Erwin Schenkelbach - "Mali chasydzi Jerozolimy"

Erwin Schenkelbach - "Mali chasydzi Jerozolimy"

2 sierpnia 2005 r. o godzinie 18.00 w Galerii Papuciarnia została otwarta wystawa fotografii Erwina Schenkelbacha "Mali chasydzi Jerozolimy". Pierwsze spotkanie z fotografem przed paroma laty, w czasie podróży Klasy Dziedzictwa Kulturowego do Drohobycza, przypomniała Małgorzata Sporek-Czyżewska, szefowa "Pogranicza".

W przedwojennym Drohobyczu ojca Erwina Schenkelbacha, znanego fotografa, odwiedzał Bruno Schulz. Dużo zmieniło się od tego czasu. Dawny świat odszedł, ale nie odszedł z serca. Odwiedzając sejneńskie "Pogranicze", Erwin Schenkelbach odnalazł w zbiorach Centrum Dokumentacji Kultur Pogranicza fotografię wykonaną przez swojego ojca. Świat przedstawiony na wystawie w Galerii Papuciarnia jest trudno dostępny. Autor dotarł do "Dzielnicy Stu Bram" i wykonał w kwietniu i maju 2005 r. serię fotografii. 

Erwin Schenkelbach nie chciał oficjalnie zabierać głosu podczas wernisażu. Jak mówi, to, co najważniejsze przekazuje za pomocą obiektywu aparatu. Odpowiadał jednak na pytania gości i rozmawiał z nimi. A kiedy goście już obejrzeli fotografie, do galerii, grając na instrumentach, weszli muzykanci Kapeli Klezmerskiej Teatru Sejneńskiego. Niepowtarzalną atmosferę miał ich krótki koncert. W galerii rozlegały się dźwięki muzyki klezmerskiej, a z fotografii spoglądały na gości chasydzkie dzieci.

Obracająca się na przekrzywionej osi plastikowa kula zwana globusem przypomina swoją pomalowaną na wszystkie kolory tęczy powierzchnią jakby trójwymiarowy obraz taszystowski. Te rozrzucone tu i tam barwne plamy reprezentują zmniejszone w wielokrotnej skali obszary wszystkich krajów świata. Jedna z tych plamek, tak nikła, że prawie nierozróżnialna gołym okiem spełnia w tej barwnej mozaice funkcję unikalną.


Jest nią jedyne na kuli ziemskiej miejsce styku i jednocześnie pogranicze trzech wielkich kontynentów - Afryki, Europy i Azji.


Jest to też miejsce styku i podziału dwóch z największych kultur świata: hermetycznie zamkniętego od zarania dziejów ciemnego, nieprzystępnego Orientu i otwartej na wszystko Kultury Oksydentalnej.


No i wreszcie kolebka i zarazem pogranicze trzech z najważniejszych religii: Judaizmu, Chrześcijaństwa i Islamu. W tym unikalnym miejscu jak i wszystkich innych punktach styku i jednocześnie pogranicza rodzą się i rozjarzają intensywnym płomieniem różnorodne fenomeny kulturowe, socjologiczne i jakże często konflikty natury politycznej i militarnej.


Tak też jest i tutaj na przepojonej na wskroś krwią ziemi zwanej od wieków "Ziemią Świętą" - dzisiejszym państwem Izrael.


Na tym małym skrawku naszej planety powstała jedna z najstarszych religii -Judaizm z jego prawodawstwem, którego podstawę stanowił dwunastoksiąg Mojżesza. Tutaj w strasznych mękach zginął przebity przez rzymskich żołdaków zardzewiałymi gwoźdźmi do dwóch poprzecznych drewnianych belek zdradzony i wydany katom przez swoich współwyznawców Jehoszua - w Chrześcijaństwie Jezus Chrystus z Nazaretu.


Stąd, jak mówi tradycja, z miejsca na którym stoi teraz wielki meczet wzniósł się wprost do nieba inny prorok - twórca Islamu - Mahomet.

W tym miejscu modlą się do wybranych przez siebie bogów ludzie należący do wielu różnorodnych religijnych kongregacji, a obok nich i to w przytłaczającej większości zamieszkują to państwo ludzie o świeckich przekonaniach nie mający do religii jako takiej żadnego odniesienia. Aktywni wyznawcy Judaizmu należą do jednego z jego trzech głównych nurtów: Reformistów, Konserwatystów i Ortodoksów. Żydzi ortodoksyjni pomimo, że stanowią tylko około 10 procent wszystkich wyznawców Judaizmu w Izraelu i tworzą sobą tylko znikomą część jego społeczeństwa, skoncentrowali przed wiekami w swoich rękach potężną władzę znaną z silnie nietolerancyjnych tendencji, utrzymywaną aż do dzisiaj w nowoczesnym państwie jakim jest Izrael.


Ortodoksyjna społeczność, o której jest tu mowa, prawie zupełnie odizolowana od reszty mieszkańców tego kraju, rządzi się z reguły przyjętymi przez siebie tysiące lat temu niezmiennymi prawami, które często narzuca swoim współziomkom, jakby się to dziwnym nie wydawało, aż do dzisiaj. Ultraortodoksyjne podstawowe szkolnictwo odbywa się w tak zwanych„Chederach". „Cheder" stanowi sobą rodzaj szkoły elementarnej, do której posyła się chłopców w wieku od trzech do pięciu lat. Kształcenie w Chederze polega głównie na nauce czytania po hebrajsku z elementarza „Reszit Daat" oraz z „Księgi Kapłańskiej". Zajęcia odbywają się w małych, nie przekraczających dziesięciu uczniów klasach i prowadzone są przez specjalnych nauczycieli zwanych „Melamedami". Nauka w Chederze trwa aż do „Bar Micwy" swego rodzaju judaistycznej komunii świętej, ceremonii którą przechodzą wszyscy chłopcy po ukończeniu trzynastu lat. Dla większości chłopców ich edukacja kończy się na Chederze, tylko niektórzy z nich kontynuują ją w „Jesziwach" - rodzaju żydowskich wyższych szkół teologicznych. Po ukończeniu Jesziwy najzdolniejsi z uczniów otrzymują tzw. „Smichę" uprawniającą do objęcia stanowiska rabina, który jest administratorem gminy wyznaniowej, odpowiedzialnym za prowadzenie nabożeństw, Chederów, opiekę nad synagogami oraz pełni różne funkcje duchowne.


Jednym z kierunków Judaizmu ortodoksyjnego jest „Chasydyzm" (nazwa pochodząca od hebrajskiego słowa Chasyd - pobożny). Chasydyzm to ruch mistyczno-religijny i społeczny zapoczątkowany przez Izraela Ben Elizera (1700-1760) znanego jako „Baal Szem Tow" z Podola. Chasydyzm przeciwstawiał się judaizmowi rabinicznemu, głosił radość życia przez ekstazę religijną, taniec i śpiew. Główny nacisk kładziono na osobistą modlitwę, która miała służyć połączeniu się z Bogiem. Każda społeczność chasydzka skupia się wokół osoby szczególnie wysoko cenionego rabina zwanego „Cadykiem". Chasydzi posiadają własne rytuały religijne, synagogi i ubiór (długi czarny kaftan, białe pończochy, kapelusz), ale nigdy nie oderwali się całkowicie od Judaizmu.


Do drugiej Wojny Światowej centrum chasydyzmu stanowiła wschodnia Europa: Polska i Ukraina. Obecnie główne jego ośrodki znajdują się w Stanach Zjednoczonych i Izraelu. Współczesny chasydyzm pod wpływem silnych nacisków kręgów ultraortodoksyjnych zatracił jednak charakter religii protestu i zbliżył się niezmierne w swoich kanonach do tego odłamu Judaizmu.


Autorowi niniejszej wystawy „Mali Chasydzi Jerozolimy" tylko dzięki wielkim wysiłkom i wybiegom udało się dotrzeć do wnętrza jednej z ich małych twierdz - „Chederu", zlokalizowanej w ultraortodoksyjnej dzielnicy Jerozolimy -„Mea Szaarim", co w dosłownym tłumaczeniu znaczy „Dzielnica Stu Bram". Wbrew wszelkim szansom udało mu się wykonać w ciągu kwietnia i maja 2005 roku cykl przedstawionych tutaj zdjęć małych chasydów.

Erwin Schenkelbach Sejny, 1 sierpnia 2005

To druga wystawa fotografii Erwina Schenkelbacha w Sejnach. Pierwsza pt.  "Jerozolima i Nowy Jork" miała miejsce w 2003 r. w "Pograniczu" podczas projektu "Wielokulturowość a nowoczesność - pomiędzy Nowym Jorkiem, Sarajewem a Jerozolimą".

Erwin Schenkelbach 

Urodzony w Drohobyczu, swój czas dzieli między Kraków i Jerozolimę. Absolwent Politechniki Warszawskiej. Autor kompendium Techniki Produkcji Programów Telewizyjnych

Autor i scenażysta wielu dokumentalnych filmów telewizyjnych o treści popularnonaukowej. Autor unikalnego programu telewizyjnego "Tele - Foto - Wystawa". Oficjalny fotograf "Mishkenot Sha'ananim International Culture Center" w Jerozolimie (1982-2000). Jego fotografie były przedstawiane na wystawach międzynarodowych, w publikacjach polskich, izraelskich i innych. 

Od wielu lat współpracuje z periodykami anglojęzycznymi "London Magazine", "The Jerusalem Post International Edition", "Israel Scene", kwartalnik kulturalny "Ariel" i wiele innych. 

Jego fotografie są włączone do publikacji The Israelis-Photographs of One Day in May. Portfolio jego prac The Soldiers of Israel zostało opublikowane w eksluzywnym periodyku "The British Journal of Photography" - pierwszej na świecie publikacji poświęconej całkowicie fotografii (pierwsze wydanie 1848). Jego prace zakupione są przez Israel Museum w Jerozolimie. W roku 1998 nagrodzony "Humanity Photo Theme Award" w międzynarodowym konkursie fotograficznym "Humanity Photo Theme Award 98 of China". W roku 2003 została wydana książka - nowela filmowa jego autorstwa pt. Gangrena

Swoje prace wystawiał w Izraelu, Polsce, USA, Francji, Kanadzie.

Wystawy indywidualne (wybór)

1961 - Warszawski Ośrodek Telewizyjny, "TV w Akcji" 
1980 - Jerusalem Theatre Gallery, "Trees never forgive" 
1983 - Journalists House "Beit Sokolov", Tel Awiw 
1983 - Brown Gallery, Jerozolima 
1983 - Artist House, Jerozolima 
1983 - Israel Advertisers Association, Tel Awiw 
1984 - Instytut Francuski przy Ambasadzie Francji, Tel Awiw, "Sunrise in Paris" 
1986 - Mishkenot Sha'ananim Culture Center, Jerozolima, "Mishkenot portraits" 
1989 - Municipal Art Gallery, Jerozolima, "Concrete dream" 
1991 - Philips Gallery, Salt Lake City, USA, "Scarecrows" 
1992 - Europejski Miesiąc Kultury, Kraków, "Światło, kamień, cień, wieczna Jerozolima" 
1995 - Centrum Prasowe i Fundacja KFD Merkuryusz w Krakowie, "Znowu razem" 
1996/97 - Osher Art Center w Jerozolimie, wystawa z wybitną francusko-izraelską malarką Lilian Klapish, "Objects" 
1997/98 - The ICC, (Binyanei Haomah), Jerozolima, "Jerusalem - where time has stopped" 
1999 - The Hebrew University of Jerusalem, The Institute for Advanced Studies, Jerozolima, "Jerusalem - where time has stopped" część II 
1999 - Museum of Lodeve, Francja "Epouvantails de terre" 
1999 - Musee des Arts et Traditions Populaires, Trois-Rivieres, Kanada, "Scarecrows of earth" 
1999 - Musee of Halle Saint Pierre, Paryż, Francja "Epouvantails de terre" 
2000 - Ambasada Francji w Izraelu, Instytut Francuski w Tel Awiwie, projekt specjalny ""Epouvantails de terre" wraz z 21 poematami napisanymi specjalnie na tę okazję przez izraelskich i francuskich poetów, inspirowanych wizualnym i filozoficznym przekazem zaprezentowanych artystycznych obrazów fotograficznych 
2000 - Międzynarodowy Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie, "Sny o Ziemi Świętej" 
2000- Fundacja Judaica, Międzynarodowe Centrum Kultury Żydowskiej w Krakowie, "Jerzy Kosiński - malowany ptak" 
2001 - Narodowa Opera w Warszawie, Teatr Wielki, Muzeum Teatralne w Warszawie, "Za kulisami Umarłej klasy Tadeusza Kantora" 
2001 - Cricoteka, Centrum Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora w Krakowie, "Umarła klasa - dzieło zamknięte" 
2002 - The Hebrew University of Jerusalem, The Institute of Advanced Studies, Jerozolima, wystawa fotograficznych portretów naukowców z całego świata, "Master-minds" 
2002 - Międzynarodowy Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie, Klezmer Hois Hamartef, "Kraków - Jerozolima - Nowy Jork" 
2002 - The Hebrew University of Jerusalem, The Institute for Advanced Studies, Jerozolima, "Jerusalem - where time has stopped" część III 
2003 - Fundacja Pogranicze w Sejnach - wystawa fotografii w ramach projektu "Wielokulturowość a nowoczesność - pomiędzy Nowym Jorkiem, Sarajewem a Jerozolimą".


Od roku 1983 w "Mishkenot Sha'ananim Culture Center" w Jerozolimie ma stałą wystawę ponad 500 artystycznych portretów fotograficznych intelektualistów należących do międzynarodowej elity, między innymi wielu laureatów Nagrody Nobla. 

Należy do organizacji zawodowych: "Photographic Society of America", "Jerusalem Artists Association", UNESCO, "International Association of Art (IAA AIAP)", "Profesional Photographers of Israel".

W prasie:

Chasyd lat 7 

Piegowaci, szczerbaci. W okularach, z tornistrem na plecach. Roześmiani, poważni. Mali chasydzi Jerozolimy w sejneńskiej Papuciarni .

Ze ścian galerii w Sejnach spoglądają od wczoraj, za sprawą Erwina Schenkelbacha, fotografika z Jerozolimy. Do Ośrodka "Pogranicze" w Sejnach przywiózł fotografie wyjątkowo unikalne. Podopiecznych szkoły chasydzkiej sfotografować jest bowiem niezwykle trudno - chedery w Jerozolimie to małe twierdze, niedostępne dla osób niezwiązanych z ortodoksyjnym judaizmem. A ultraortodoksyjna dzielnica Jerozolimy Mea Szaarim (Dzielnica Stu Bram) to przestrzeń wyjątkowo hermetyczna, rządząca się własnymi prawami. Schenkelbach sportretował uczniów tylko dzięki rozmaitym wybiegom. Ale komuż miało się udać, jak nie jemu - jedynemu fotografowi, który w 1985 roku, podczas wizyty teatru Cricot w Jaffie, dokonał prawie niemożliwego: uzyskał zgodę Kantora na fotografowanie teatru od kuchni.

Zdjęcia w Papuciarni są niezwykłe. Portrety małych chłopców, choć ascetyczne, mają niezwykłą siłę. Kilkuletnie maluchy zaglądają ciekawie w obiektyw. Jedne śmieją się szeroko, inne podpierają brodę i patrzą zamyślone.

Wśród portretów jest też parę zdjęć sytuacyjnych. Gromadka pięciolatków, obładowanych tornistrami, w krótkich spodenkach, biegnie za nauczycielem w charakterystycznym długim czarnym kaftanie i kapeluszu. Trzech chłopców przygląda się człowiekowi przyklejającemu ogłoszenia - cała ściana jest upstrzona napisami w języku hebrajskim.

Zobaczyć trzeba koniecznie.

Cheder to ultraortodoksyjna szkoła elementarna, do której posyła się chłopców w wieku od trzech do pięciu lat. W małych, dziesięcioosobowych klasach nauczyciele - mełamedzi uczą ich czytać po hebrajsku z elementarza "Reszit Daat" oraz z "Księgi Kapłańskiej". Nauka w chederze trwa do Bar Micwy - ceremonii, którą przechodzą chłopcy w wieku 13 lat.

Wieczny wędrowiec

Zna w Jerozolimie każdy kamień i zaułek. A jednak to Polska jest ciągle jego krajem, to w niej czuje się na swoim miejscu, choć wyjechał stąd do Izraela 42 lata temu. Erwin Schenkelbach, znany fotografik, urodził się w Drohobyczu w 1929 roku, gdzie jego ojciec miał studio fotografii artystycznej. Pamięta nieśmiałego nauczyciela gimnazjalnego, który przychodził do ojcowskiej pracowni po zaświetlone płytki negatywowe - Bruno Schulza (wybitny pisarz wykonywał na nich ryciny do "Xięgi Bałwochwalczej"). W sierpniu 1942 roku, kiedy Żydów z Drohobycza wywieziono do Bełżca, 13-letni Erwin ocalał, schowany pod schodami rodzinnego domu. W Warszawie przeżył oba powstania. Po wojnie ukończył Politechnikę Warszawską. W 1963 roku wyjechał do Izraela. Autor wielu filmów dokumentalnych, stały współpracownik m.in. "Jerusalem Post", "London Magazine", twórca kilkunastu wystaw indywidualnych i projektów w całym świecie. Sejneńszczyzna jest dla niego krainą magiczną, jak każde pogranicze. To na jej ziemie chce przeszczepić ideę "Krainy Kantur" (z arabskiego - kantura: strach na wróble). Preludium idei są warsztaty tworzenia takich figur - "Przechodziświaty", które wraz z podopiecznymi Pogranicza prowadzi żona Schenkelbacha - Cyna.

Monika Żmijewska, Chasyd lat 7, "Gazeta Wyborcza" 3.08.2005

Schenkelbach w Sejnach 

Szczerbaci, roześmiani, umorusani mali chłopcy. Z pozoru - jak wszystkie dzieci, w rzeczywistości są członkami najbardziej tajemniczego odłamu wyznawców judaizmu. 

Galeria "Papuciarnia" prezentuje portrety małych chasydów, mieszkańców Jerozolimy, sfotografowanych przez Erwina Schenkelbacha. 

Do zaprzyjaźnionego Ośrodka "Pogranicze" w Sejnach Schenkelbach przybył osobiście, aby 2 sierpnia otworzyć wystawę swoich fotografii. Urodził się w Drohobyczu (obecnie Ukraina), studiował na Politechnice Warszawskiej, mieszka jednocześnie w Izraelu i w Krakowie. Współpracuje z wieloma czasopismami, wystawia swoje prace na całym świecie. W Sejnach pokazał "Małych Chasydów Jerozolimy", serię portretów uczniów jerozolimskiego Chederu. 

Chasydyzm to jeden z kierunków ortodoksyjnego judaizmu, liczący sobie niemal 300 lat. Chasydzi na swój własny sposób modlą się, ubierają. W miasteczkach przedwojennej Polski wyróżniali się nie tylko strojem, ale też tańcami, śpiewem, głośnymi modłami na łonie natury i rytualnymi kąpielami. Obecnie ośrodkami ruchu chasydzkiego są USA i Izrael. 

Cheder to szkoła elementarna, w której Schenkelbachowi udało się sfotografować dzieci (trzynasta z kolei, w innych odmówiono mu pozwolenia) jest usytuowana w jerozolimskiej dzielnicy Stu Bram. Chedery kształcą małych chłopców w czytaniu po hebrajsku z elementarza "Reszit Daat" oraz z "Księgi Kapłańskiej". Naukę rozpoczynają już 3-5-letnie dzieci. Cheder to pierwszy krok do dalszego zgłębiania tajemnic języka i religii. Nieliczni z absolwentów Chederu kontynuują naukę w Jesziwach, a najzdolniejsi otrzymują uprawnienia do pełnienia stanowiska rabina. 

- Było mi ich żal. Między lekcjami oni nie mają żadnej rozrywki. Sami zajmują się sobą, robią sobie piłki z gazet i biegają za nimi po ulicy - opowiada Schenkelbach. Fotografikowi mimo wielu przeszkód udało się dotrzeć do małych studentów, zyskać ich zaufanie i sportretować, pokazując typowe dla wszystkich, nie tylko chasydzkich malców, emocje: ciekawość, nudę, rozmarzenie, śmiech. 

"Przegląd Sejneński" 9.08.2005