Adam Bartosz, Nie bój się Cygana, Marian Grzegorz Gerlich, "Etnografia Polska" 1-2/2005

Adam Bartosz, Nie bój się Cygana, Marian Grzegorz Gerlich, "Etnografia Polska" 1-2/2005

Badania cyganologiczne w Polsce mają specyficzna historię uwikłaną w nasze narodowe dzieje. Tematyka ta okresowo wzbudzała pewne zainteresowanie. Zdecydowanie odrębną i wyjątkową pozycję zajmuje dorobek Jerzego Ficowskiego. Jednak dopiero wraz z upadkiem poprzedniego systemu, którego konsekwencje stanowią wyzwanie także dla etnologii i antropologii - nastapił swoisty awans problematyki cygańskiej w rodzimej nauce. Oczywiście, zjawisko to uznać należy za element szerszej orientacji poznawczej, zachodzącej we wszystkich krajach postkomunistycznej Europy. Charakteryzuje się ona próbami poszerzenia pola badawczego - i to zazwyczaj w sposób żywiołowy - o sfery ideologicznie zakazane w dobie realnego socjalizmu. Istotne znaczenie mają w tej perspektywie badania nad mniejszościami.

W Polsce pojawiły się w ostatnich kulkunastu latach znaczące prace etnologów, w tym głównie Lecha Mroza, Andrzeja Mirgi, Adama Bartosza (badaczy, którzy już wcześniej zajmowali się historią i kulturą Romów), a także m.in. Mariana G. Gerlicha oraz socjologów, zwłaszcza Ewy Nowickiej, Sławomira Łozińskiego, i historyków: Wacława Długoborskiego oraz Jana Pacera. Do tego dodać należy osiągnięcia młodego pokolenia. Prace te, jak powiedział w lipcu 2004 roku Roman Kwiatkowski (prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce), niczym cygańskie tabory towarzyszyły zmianom, jakie wśród nas zachodzą. Szkoda tylko, że tak mało tych książek jest na rynku.

Omawiana tu książka Adama Bartosza - autora od dawna zajmującego się problematyką cygańską - jest wzbogaconą wersją pracy z 1994 roku. Ma identyczny tytuł. Podobnie jak tamta stanowi szczególny przypadek wypowiedzi i opisu konkretnej grupy mniejszościowej. W rezultacie należy się zgodzić z Ludwikiem Stommą, który napisał w "Przedmowie": "Pod względem informacyjnym, obiektywizmu narracji, wieloaspektowości ujęcia książka 'Nie bój się Cygana' spełnia rygory scjentystyczne, nie jest pisana językiem naukowych zaklęć, nie stroni od swady czy anegdoty...". Bartosz znający od 35 lat środowiska polskich Cyganów wie, iż obok tego, co tradycyjne, pojawiły się wraz z transformacją zupełnie nowe zjawiska. Zarówno te globalne, jak i te lokalne. Nie podejmując z autorem polemiki, zwrócić należy uwagę przede wszystkim na rewitalizację tradycyjnej tożsamości cygańskiej, symptomy mobilizacji etnicznej, procesy upodmiotowienia różnych grup, dalej instytucjonalizację wielu ruchów, gwałtowne przemiany kulturowe, procesy asymilacyjne, ale też formowanie się nowej tożsamości wśród polskich Romów. Wydaje się również, że tradycyjny etnocentryzm nabiera w tym wypadku nowego znaczenia.

Książka oparta jest na źródłach archiwalnych, studiach literatury, badaniach empirycznych. Autor wykorzystał także swoje kompetencje etnografa-muzealnika. Od kilkudziesięciu lat jest on świadkiem, ale też uczestnikiem romskich spotkań: tych codziennych, znamiennych dla typowego dnia powszedniego, ale także dla różnych świąt i zabaw. Autor był też uczestnikiem pozornie zwykłych rozmów, w tym biesiadnych, które odgrywają znaczącą rolę w romskiej tradycji. Bartosz wprowadza czytelnika w świat cygańskiej rzeczywistości, która jest przez niego opisywana i komentowana. Poza prezentacją wielkich procesów i zjawisk poznajemy również treść cygańskiego życia, kulturę, obyczaje i zwyczaje, pasje i przyzwyczajenia, nawyki, mentalność, tradycyjne zajęcia i próby pozyskiwania nowych kompetencji. Autor wiedzie nas od czasów najdawniejszych do współczesności, od prakolebki Romów w Indiach, aż do czasu transformacji. Wyraźnie jednak widoczna jest w pracy asymetria czasów. Dominuje współczesność, natomiast przeszłość prezentowana jest głównie w tym zakresie, w jakim determinuje teraźniejszość. Jak zawsze dotyczy to wieloaspektowego, wykazującego "długie trwanie" spychania Romów na pozycje społecznie peryferyjne, czy wręcz ich marginalizacji. Chodzi również o prześladowania Cyganów, o ich pogromy, o unicestwianie, o zbiorową zagładę, w tym tzw. zapomniany holocaust.

Wprawdzie Bartosz wyraźnie nie podejmuje kwestii ustrojowej i jej konsekwencji dla współczesnych Romów, to jednak właśnie w tej perspektywie ukazuje ciągłość i zmianę kultury i obyczajowości, specyfikę religijności, a w tym różne formy - użyjmy dawnego określenia - rodzinnej zwyczajowości, czyli usankcjonowane tradycją zachowania towarzyszące człowiekowi z perspektywy jego wzrastania biologicznego i społecznego. Okazuje się, że właśnie te sfery podlegają zmianie. Romowie tkwią przy tradycji, przy tym, co nazywają "romanipen".

Przeobrażenia zachodzą. Bartosz pyta zatem: "Dokąd wędrujecie, Cyganie?" W nowej rzeczywistości społecznej szukają oni przecież swego miejsca, bo sens utraciły dawne formy kontaktów ze światem zewnętrznym. Ten zaś wymaga postawienia nowych pytań, które zainteresowani formułują. Dawne zawody okazują się zbyteczne, a brak innych kwalifikacji może pogłębić wśród Cyganów sferę biedy, dalszego jej generowania, wreszcie kształtowania się patologii. Stopniowo część z nich przekracza granice swojego świata. Szukają nowych możliwości i szans. Część dawnej kultury zanika, tradycja muzyczna wzbudza natomiast zainteresowanie nie-Romów.

Autor książki doskonale wie, iż Romowie coraz częściej zastanawiają się - prywatnie i w sferze publicznej - nad istotą własnej tradycji, nad swoim miejscem w świecie. Jeden z rozdziałów nosi tytuł "Być Cyganem?" Warto zastanowić się nad tym, co to znaczy tu i teraz. Istnieje realny dylemat i obawa, że bycie członkiem nowoczesnego społeczeństwa, poddanego globalizacji i presji agresywnych przekazów medialnych, oznacza konieczność porzucenia swojej cygańskości, naruszenia "romanipenu". Wielu pyta: Czy wtedy będziemy jeszcze Romami?

Czy bycie członkiem nowoczesnego społeczeństwa oznacza konieczność porzucenia cygańskości? Ale jest też problem o fundamentalnym znaczeniu - edukacja. Jak powiada pewien Rom z Czarnej Góry: to klucz do przyszłości. Jednak z nauką szkolną wiążą się pewne negatywne przyzwyczajenia, a więc niechęć do edukacji, brak wzorców, a także bieda rodziców. Są różne eksperymenty, jak choćby tzw. klasy romskie, tak niegdyś propagowane przez księdza Stanisława Opockiego. Bartosz ukazuje te problemy ze znawstwem i przekonaniem, że wszystko toczy się swoim rytmem.

Książka jest adresowana, jak można wnosić z tytułu, do nie-Romów, ale też do samych Cyganów. Stwarza szansę do rozważań nad wzajemnymi autostereotypami i stereotypami. Jest swoistym kompendium wiedzy o wybranych problemach tej mniejszości. Jest wreszcie zbiorem myśli, wątpliwości i pytań, które autor formułuje. Pozostaje tylko kwestia, czy Romowie zadają takie same pytanie czy inne, a jeśli inne, to jakie?

Marian Grzegorz Gerlich "Etnografia Polska" 1-2/2005

Adam Bartosz, Nie bój się Cygana. Na dara Romestar. Sejny 2004, Fundacja Pogranicze.