Krasnogruda, Maciej Cisło, "BORUSSIA", 8/94

Krasnogruda, Maciej Cisło, "BORUSSIA", 8/94

Do rodziny już istniejących w Polsce pism "kresowych" ("Odra", "Borussia", lubelskie "Kresy") dołączył teraz kwartalnik "Krasnogruda", wydawany w Sejnach. "Krasnogruda" jest almanachem czy magazynem Ośrodka "Pogranicze Sztuk, Kultur, Narodów", powstałego w roku 1991. Publiczność kulturalna miała w ciągu ostatnich 3 lat niejedną okazję słyszeć o "Pograniczu"; Ośrodek prowadzi cykliczne działania pod takimi hasłami jak "Środkowoeuropejskie Forum Kulturalne", "Spotkania Innego, czyli o cnocie tolerancji", "Pamięć starowieku" (to znaczy tradycji), "Cygańska Wioska Artystyczna".

Można by rzec, że to co wywietrzało z centrum politycznego Rzeczypospolitej - idea solidaryzmu - zawędrowało teraz do regionów. Sejneńskie "Pogranicze" jest nie tylko miejscem spotkania wielonarodowościowego (Polaków, Rusinów, Litwinów, Tatarów, Żydów, Cyganów), ale też międzyklasowego, inteligencji z chłopami - zwłaszcza w działaniach parateatralnych, "okołoobrzędowych" i w szkołach, gdzie z inicjatywy "Pogranicza" powstają tzw. "klasy dziedzictwa kulturalnego", to znaczy przyswajania folkloru. W samym kwartalniku "Krasnogruda" tendencja "solidarystyczna" znalazła co prawda niewielkie odbicie, no ale to pierwszy numer (datowany "jesień 93"), zobaczymy, jakie będą następne. 

Pismo jest okazałe, grube, dużego formatu, z fotografiami i mapami. Otwiera je rozmowa redaktora naczelnego Krzysztofa Czyżewskiego z Czesławem Miłoszem pt. "Szukanie ojczyzny". Od kiedy bogowie wygnali praczłowieka z raju, nic innego nie robi Adam czy Ulisses, tylko szuka ojczyzny. W "rodzinnej Europie" opowiadał Miłosz o tym, jak z prowincjusza przedzierzgiwał się w światowca, być może wedle reguły Sokratesa albo Seneki z "Listów do Lucyliusza": "Cały ten świat jest moją ojczyzną". W swojej ostatniej książce poeta wraca już do ojcowizny: "Szukanie ojczyzny" (taki jest tytuł książki) oznacza dla Miłosza ostatecznie imigrację do kraju dzieciństwa. W tej samej rozmowie zarysowany zostaje obraz przedwojennego Wilna jako środkowoeuropejskiej Wieży Babel języków, narodów i kultur. 

W innym wywiadzie, z Györgi Konradem, Krzysztof Czyżewski pyta o szczególną rolę inteligencji w trwającej "jesieni ludów". Györgi Konrad, wybitny pisarz węgierski, autor słynnej "Antypolityki", prezes światowego Pen-Clubu w latach 1990-93 odpowiada, że jego zdaniem posłannictwo inteligencji skończyło się. Typowy człowiek idei bywa antybohaterem, odruchowo bierze stronę przegranej sprawy (w polityce jest nią strona l e w a). Lecz nowa klasa średnia potrzebuje - poza wszystkim innym - optymizmu, nie defetyzmu. Nigdzie kapitalizmu nie zbudowała lewica. 

W dziale Zaułek Literacki "Krasnogruda" drukuje wielokulturową prozę Słowako-Węgra Lajosa Grendela, fragment sztuki "Bóg w dom" kanadyjskiego Czecha Skvoreckiego, wiersze urodzonego w Cieszynie Zbigniewa Macheja oraz m.in. piszącej po węgiersku poetki żydowskiej z Transylwanii, Zofii Bally. Polski Białorusin, Sokrat Janowicz, w poświęconym Białostocczyźnie eseju "Moja mała ojczyzna" przypomina - wśród innych tematów - o historycznych związkach szlacheckości z ziemią, prowincją, zaściankiem. Czyni to z pewnym dystansem, jako że sam wywodzi się z plebejuszów, co z dumą podkreśla, no i nie jest Lechitą. Pogardy dla prowincji uczył centralizm i totalitaryzm; na szczęście to już historia. 

W dziale Antykwarnia "Krasnogruda" przypomina instytucję wileńskich "Śród Literackich", istniejącą od roku 1927, a niedawno z inicjatywy Jerzego Giedroycia odnowioną. "Środy" miały przez pewien czas własny kwartalnik (7 zeszytów). "Krasnogruda" prezentuje wybór eseju, prozy i poezji z uwypukleniem tematów wielonarodowościowych, polsko-białorusko-litewskich. 

Na mapie Europy zaznaczono w "Krasnogrudzie" położenie kilku ośrodków działań regionalnych analogicznych do sejneńskiego. Najbliżej - Olsztyn z "Borussią". W Wilnie wspólnota białoruska skupiła się wokół pisma "Naza Niwa"; z przyczyn historycznych stolica Litwy jest rzeczywistą stolicą duchową Białorusi, nie jest nią Mińsk. Moskiewscy regionaliści zorganizowali się wokół kontrowersyjnego kwartalnika filozoficznego "Droga", redagowanego przez Anatolija Jakowiewa. Jakowiew odwołuje się do myśli Bierdiajewa, który przestrzegał przed Antychrystem z Zachodu. "Krasnogruda" informuje też o transylwańskiej Lidze "Pro Europa", z siedzibą w rumuńskim Tirgu-Mures, i o praskiej "Středniej Evropie", która chce kultywować tradycje Hohenzollernów. Zatoczywszy koło wracamy do Polski: w Toruniu działa od pewnego czasu Akademia Małych Ojczyzn - agenda Fundacji Kultury Izabelli Cywińskiej - która dysponuje niemałymi zasobami pieniężnymi z przeznaczeniem na inicjatywy środowiskowe. 

Wypada na koniec wyjaśnić, dlaczego almanach sejneńskiego Ośrodka "Pogranicze" ma tytuł "Krasnogruda". Wyjaśnić nie jest łatwo, gdyż Redakcja podsuwa tylko pewne sugestie, bez jednoznaczności. A więc nazwę Krasnogruda nosi podsejneńska wieś na granicy z Litwą i dwór w niej, do dziś zachowany, który kiedyś był własnością rodową Kunatów. Z Kunatów pochodziła matka Czesława Miłosza. "Mała ojczyzna" to w istocie m a c i e r z, Terra Mater (po niemiecku "mowa ojczysta" nazywa się "Muttersprache")... - Krasnogruda. "Jakie skojarzenie emocjonalne ma Pan, słysząc dzisiaj słowo ťKrasnogrudaŤ"? - zapytał w swoim wywiadzie Krzysztof Czyżewski Miłosza. "Hm. Mam dużo skojarzeń - odrzekł enigmatycznie Wieszcz - ale wolałbym tego publicznie nie ujawniać". 

Maciej Cisło, "BORUSSIA", 8/94

Krasnogruda, numer 1, Sejny 1993, Pogranicze.