Odszedł Leszek Aleksander Moczulski.

Odszedł  Leszek Aleksander Moczulski.
Wiadomość o śmierci Leszka Aleksandra Moczulskiego dosłownie wpadła mi dzisiejszego poranka między zdania posłowia, które piszę do „Lśnienia”. Przygotowany przez niego samego wybór wierszy dla naszej serii poetyckiej „Inicjał” miał uświetnić uroczyste obchody jego osiemdziesiątych urodzin.

Duszą tego przedsięwzięcia jest Zbyszek Fałtynowicz, z którym planowaliśmy podróż do Krakowa 18 lutego, i który szykuje do wydania z tej okazji także zbiór tekstów krytycznoliterackich „Odwitania z poetą”.
Czytając i wsłuchując się w doniesienia medialne o śmierci autora "Oddechu", z niedowierzaniem konstatuję fakt, że jest on dzisiaj pamiętany prawie wyłącznie jako autor tekstów do piosenek. W mojej pamięci żyje jako znakomity poeta, jeden z polskich koryfeuszy kontrkulturowego buntu i bardzo ważna postać teatru alternatywnego lat 60 i 70, współtwórca teatru STU, autor poematu obrzędowego „Exodus”...
Był rok 1977, kiedy z Henrykiem Dąbrowskim stworzyliśmy Pilskie Studio Teatralne. W roku następnym ukazał się tom Moczulskiego „Narzędzia i instrumenty”, pięknie zilustrowany przez Jana Sawkę, na którym oparłem scenariusz spektaklu „Rocznik 68”. „Pan tak w czambuł potępia wojnę – tłumaczył mi w Pile cenzor – a przecież są wojny sprawiedliwe i niesprawiedliwe…” Tymczasem nasz bunt najlepiej wyrażały słowa „Pieśni”: „Odwróć ode mnie tę burzę, / tę falę, gdy wreszcie się zgodzę, / gdy powiem, że macie rację, / gdyż tylko takie życie jest możliwe.” Do premiery nie doszło. Mijały lata, losy prowadziły mnie na polsko-litewskie pogranicze. Był rok 1989 kiedy przy jednym z pierwszych spotkań Zbyszek Fałtynowicz wręczył mi tom „Odwitania z Suwalszczyzną”, pięknie zilustrowany przez Andrzeja Strumiłłę. I tym razem słowa poety były najlepszą ripostą na mędrkowanie tych „względnie uczciwych”, „jeszcze nie całych wygodnych”, którzy ogłuchli „od słusznych wielkich haseł”:
Nie rozumiem tego dialektu.
Słucham cię jak cudzoziemiec,
gdy w słowach znanych mi od dzieciństwa
próbujesz akty przemocy
podzielić na słuszne, mniej słuszne i niesłuszne

Krzysztof Czyżewski