Joanna Rapacka „Rzeczpospolita Dubrownicka”, pismo "Studium", nr 2 (56) 2006

Joanna Rapacka „Rzeczpospolita Dubrownicka”, pismo "Studium", nr 2 (56) 2006

Jeśli wierzyć mitografom, to gdzieś przed wojną trojańską, ok. 1200 lat p.n.e., Jazon i Medea w drodze powrotnejz Kolchidy odwiedzili wyspę Ajaja, siedzibę ciotki Medei, czarownicy Kirke. Wyspą tą miał być obecny Losinj, położony nieopodal wybrzeży Istrii. Diodor Sycylijski lokalizuje nawet całą historię zdobycia złotego runa na wybrzeżach północnego Adriatyku, a założenie istryjskiego miasta Puli przypisuje Kolchom, niemającym odwagi powrócić do rodzinnego miasta po nieudanym pościgu za Argonautami. W ten sposób Jazon i Madea byliby pierwszymi za znanych nam podróżnych, którzy dotarli do terenów zamieszkanych przez plemiona iliryjskie.

Tak poetyckim i daleko w przeszłość sięgającym tekstem zaczyna, o której jej mąż, Andrzej Mandalian, napisał w posłowiu, że było to dla Rapackiej dzieło życia, planowanie niemal od zawsze Jej dzieło główne, podstawowe: historia Dubrownika. Zważywszy z jakim pietyzmem i autentyczną czułością opisuje Joanna Rapacka Dubrownik i jego dzieje, wypada się z opinią Mandaliana zgodzić się: na pewno Dubrownik zafascynował Rapacką, na pewno kochała ona to piękne, tak historyczne miasto. Być może dlatego też, chociaż nie jest „Rzeczpospolita Dubrownicka” powieścią, lecz esejem, to można czytać ją właśnie jak powieść, której bohaterami są tyleż postacie znane z europejskiej historii, co wydarzenia, jakie miały miejsce w Dubrowniku i jego i jego okolicach na przestrzeni dziejów. Rapacką interesowało w Dubrowniku wszystko: architektura miasta, sztuka w nim uprawiana, polityka, ekonomia, gospodarka, a także zwyczajne życie mieszkańców. I tym swoim zainteresowaniem postarała się Rapacka podzielić się z czytelnikami, którzy zapewne tak dobrze, jak ona sama, nie znają ani Dubrownika ani jego pięknej historii. Z pasją przytacza legendy, anegdoty, opowieści mające swoje potwierdzenie w kronikach i te, które są wytworem literackiej wyobraźni. Oszałamiająca jest erudycja tej pracy, w posłowiu Mandalian wspomina o tysiącach fiszek zapisywanych i skrzętnie zbieranych przez Rapacką latami, bo latami szykowała się ona do tego swego opus magnum na temat ukochanego miasta. Wspomina także Mandalian fiszki zapisywane już w czasie wojny na Bałkanach, kiedy to Dubrownik został niemal doszczętnie zniszczony, na jednej z tych fiszek zapisała Joanna Rapacka swój wstrząs na widok tego, co stało sie z tamtym miejscem i swoje odczucia: upiory wsi i cmentarze winnic - / wypalone domy - / herby serbskie, napisy: Tu je Srbija! - / i ten zapach! - / absurd - / pustka - / port z przestrzeloną nazwą Dubr. Luka - / hotel Argentina straszy pustymi oczodołami okien - / prąd - / chłopięca obsługa, dzieci - / obiad...

W jej „Rzeczpospolitej Dubrownickiej” trwa jednak inne miasto – piękniejsze, nieokaleczone. Takie, jakim je chciała pamiętać i opisać. 

r.d.

Joanna Rapacka, Rzeczpospolita Dubrownicka, Sejny 2005, Pogranicze.