2 spojrzenia na Europę. O książce "Europeana. Zwięzła historia XX wieku" - Anna Miszewska

2 spojrzenia na Europę.  O książce "Europeana. Zwięzła historia XX wieku" - Anna Miszewska

Dwa skrajnie różne spojrzenia na Europę: pierwsze – Patrika Ourednika (Europeana. Zwięzła historia XX wieku) – postmodernistyczne, drugie – Josepha Ratzingera (Europa. Jej podwaliny dzisiaj i jutro) – zdecydowanie konserwatywne. Pierwsze – czeskiego dramaturga, poety i trenera szachów, drugie – prefekta Kongregacji Nauki Wiary (nazywanej „nową inkwizycją”), który właśnie został papieżem Benedyktem XVI. Wstrząsające jak te dwie zupełnie różne wizje znakomicie się dopełniają. Wydaje się, że Europeana ma dokładnie tyle odczytań ilu czytelników. Prawda, to stwierdzenie odnosi się do prawie każdej książki, ale do tej w sposób szczególny, a na pewno bardziej dosłowny. Ourednik nie stawia tezy, opisuje jedynie fakty.

Zresztą opisuje to za dużo powiedziane – on przedstawia fakty nie analizując przy tym procesu historycznego, który je determinuje. To oznacza, że obraz Europy, jaki z tej książki wyczytamy, zależy li i jedynie od tego, jakie będzie nasze do owych procesów (które znamy) nastawienie. Dla przykładu – gdyby tekstem Ourednika odpowiadała przy tablicy uczennica piątej klasy szkoły podstawowej, to byłoby to iście przerażające świadectwo. Gdyby natomiast monologowała do nas, tymi samymi słowy, ćma barowa o aparycji Toma Waitsa, to dojrzelibyśmy jedynie banał i cynizm XX wieku. Bo tak właśnie zbudowana jest książka Ourednika, wszystko jest tu zebrane – iperyt, pigułka, obozy koncentracyjne i telewizja, ale nic ułożone, nic posegregowane. Chaos formalny, który odbija rzeczywisty chaos historii dwudziestowiecznej Europy. Od nas zależy jak ten chaos będziemy postrzegać. Ourednik pomaga nam stanąć po stronie przerażonych, albo jedynie zrezygnowanych. Książka dla tych, którzy chcą się jakoś w historycznym chaosie odnaleźć, ale także dla tych, którzy chcą przypomnieć sobie, jakie dziedzictwo spoczywa na nas wszystkich Europejczykach.

Kardynał Ratzinger swoje rozważania nad Europą, zaczyna od próby odpowiedzi na pytanie o granice Europy w starożytności i teraz. Pisze o jej podwójnych korzeniach greckich i chrześcijańskich, a o ich kombinacji, jako o trzonie prawdziwej, silnej Europy. Czasy, kiedy istniało imperium chrześcijańskie uważa za szczytowy okres jej rozwoju. Początek końca Europy to Rewolucja Francuska i jej następstwa, czyli utworzenie się państw narodowych. Za upadek wartości dla naszego kontynentu właściwych oskarża filozofię dialektyczną, i to zarówno w wydaniu Hegla jak i Marksa. Postęp piętnuje za to równie namiętnie jak Rousseau – tylko znacznie bardziej racjonalnie. Tezy, które stawia Ratzinger charakteryzuje właśnie racjonalizm podbudowany głębokimi przemyśleniami o charakterze nie tyle teologicznym, co filozoficznym. W tych rozważaniach objawia się Europa, która odchodzi – konserwatywna, zdroworozsądkowa. Ratzinger zdaje sobie sprawę z przemijania świata, który stara się ratować. Pokazuje, gdzie i jakie błędy popełniamy, jak należy myśleć, żeby nie dać starej Europie odejść bezpowrotnie. Sam jednak zdaje sobie sprawę, że to nie może się udać – stąd tak wiele rozważań poświeconych wolności. Dawny świat odchodzi – taki jest wolny wybór Europejczyków. Czy słuszny? Zdaniem Ratzingera nie, a ja, cóż będę tęsknić wraz z nim.

Anna Miszewska, "Lampa"

Patrik Ouředník, “Europeana. Zwięzła historia XX wieku”. Przełożył Jan Stachowski. Sejny 2005, Fundacja Pogranicze