Misteria Dzieciństwa w Domu Pogranicza

Misteria Dzieciństwa w Domu Pogranicza

Wystawa MISTERIA DZIECIŃSTWA. JERZY FICOWSKI / opowieść Bożeny Szroeder.

Zacząć trzeba od tego, że wystawa jest czymś więcej niż wystawą literacką, jest doskonałym warsztatem, który wykorzystujemy w codziennej pracy z dziećmi i młodzieżą.

Bardzo ważnym dla nas jest ciągłe obcowanie z Jerzym Ficowskim jako Człowiekiem Pogranicza i czerpanie z jego inspirującego dziedzictwa.

W Pograniczu głęboko wierzymy, że dzieciństwo kształtuje postawę twórczą, dostarcza kapitału na całe życie i jest najwłaściwszym czasem, by pochylić się nad Innym. Na wystawie staramy się to ukazać poprzez zajrzenie w głąb życia i twórczości Jerzego Ficowskiego. Wyruszamy na przygodę spotkania małego Jurasia, który od dziecka intensywnie poznawał świat, z dużą wrażliwością przyglądał się otaczającej go przyrodzie i ludziom. Jego dzieciństwo zostało brutalnie przerwane przez wybuch II wojny światowej, które wymusiło gwałtowne dorastanie, bo – mimo młodego wieku – Jerzy Ficowski aktywnie włączył się do walki, uczestniczył w Powstaniu Warszawskim, był członkiem Armii Krajowej.

Wiersze dla dzieci pisane w latach powojennych stanowią swoisty powrót do brutalnie przerwanego dzieciństwa. Poeta przywraca sobie utracony czas, by przeżyć dzieciństwo ponownie, już jako dorosły człowiek. A my, czytając go, odkrywamy, że dzieciństwo potrafi być rodzajem szczepionki, lekcją współodczuwania i spotkania z innością.

Przyjmując perspektywę Jerzego Ficowskiego opowiadamy o bliskim mu świecie, na przykład o Cyganach, tak jak widział ich sam poeta. A miał on szansę wnikliwie poznać ich kulturę i zawiązać głębokie międzyludzkie więzi. W ten sposób odkrył Papuszę i jej geniusz poetycki. Zawarł także inne, autentyczne, oparte na empatii i szacunku relacje, dzięki którym mógł innym opowiedzieć o Cyganach. Jest to o tyle ważne, że opisywany przez niego świat w tamtym kształcie przeminął, jest dla współczesnej młodzieży zupełnie nieznany, a wart przybliżenia.

Podobnie rzecz się ma z jego stosunkiem do kultury żydowskiej. Jerzy Ficowski jako młody człowiek był świadkiem Zagłady. W tworzonych po wojnie Liście do Marca Chagalla i Odczytaniu popiołów dawał wyraz temu, że nie umiał pogodzić się z tragicznym losem Żydów i temu, że mógł być tylko bezsilnym obserwatorem, bez szans udzielenia im pomocy.

Jerzy Ficowski daje nam lekcję głębokiego rozumienia inności. Zajmując się już w dorosłym życiu bliźnimi innej narodowości i kultury, wciąż musiał mierzyć się z pytaniem, czy jest Cyganem lub Żydem. Odpowiadał na to, że zawsze, gdy dzieje im się krzywda to tak, jest Cyganem i jest Żydem. Wstawiennictwo za innych jest było  jedną z największych wartości jego dekalogu.

Warsztaty organizowane wokół wystawy cieszą się dużą popularnością. Odwiedziły nas wszystkie dzieci z Sejn, przyjeżdżają goście z Polski i ze świata. Na czym one polegają? Zabieramy dzieci w podróż po świecie Jerzego Ficowskiego. Na początku niektórzy z uczestników siadają  na huśtawce zawieszonej w jednym z pomieszczeń wystawy i starają  się ułożyć swój własny wiersz. Dzieci angażują się w to bardzo chętnie, trudniej przychodzi to nauczycielom i innym dorosłym.

Sala dzieciństwa JF pozwala uczestnikom przyjrzeć się relacjom w rodzinie poety, dostrzec jego wrażliwość i przyspieszone dorastanie. Z matką łączyła go bliska i czuła relacja, to ona była odpowiedzialna za ogromną empatię Jurasia. Ojciec, surowszy, wprowadził go w świat książek. Młodsza siostra paradoksalnie była jego opiekunką, była bliżej praktycznego życia.

Fragmenty odczytywanych dziecięcych dzienników JF odsłaniają jego ogromną wrażliwość na świat przyrody, dochodzącą do głosu m.in. u babci na wsi, gdzie z pasją przyglądał się każdemu istnieniu: ptakom, robakom, zwłaszcza motylom etc.

Zapisy snów dziesięcioletniego Jurasia zdradzają już ogromny talent literacki. Podczas warsztatów poświęcamy też uwagę dwóm fragmentom dzienników: kilkustronicowy, bardzo szczegółowy i poetycki zarazem zapis obserwacji osy z kwietnia 1939, zostaje zestawiony z późniejszym o zaledwie kilka miesięcy opisem bombardowania Warszawy z września 1939. Widać, że jego świat zmienia się totalnie, że ma już nawet inny charakter pisma; to już nie jest Juraś, to jest Jerzy, który bierze współodpowiedzialność za losy Warszawy.

W tym kontekście pisanie wierszy dla dzieci przez JF to właśnie tęsknota za utraconym dzieciństwem. Demonstrujemy to dzieciom, używając instalacji z zawieszonymi książkami: dzieci opuszczają je na odpowiednio zamocowanych kółkach. Zapisują też swoje lektury z dzieciństwa. W specjalnych pudełkach mamy już w tej chwili kilkadziesiąt notatek, które w zasadzie zaświadczają, że wszyscy dojrzewamy, czytając te same książki, m.in. baśnie Andersena czy wiersze Tuwima. Tworzy się w ten sposób jedyna w swoim rodzaju wspólnota czytelników.

Zwiedzających wystawę i uczestniczących w warsztatach zabieramy w nieistniejący świat Cyganów, czemu służą prezentowane na wystawie filmy. Dwa z nich powstały podczas wspólnej pracy z dziećmi w Pograniczu i należą do Filmowej Kolekcji Bajek. Natomiast dwa inne są prawdziwie unikalne, powstały w latach sześćdziesiątych i zostały wydobyte ze zbiorów archiwalnych Semafora. Do tych filmów scenariusze napisał sam poeta, a przy ich powstaniu pracowała również żona JF, Elżbieta. Tej części wystawy towarzyszą ilustracje autorstwa Wiesława Szumińskiego z Gałązki z drzewa słońca, książki w której JF zebrał i opracował baśnie cygańskie.

Podróży przez dziecięcą twórczość JF towarzyszą tomiki wierszy dla dzieci ilustrowane m.in. przez Tadeusza Makowskiego, Olgę Siemaszko, Adama Kiliana i Wiesława Szumińskiego.

Pośród prezentowanych zbiorów znajduje się także unikalna grafika Wiesława Szumińskiego do Bajęd  z augustowskich lasów wydanych przez Pogranicze. Jest to jedyna oryginalna praca, która pozostała w zbiorach artysty, pozostałe złożyły się na unikalny egzemplarz książki podarowanej przez Pogranicze poecie. W wywiadzie dla białostockiej telewizji Szumiński wspominał, że Ficowski był bardzo wymagający i potrafił szczerze dyskutować o przyniesionych mu pracach.

W wernisażu otwierającym wystawę 30 kwietnia 2015 roku uczestniczyła Elżbieta Ficowska. Wspomina to następująco:

„Dla mnie, obok osobistego wzruszenia, wystawa stała się radością spotkania Jerzego Ficowskiego z dziećmi. Dzięki twórcom tej wystawy, ich wrażliwości na poezję męża i głębokiej znajomości dziecka, to spotkanie odbywa się na wielu płaszczyznach. Pozwala małemu odbiorcy na niemal bezpośredni kontakt z poetą, na bliskie obcowanie z jego twórczością, zachęca do własnej ekspresji. Dzięki temu powstaje coś w rodzaju wspólnoty odczuwania, rozumienia świata w sposób dostępny tylko dzieciom. Słowem, cieszy mnie ta wystawa. Cieszy mnie, że mój mąż żyje w tym, co nam zostawił, w tych skarbach odkrywanych przez kolejne pokolenia”.

Wystawa jest wciąż dostępna, choć są plany, by wyruszyła w świat.