Jerzy Illg, List do Czesława Miłosza

Jerzy Illg, List do Czesława Miłosza

Tu, w Krasnogrudzie, gdzie jezioro Hołny
przepływał Pan na przestrzał do dworu Mejera
i szalał z pożądania i onieśmielenia
wobec rudej boginki, z której parapetu
o świcie zeskakiwał, och, szczęśliwy rywal,
gdzie podjęta w raptownym przypływie rozpaczy
na zakurzonym strychu rosyjska ruletka
mogła przekreślić, czego Pan dokonał
potem w swym długim, pracowitym życiu,
odebrać Panu wszystkie późniejsze kobiety,
księgi, podróże, cierpienia, honory…

– tu, w Krasnogrudzie, w zarośniętym parku,
nad Gaładusiem, w pobliskich Żegarach,
gdzie student ze sztucera strzelał do perkozów
(i wyrzucał to sobie zawsze, jak zabicie
wodnego węża, świętego na Litwie),
unosi się Pan nad nami,
czuję na sobie uważne spojrzenie
– i wiem, że jest Pan szczęśliwy i dumny,
że tak nam się podoba w Pańskiej okolicy.