Jasności promieniste i inne wiersze.

Jasności promieniste i inne wiersze.

Miłosz z "Zeszytów Literackich" 

Poeta tego tomu nie układał, nawet pewnie nie przewidywał, że jego wiersze w takim układzie kiedykolwiek się ukażą. W pierwszym po jego śmierci wyborze jego wierszy nie ma rzeczy nieznanych, a jednak całość mówi wiele ciekawego o Czesławie Miłoszu.

Miłosz drukował w "Zeszytach Literackich" wiersze, które później wchodziły do jego kolejnych tomów, m.in. "Nieobjętej ziemi", "Dalszych okolic", "To" i "Drugiej przestrzeni". Pierwszy wiersz ukazał się w kwartalniku latem 1984 r., ostatni już po śmierci poety, jesienią 2005 r. Przez te lata zmieniało się pisarstwo Miłosza, rozmaite rzeczy go interesowały, chociaż niektórym tematom i sprawom pozostawał wierny, zmianom ulegała też forma jego wierszy - od prozy poetyckiej z "Kronik", przez wiersz wolny albo ujęty w rytm i rym, po krótkie frazy, całości składające się ledwie z kilku słów jak w "Helence" z "Pieska przydrożnego" lub "Notatniku" z "Drugiej przestrzeni". 

Z tych kilkudziesięciu wierszy układa się nawet jakiś obraz biografii Czesława Miłosza, a jeszcze wyraźniej obraz tego, jak on sam o swoim losie myślał. "Koleją transsyberyjską jechałem do Krasnojarska/ Z nianią Litwinką, z mamusią, dwuletni kosmopolita". W innym wierszu z tego samego tomu czytamy: "Orsza zła stacja. W Orszy pociąg może stać i dobę./ Więc może to w Orszy zgubiłem się, sześcioletni,/ I pociąg repatriantów ruszał, zostawiając mnie/ Na zawsze". 

Wracają u Miłosza podobne obrazy, czasami te same ważne rekwizyty, miejsca i postaci - Szetejnie, rok 1945, Aleksander Wat. Jest ojciec z "Le Transsiberien" - "wtedy to młody inżynier Aleksander Miłosz, absolwent Politechniki Ryskiej, polował w tajdze na zboczach gór Sajańskich"; ojciec wraca też w innym wierszu: "Mój ojciec, sprzed. Nie wiem, po co jeździł/ Latem 1913 roku w ponure pustkowia/ Zorzy polarnej". Pojawia się też sama Litwa: "Nie ma domu, jest park, choć stare drzewa wycięto/ I gąszcz porasta ślady dawnych ścieżek./ (...) Nikomu nie powiedziałem, że znam tę okolicę./ Bo i po co." - czytamy w "Litwie, po pięćdziesięciu dwóch latach". 

"Jasności promieniste" mówią więc wiele o Miłoszu, ale mówią też coś o "Zeszytach Literackich". Miłosz czuł się z tym pismem związany, był jednym z jego opiekunów, wiele wierszy w ciągu przeszło 20 lat tam właśnie ogłosił. I dzisiaj ten tomik jego poezji pokazuje, jaką drogę przeszło samo pismo, jaki ma dorobek i jakimi poetami może się poszczycić. 

Dlatego można ten tom czytać na rozmaite sposoby. W sposób oczywisty jako kolejny, chociaż wyjątkowy monograficzny numer "Zeszytów Literackich". Można też nie zważać na noty wydawnicze, informacje o czasie powstania kolejnych tekstów i bez planu oraz porządku sięgać po różne wiersze Miłosza. Można wreszcie obcować przez wiersz z samym poetą i obserwować, jak się jako człowiek zmieniał. 

Pewnego razu napisze, niedołężniejący, ale wciąż pełen energii: "Moje uszy coraz mniej słyszą z rozmów, moje oczy słabną ale dalej są nienasycone". A kiedy indziej, znany, spełniony i czczony, przyzna: "Co można wyrazić? Nic nie można wyrazić". 

Jasności promieniste i inne wiersze 

Czesław Miłosz 

Zeszyty Literackie, Warszawa 

Marek Radziwon - autor artykułu 
13-03-2006

Więcej szukaj w zbiorach CDKP