O zabawach z dzieciństwa, podróżach, śmierci i innych sprawach najważniejszych. Tamto Janiny Osewskiej

O zabawach z dzieciństwa, podróżach, śmierci i innych sprawach najważniejszych. Tamto Janiny Osewskiej

każda stopa na łące odznacza świat

rzeczy małych

J. Osewska

Trzecia – po tomikach W stronę ciszy (2003) i Do czasu przyszłego (2007) – książka poetycka Janiny Osewskiej (ur. 1955) wydana w Fundacji Pogranicze w serii „Inicjał”, intryguje już tytułem: Tamto. Tamto, czyli nie to? W opozycji? Z innego wymiaru? Z innego czasu? Z innych przestrzeni? Obce? Nieobecne? A może przeciwnie: dotknięte, doświadczone, przeżyte? Pierwsza lektura 39 wierszy nie zawęża kręgu przypuszczeń, a raczej potwierdza je wszystkie.

Książkę otwiera z pozoru sielski obrazek zabaw z lat dziecięcych (gra w wojnę, rzucanie monetą, gra w klasy), który przemyca już jednak pewien niepokój, coś, co zaburza urok wspomnienia („podziw chłopaków z ulicy, / dla których miłość matek jak pomarańcze z Kuby / była od święta” [pitoki i inne gry podwórkowe]). Wspomnienia najwcześniejszych lat są obecne jeszcze w kolejnych wierszach, poznajemy dziecięcy teatr, który niepostrzeżenie przechodzi w ten dorosły („Potem każdy z nas grał swoje role i był z nimi złączony jak pamięć / tamtych spektakli z zapachem jabłoni ze wzgórza Glinek” [Zabawa w teatr]), wyliczanki czy gaj za szkołą – tytułowe tamto wszystko, które ustanowiło czy wypełniło świat pierwszych doznań, i które dało zaczyn, wyznaczyło kierunek dojrzewania. A dojrzewanie, dorastanie – znaczy przecież także dosłowne opuszczenie gniazda. O wyjściu w świat, o drodze, wędrówce traktują kolejne wiersze. I niezależnie od tego, czy szlaki prowadzą do Toskanii, Nowego Jorku czy do Budy Ruskiej nad Czarną Hańczę – podróże wnoszą nową wartość, pozwalają na nowe spotkania i doświadczenia, uczą przy tym uwagi i szacunku wobec szczegółu, wobec wyjątkowości, urody i niepowtarzalności odwiedzanych miejsc. „Dotykam starych kamieni katedry Duomo. Stopniuję ich szorstkość / i gładkość marmurów. Tak ćwiczę pamięć dłoni. Dostrzegam detale” [Siena]. Właśnie dostrzeżenie detalu, wejście w mikroklimat, pochylenie się nad tym, czego z daleka nie widać wydaje się kluczem do poetyckiej wrażliwości Janiny Osewskiej: jeśli chcemy pamiętać tamto, czymkolwiek ono jest, to pamiętajmy przez szczegół. Osewska od lat zajmuje się także fotografią (realizowała projekty fotograficzne m.in. w USA, w Syrii, w Libanie, w Australii), być może czułość dla konkretu i drobiazgu splata się w jakiś sposób z tą pasją?

W ostatnim podróżnym wierszu pojawia się ojciec – tym samym zaczyna się cykl utworów poświęconych odchodzącym rodzicom. Już same tytuły – W podróży z chorym Ojcem, Siedząc przy łóżku Matki, Konteksty umierania, Grób po dwóch tygodniach – prowadzą nas krok po kroku przez kolejne etapy ostatecznego pożegnania z najbliższymi, przyglądamy się próbie uchwycenia i opowiedzenia tego dramatu, najbardziej intymnego, ale przecież na swój sposób uniwersalnego – bo kto nie podpisze się pod tym fragmentem: „Trzeba wyrażać wdzięczność. Zawsze i natychmiast. Zanim śmierć bliskich / odciśnie znamię zaniechania” [* * * (Zakupy. Spodnie z lnu)]? W tych pięknych, szalenie osobistych i bolesnych wierszach jest coś jeszcze – z eschatologicznych rozważań rodzi się projekcja własnego odejścia i wyobrażenie świata beze mnie, również świata rzeczy. „Nauczysz się żyć beze mnie wypełniona szafo / nim zastygnie i skamienieje powietrze w tobie” [Szafa], „Nauczysz się być beze mnie skórzany fotelu / z oparciami służącymi myśleniu” [Fotel]. Krąg się domyka: od dzieciństwa przez dojrzałość – do śmierci. Tamto, czyli wszystko, co już na drugim planie, za nami, niewyraźne, co jest naszą niedoskonałą pamięcią, ale co nas zbudowało, z czego wyrastamy, a może i to, dokąd zmierzamy, i to, w czym się rozmyjemy, co już bez nas.

Sposób, w jaki Osewska wyraża i zamyka w poezji siebie i świat, imponuje swobodą, z jaką potrafi czerpać inspiracje (czasem motywy, a czasem po prostu „energię”) z natury, literatury, architektury, z różnorodnych kodów kulturowych czy ze spotkań i rozmów z ludźmi. Te z kolei – przełożone na jej liryczny język – są dla czytelnika intelektualną przygodą, źródłem refleksji i doznań estetycznych. To przemyślane, a zarazem „myślące” wiersze, którymi poetka próbuje z wyczuciem zbliżyć się do granicy tytułowego tamtego.

Izabela Fietkiewicz-Paszek, 15.09.2016

EleWator nr 18 (4/2016)

Janina Osewska, Tamto, wyd. Fundacja Pogranicze, Sejny 2015

O książce