Marcelijus Martinaitis po polsku, Marcin Niemojewski, "Literatura na świecie" nr 8-9/1997

Marcelijus Martinaitis po polsku, Marcin Niemojewski, "Literatura na świecie" nr 8-9/1997

(...) Marcelijus Martinaitis zyskał już na Litwie rangę klasyka. Urodzony w 1936 roku na Żmudzi, absolwent Uniwersytetu Wileńskiego, a później wykładowca historii literatury oraz folkloru na tej uczelni, zadebiutował jako poeta we wczesnych latach sześćdziesiątych. Był to okres odrodzenia liryki na Litwie Radzieckiej, gdy wielu młodych twórców odrzuciło programowy "internacjonalizm" na rzecz najgłębiej rozumianej tradycji, odnalezionej w kulturze ludowej (to źródło inspiracji towarzyszyło zresztą poezji litewskiej od zarania). Martinaitis stał się wkrótce chyba najbardziej konsekwentnym reprezentantem tego nurtu. W jego wierszach pojawia się obraz świata rodem z litewskiej literatury oralnej, charakterystyczne dla pierwotnych form kultury myślenie mityczne, ludowa, wiejska mądrość. Emocjonalny krajobraz i korzenie tych utworów tak zarysował kiedyś sam poeta: "Wyrosłem na wsi w otoczeniu przyrody i ludzi, którzy nie tylko pracowali, ale i wiele śpiewali. Słuchałem starych pieśni ludowych, a również nowych - o zsyłkach i o krwawych wałkach. To była moja pierwsza poezja". Magicznej melodii tych pieśni ulega Martinaitis nieustannie. Życie, ujmowane wprost, z pozorną ludową naiwnością, kojarzyć się może w wielu jego utworach (przede wszystkim w dainach i raudach) z ludowym obrzędem, którego uczestnikiem jest natura, a rolę "kapłanów" sprawują prości ludzie - bohaterowie wierszy. Nieświadomi filozoficznych otchłani historii, pokorni wobec zdarzeń, szczęścia i spokoju szukają w jedności z ziemią i niebem, każdą swą codzienną czynność wiążąc z rytmem przemian, zachodzących w znanej im, zmitologizowanej przestrzeni ("Rauda głupiej Anulki", "Rauda Sewerki"). (...)

Tomik Wiersze podobne do Litwy, w wyborze i przekładzie poetki polskiej mieszkającej na Litwie, Alicji Rybałko, bardzo rzetelnie oddaje tę różnorodność twórczości Martinaitisa. Książka jest dwujęzyczna, co odpowiada obowiązującym ostatnio konwencjom, a zainteresowanym umożliwia zastanowienie się nad polskimi wersjami wierszy niejako "na bieżąco". Niektórych czytelników skłoni to być może również do próby wsłuchania się w melodie poezji litewskiej. Tłumaczka skomponowała zbiorek z utworów dokumentujących najistotniejsze trendy obecne w dorobku poety, dzieląc wiersze na cykle zgodne z zawartością jego oryginalnych książek poetyckich, ale odstępując od chronologii ich wydań. Dzięki temu poetycki świat Martinaitisa nabiera spójności (co wydaje się szczególnie ważne, gdy chodzi o pierwszą tak obszerną prezentację nie znanego u nas poety), a lektura układa się w logiczną wędrówkę rozpoczętą wśród jego zauroczeń żmudzkich ("Przebudzenie na żytnim polu", "Pieśni i raudy"), poprzez klasyczne w formie, a i w treści, najbliższe jej tradycji, wiersze bardzo osobiste (jak wspomniane powyżej), aż po klamrę spinającą wszystkie wątki - ballady o Kukutisie. 

Celnemu wyborowi odpowiada równie celne tłumaczenie. Tłumaczenie, notabene, z języka, który daje artyście słowa odmienne (z całym szacunkiem dla ojczystej mowy - nieco większe) możliwości niż język polski. Wystarczy tu wspomnieć choćby iloczas i ruchomy akcent jako składniki rytmu, czy też bogactwo frazeologii. A Martinaitis należy do twórców w pełni świadomych tych możliwości, co stawia przed tłumaczem zadanie jeszcze trudniejsze. Alicja Rybałko potrafiła jednak "odpowiednie dać rzeczy słowo". Jej przekład jest wierny i adekwatny. Oddaje charakterystyczne dla poety połączenie konkretu z abstrakcją, potoczności z erudycją, fantazji z realnością. Gdy trzeba sprostać stylizacjom - a to problem dla autora przekładu niebagatelny, ponieważ język wsi litewskiej mieści się w przestrzeni języka literackiego, dzięki czemu splata się z nim w wierszu w sposób naturalny, odmiennie niż we współczesnej poezji polskiej - tłumaczka sięga do słownika ludowej polszczyzny ("Czym teraz / zakwasimy kapustę? / Skąd mocy nabierze / zakwaska w dzieży chlebowej?"). Gdy gwarę zastępuje czysty ton liryczny, słusznie korzysta z romantycznego wzorca ("Ledwie kartek tykając tomik wierszy przeglądasz..."). Na szczególną uwagę zasługują przekłady krótkich, subtelnych wyznań poetyckich, skupiających motywy charakterystyczne dla twórczości Martinaitisa, a zarazem najbardziej kunsztownych. 

Marcin Niemojewski, "Literatura na świecie" nr 8-9/1997

Marcelijus Martinaitis, Wiersze podobne do Litwy, Sejny 1995, Fundacja Pogranicze.