Istvan Kovacs – Okruchy przestrzeni , Wiesław Szymański

Istvan Kovacs – Okruchy przestrzeni , Wiesław Szymański

W bardzo ciekawej i bardzo różnorodnej serii wydawniczej "Meridian" sejneńskiej oficyny Pogranicze nie było jeszcze tak bardzo polskiej książki z wierszami autora nie będącego naszym rodakiem. Mało tego – pośród tłumaczy jednej książki nie było jeszcze tylu tuzów polskiej literatury współczesnej - Tadeusz Nowak, Edward Stachura, Bohdan Zadura, Feliks Netz. Nic dziwnego, bowiem wśród wielu żyjących dziś obcojęzycznych poetów naprawdę niewielu jest tak mocno związanych z Polską, jak Istvan Kovacs. Od momentu kiedy w dzieciństwie przeczytał książkę o udziale Polaków w Wiośnie Ludów na Węgrzech jego fascynacja Polską i Polakami stawała się coraz silniejsza. Najpierw studia polonistyczne, praca dyplomowa o kampanii Jerzego Rakoczego w Polsce, później doktorat o Norwidzie, pierwsze tłumaczenia literatury polskiej, pierwsze przyjaźnie, wreszcie pierwsza podróż do Polski.

Śladów tej fascynacji Polską jest w tomie Okruchy przestrzeni co niemiara. Cykl Wierszy krakowskich, wspólny wiersz pisany z Bohdanem Zadurą, wiersze o Ostrołęce, Warszawie, Krośnie – nawet wiersz z Lechem Wałęsą. Jeden z najpiękniejszych i najdłuższych tekstów – Pomnik Thorvaldsena jest nie tylko poetycko opowiedzianą historią genialnego rzeźbiarza, jest też ważnym odniesieniem do historii Polski. 
Takie z kolei wiersze jak Sted napisany na wieść o smierci Stachury, czy Norwid dowodzą nie tylko znajmości literatury polskiej, ale też i zrozumienia jej najważniejszych źródeł i inspiracji.

Istvan Kovacs – rocznik 1945 – jest autorem kilku tomów poezji, monografii Józefa Bema, zbioru esejów na temat historii Polski, a także rozmów z Ryszardem Kapuścińskim. Tłumaczył na węgierski min. Słowackiego, Norwida, Krasińskiego, Lenartowicza, Iwaszkiewicza i Brandysa. Zastanawiające, że żyjac tak intensywanie literaturą znajdował i znajduje czas na pełnienie obowiązków konsula generalnego Węgier w Krakowie.

Tom Okruchy przestrzeni nie składa się jednak z samych „poloników”. 
Wiersze z cyklu Akrobaci Kierkegaarda to próba rozrachunku z przeszłością, tą niegojącą się raną pamięci, otwierającą się co jakiś czas takimi wierszami, jak „Budapeszt 56”.

Biegunowo inny jest cykl Sen o poezji – pełen pytań o sens pisania, o powinność poety, o wartość poezji. „Piszę na czystej stronie naszej ciemności. Próbuję pisać jasno” - mówi Istvan Kovacs w wierszu otwierającym zbiór Okruchy przestrzeni. I choć tę jasność przyćmiewają w wielu miejscach brunatne chmury historii, czy najzwyklejszego osobistego doświadczenia – jak pisze w wierszu Podsumowanie – „Życie – rozkładające się wspomnienia” – poezja Kovacsa nie jest poezją porażki i pesymizmu.

Jeden z wierszy haiku, które kończą tę książkę, brzmi:

Monument blasku / świeca się wypaliła / lecz trwa kandelabr. 
Doświadczamy historii, potykamy się w naszych poszukiwaniach sensu, błądzimy, spalamy się na drobnych, zwykłych sprawach – ale idziemy dalej, trwamy, szukamy, tworzymy – a co najważniejsze ogień życia płonie w nas.

Oto przesłanie poezji Istvana Kovacsa. 
Takich tropów jest w tomie Okruchy przestrzeni znacznie więcej. 

Wiesław Szymański

István Kovács Okruchy przestrzeni, Sejny 2003, Fundacja Pogranicze.