Sejneńskie Rozmowy

-

Idea „Sejneńskich Rozmów” zrodziła się w odpowiedzi na wielkie nieszczęście jakie dotknęło nasz kraj – zamordowanie Prezydenta Adamowicza. Zbliżał się beztroski czas ferii zimowych. Jak bawić się z dziećmi, jak pracować z młodymi, kiedy coraz dotkliwiej odczuwalna stawała się wielka żałoba, dotykająca nas wszystkich. To był impuls. Zastanówmy się wspólnie, jak zmieniać świat, jak o najtrudniejszych sprawach mówić konstruktywnie, językiem, który nie jest językiem konfliktu i konfrontacji. Wtedy wiedzieliśmy, że musimy spotykać się i rozmawiać o podstawowych, już zapomnianych wartościach, pytać czym jest dobro i jak mądrze żyć. Trzeba spotykać młodych z ich mistrzami, którzy nadadzą im kierunek, powiedzą: tak nie wolno, a tak trzeba. Ale okazało się, że i dorośli czują się zagubieni. Tak się rodziły te rozmowy. Pierwszym naszym gościem był raper Adam Zieliński „Łona”.

Bożena Szroeder

Przemierzył ponad 800 kilometrów, jechał ze Szczecina od świtu do zmierzchu, by dostać się z jednego krańca/pogranicza Polski na drugi/-e. I choć na dworze/polu/podwórku zima szalała w najlepsze, zasypując i zawiewając drogi i chodniki, Sejnianie licznie przybyli na spotkanie (czymże jest bowiem przejście z drugiego końca miasta wobec podróży z drugiego końca kraju?). Było inspirująco, sentymentalnie, refleksyjno-melancholijnie (niektórzy ze słuchaczy mogli cofnąć się pamięcią do beztroskich lat młodzieńczych…), serdecznie i na luzie, ale nie obyło się bez wyzwań (odczytanie słów kultowej piosenki „Bynajmniej” Wojciecha Młynarskiego, którego Łona uważa za jeden z niedoścignionych wzorców). W powietrzu unosiły się frazy pełne odniesień do literatury, kultury, dowcipnie komentujące otaczającą nas rzeczywistość, a rozmowa toczyła się jeszcze po tym, jak zamilkły mikrofony. Tematyka Sejneńskich rozmów zmienia się jak w kalejdoskopie – wśród zaproszonych gości są artyści, edukatorzy, nauczyciele, lekarze, społecznicy, twórcy z Polski i ze świata.

Agnieszka Fiedorowicz