowych festiwalach folklorystycznych oraz znakomitymi nagraniami dla radia i telewizji.

Rok kultury to także twórcy i wydarzenia światowej rangi obecne w naszym regionie. Była Magdalena Abakanowicz ze swoimi „abakanami” i chwała za to Galerii „Chłodna 10”. Była Scena Plastyczna KUL i chwała SET-owi za to. Przede wszystkim jednak chcę wyróżnić pracę Zbigniewa Fałtynowicza z Muzeum Okręgowego w Suwałkach, redaktora i „inscenizatora” znakomitych wystaw, w tym zwłaszcza poświęconej 50-leciu paryskiej „Kultury” oraz tej pt. „Ikony”.

Wreszcie wydarzenia, do których przywiązuję bardzo dużą wagę, związane z autorskimi przedsięwzięciami kulturalnymi o charakterze ogólnopolskim czy międzynarodowym, których gospodarzem jest Suwalszczyzna. Takim wydarzeniem było niewątpliwie spotkanie na „strumiłłowych włościach” w Maćkowej Rudzie rzeźbiarzy z Litwy i Polski przy wspólnej pracy twórczej w granicie, poszerzone o spotkanie z pisarzami i innymi artystami z obu krajów, a zakończone wspólną wystawą. Osobno chciałbym wyróżnić Jolantę Hinc-Mackiewicz, autorkę i dyrektora artystyczno-programowego Suwalskich Eksploracji Teatralnych, dobrze wymyślonych, trzymających poziom i mających w sobie jeszcze dużo świeżości i potencjału na przyszłość.

Na koniec o wydarzeniach z własnego, sejneńskiego „podwórka”. Miniony rok rozpoczęliśmy szczęśliwie wiadomością o otrzymaniu nagrody paryskiej „Kultury”, co dla nas było bardzo ważnym zaświadczeniem „pobratymstwa” naszej pracy – nie tylko „Krasnogrudy”, ale wszystkich innych działań „Pogranicza” – z „linią” pisma Jerzego Giedroycia. Z kolei zaświadczeniem naszych inicjatyw związanych z kulturową decentralizacją kraju, tworzeniem ambitnych i współpracujących ze sobą ośrodków w regionach, a zwłaszcza na obrzeżach Polski, było spotkanie pt. „Odkrywanie Polski na nowo”, z udziałem m.in. Jana Błońskiego i Ryszarda Kapuścińskiego, połączone z wydaniem przez nas książki Leszka Szarugi „Dochodzenie do siebie”.

Sens wieloletniej pracy z młodzieżą w ramach programu „Klasa Dziedzictwa Kulturowego” zaświadczyły sukcesy Teatru Sejneńskiego ze spektaklem „Dybuk”,Kapeli Klezmerskiej i wystawy o Polakach na Białorusi pt. „Tam, gdzie słońce zapada”. Wreszcie z naszych projektów środkowoeuropejskich wyróżniam dwa: zakończenie pierwszego, stojącego na europejskim poziomie, kursu „Szkoły Pogranicza” dla sześćdziesięciu animatorów i menadżerów kultury, działających w regionach pogranicza Europy Środkowo-Wschodniej oraz Spotkanie Filmowe „Camera Pro Minoritate”, które przyciągnęło z wielu krajów wybitnych twórców filmów dokumentalnych i specjalistów od problematyki mniejszości narodowych oraz doprowadziło do realizacji szeregu konkretnych postulatów dotyczących wielokulturowości środków masowego przekazu.

Krzysztof Czyżewski

"Krajobrzy" 8.02.1998