Romowie Europy

Romowie Europy

18 kwietnia 2013 o godzinie 18.00 w Domu Pogranicza w Sejnach odbył się wernisaż wystawy "Romowie Europy" autorstwa Piotra Wójcika. Otwarciu wystawy towarzyszyło spotkanie z cyklu „Debaty na rzecz dialogu”. Z Piotrem Wójcikiem rozmawiali Bożena Szroeder z Fundacji Pogranicze, Kinga Orzeł z Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Tomasz Kizny, fotograf i dokumentalista.

Po spotkaniu goście spotkania obejrzeli film "Choć raz zobacz, jak się kręcą tylne koła wozu" o muzyku i kompozytorze Edwardzie Dębickim.

Wystawa była dostępna do 9 czerwca 2013 roku.

ROMOWIE EUROPY

Autor: Piotr Wójcik
Kurator: Dominique Roynette

Romowie to największa europejska mniejszość, szacuje się, że jest ich nawet 12 milionów. Niektórzy mieszkają w slumsach, nie potrafią pisać ani czytać. Inni są mieszczuchami, pracują i płacą podatki. A jeszcze inni artystami. To nie przypadek, że w 2007 roku na biennale w Wenecji pojawił się romski pawilon. Cyganie, Romowie, Sinti - mnóstwo grup, dialektów, wyznań i tradycji. Tymczasem w oczach Europejczyków całą społeczność reprezentuje często złodziejaszek, zbieracz surowców wtórnych, nielegalny imigrant, a nawet „Rumun”, czyli żebrak.

Kim są i skąd się wzięli na ulicach zachodnich miast ciemnoskórzy przybysze, których ubóstwo tak szokuje zamożnych obywateli?

W państwach postkomunistycznych transformacja dotknęła Romów mocniej niż społeczeństwa większości. Zwykle tracili na przemianach. Kiedyś trudnili się kowalstwem czy muzykowaniem, za socjalizmu musieli robić „na państwowym”. A że im brakowało wykształcenia, dostawali pracę przy miotle albo łopacie. Dużo dzieci, niski zarobek. Gnieździli się na dzikich osiedlach bez bieżącej wody i kanalizacji, z dala od miejskich szlaków komunikacyjnych.

A jednak proces integracji postępował. W b. Jugosławii wielu Romów miało pozycję w społeczeństwie, to samo w Rumunii czy Bułgarii. W latach 80. w Czechosłowacji odsetek analfabetów wśród Romów spadł do 10 proc., młodzi kończyli studia. Do przedszkola chodziło wtedy 60 proc. romskich dzieci. Ale w kapitalizmie przedszkoli było znacznie mniej.

Gdy zwyciężyła jesień ludów, demokratyczne rządy znów dzieliły upaństwowioną ziemię i zwracały majątki. Ale Romom socjalizm nie zabrał własności, bo nie mieli domów ani pól. Wielu przeszło wtedy na łaskę pomocy społecznej, która uzależnia jak alkohol. To się nie podobało etnicznej większości. Wciąż się nie podoba, bo ludzie na dorobku nienawidzą „pasożytów”.

Romowie - pierwsi do zwolnienia - popadli w długotrwałe bezrobocie. Są na Bałkanach osady, w których wynosi ono sto procent. W 2000 roku socjologowie zbadali, jak Romowie śpią. Okazało się, że na gołej ziemi, bez żadnych desek pod plecami, śpi 39 proc. Romów w Rumunii, 36 proc. w Bułgarii i 13 proc. na Węgrzech (wśród nie-Romów odpowiednio: 19, 7 i 6 proc.). Okazało się także, że w krajach Europy Środkowej i Południowej Romowie będą żyć 10 lat krócej niż reszta współobywateli. Bo złe warunki mieszkaniowe, brak dostępu do służby zdrowia, brak szczepień, wypadki przy pracy na czarno, kontakt ze szkodliwymi substancjami. Romowie są zdesperowani, podejmują się niebezpiecznych prac, byle zarobić. W Bułgarii noworodki Romek umierają sześć razy częściej niż Bułgarek.

Romowie w Europie postkomunistycznej są wykluczani, obarczani zbiorową odpowiedzialnością, na forach internetowych porównywani do szczurów, „bo tak samo jedzą gówna i się mnożą”, grożą im rasistowskie ataki paramilitarnych bojówek. Nic dziwnego, że dostrzegli szansę w Europie bez granic.

Ale nie zawsze szczęściło się im zagranicą. Prymitywne osady na peryferiach, kontenery, kempingi. Tak Romowie z Europy wschodniej mieszkają często we Francji czy Włoszech. Chociaż nie wędrowali od pokoleń, uznano ich za nomadów. Trafili do obozowisk koczowników - francuskich Manuszy, włoskich Comminanti.  Niektórzy od lokalnych władz dostali nawet przyczepy w prezencie. Zdecydowali się na życie w „obozach”, bo tak taniej. W końcu była to migracja za groszem. Tymczasem w Niemczech, Holandii, Hiszpanii krewniacy tych samych Romów wynajmowali mieszkania w centrach miast.

Polityka separacji przyniosła niewesołe żniwo. Pobieranie odcisków palców nawet od niemowląt. Wzrost nastrojów antycygańskich. Obrzucanie obozowisk koktajlami Mołotowa. Ewakuacje osad, czyli przepędzanie z miejsca na miejsce. Deportacje. Marginalizacja, wykluczenie. Nacjonalizm i populizm. Kariery lokalnych polityków budowane na uprzedzeniach: „koczują”, „są brudni”, „nie posyłają dzieci do szkół”, „nie chcą pracować” i „kradną”.

W zeszłym roku obywatele miast Saksonii powołali straż obywatelską, nawzajem pilnują swoich majątków. Czeska gazeta Dnes doniosła, że w willowej dzielnicy Seifhennesdorfu pojawiły się niewidziane tam dotąd płoty i napisy „Wstęp wzbroniony”. To samo w Neugersdorfie czy Grosschoenau. Wszystko dlatego, że z pobliskich Czech zapuszczają się tu Romowie. Okradają ogródki, domy, garaże i auta, ze sklepów zwijają żywność i alkohol. Czesi są wściekli, bo kradzieże idą na ich konto.

Dlaczego Romowie pojawili się w saksońskich miastach? Bo w tych na północy Czech regularnie odbywają się antyromskie demonstracje. W Šluknovie, Novym Borze i Rumburku ludzie doszli do wniosku, że przestępczość rośnie przez Cyganów. W Varnsdorfie tłum zaatakował romskie schronisko. Ludzie krzyczeli: „Czechy dla Czechów”, rzucali butelkami i kamieniami w policjantów. Zatrzymano ponad 40 osób. Ale Romów to nie uspokoiło, niektórzy uciekli z Varnsdorfu. Bezdomni, zapuścili się na teren Niemiec.

Chociaż państwa postkomunistyczne z pomocą Unii Europejskiej prowadzą długofalowe programy na rzecz Romów, integracja dokonuje się pomału. W krajach, skąd pochodzą imigranci, coraz śmielej odzywa się nacjonalizm. Bezkarnie podsycają go populistyczni politycy, a stereotyp jest ich bronią. Urzędnicy w ośrodkach pomocy społecznej, nauczyciele, policjanci i sędziowie też nie zawsze są wolni od uprzedzeń. Te przesądy nikomu nie pomagają, niczego nie rozwiązują, jedynie komplikują życie Romom i społeczeństwom większości.

/Tekst Lidia Ostałowska/

O wystawie:

Na wystawę składają się prace fotografa Piotra Wójcika, który przez ostatnie 20 lat dokumentował życie Romów w Europie. Fotografował ich w Polsce, Słowacji, Czechach, Węgrzech, Rumunii, Bułgarii, Macedonii i Francji. Część z prezentowanych prac opublikowana była wcześniej w albumie "Cyganie z obu stron karpat" wyd. Twój Styl 2000 oraz w licznych publikacjach prasowych, głównie w Magazynie Gazety Wyborczej oraz kwartalniku Dialog-Pheniben.

Prace na wystawie zostaną pokazane w formie klasycznych 47 fotografii w formatach 30x40 cm, 50x60 cm oraz 3 instalacji wideo.

Problematyka podejmowana przez artystę nadal jest aktualna w Europie. Budzi kontrowersje, pobudza do dyskusji, często wywołuje skrajne opinie. Część z nich wynika z niezrozumienia historii i współczesności dotyczącej życia Romów. Piotr Wójcik daje nam możliwość poznania bliżej kultury oraz życia codziennego Romów.

Piotr Wójcik - studiował historię Kościoła. Przed 1989 kolporter wydawnictw podziemnych, drukarz wydawnictwa Krąg, fotograf wychodzącego w drugim obiegu tygodnika Przegląd Wiadomości Agencyjnych. Po 1989 fotoreporter Gazety Wyborczej, a od 2001 do 2011 szef jej działu fotograficznego. Obecnie fotograf niezależny.

Od 20 lat dokumentuje życie europejskich Romów. Autor wystawy „Warszawa – Bukareszt 1996” o Cyganach w Rumunii eksponowanej na 8 dworcach kolejowych w Polsce. W 2000 roku opublikował album fotograficzny „Cyganie z obu stron Karpat”.

Redaktor albumów, kurator wystaw oraz inicjator działań artystycznych dotyczących dokumentu fotograficznego.

W 2012 zrealizował projekt „Bytom Karb 2011” pokazany na wystawie „Pamięć Pracy” w Essen. Wykładowca fotoreportażu w łódzkiej Szkole Filmowej. Współtwórca kwartalnika Dialog-Pheniben oraz wiceprezes fundacji Opowiedz To – Picture This.

Organizatorzy:

Fundacja Opowiedz To - Picture This, kwartalnik Dialog-Pheniben, Fundacja Pogranicze i Ośrodek "Pogranicze - sztuk, kultur, narodów" w Sejnach.

Współproducentem filmu "Choć raz zobacz, jak się kręcą tylne koła wozu" jest Narodowe Centrum Kultury.

W mediach:

Relacja z wernisażu i spotkania w programie My Romowie TVP Białystok: http://www.tvp.pl/bialystok/mniejszosci/

Relacja z wernisażu i spotkania w programie Bielsat.tv: http://belsat.eu/be/nasze_programy