Nowa książka „Pogranicza” – Drago Janczar – Spojrzenie anioła , Wiesław Szymański, MUZA, 15.12.2002

Nowa książka „Pogranicza” – Drago Janczar – Spojrzenie anioła , Wiesław Szymański, MUZA, 15.12.2002

Trochę książek człowiek w życiu przeczytał. Nieco filmów z gatunku triller obejrzał – wydawać by się mogło, że po niektórych scenach z Hanibalem Lecterem w roli głównej – trudno jest, szczególnie w prozie, coś przerażającego czy porażającego wymyślić. A jednak – zacytujmy: „Gabinet jest tak mały, że gość, siedząc, plecami niemal opiera się o drzwi. Za biurkiem, które zajmuje pół pokoju, naprzeciw gościa siedzi mężczyzna w mundurze. Przez okno wychodzące na plac wpada do zaciemnionego wnętrza zielonkawe światło. Gość odnosi wrażenie, że ciasnotę pomieszczenia potęgują powolne ruchy i ciepły, poważnie brzmiący głos mężczyzny w mundurze. W jego oczach widać blask zielonej rzeki.

Mężczyzna w mundurze chwyta misę i popycha w stronę gościa po gładkiej powierzchni biurka. W pierwszej chwili gość sądzi, że w misie są jakieś owoce – winogrona albo porzeczki – stwierdza jednak ze zgrozą, którą z trudem przezwycięża, że misę wypełniają gałki, wyłupione ludzkie oczy, z odciętymi nerwami wzrokowymi...”

To nie jest fragment nowej powieści o Hanibalu Lecterze. Jest to początek opowiadania Drago Janczara Historia o oczach z tomu Spojrzenie anioła – najnowszej książki sejneńskiego wydawnictwa „ Pogranicze” z serii „Meridian”. Mężczyzna w mundurze to Ante Pavelić – przywódca faszystowskiego państwa chorwackiego, kolekcjoner ludzkich oczu. To właśnie jego fanatyczni żołnierze nosili w plecach torebki z napisem: „Błękitne oczy dziewcząt dla Pavelicia”. Gość owego dusznego, zielonego gabinetu – to Kurt Erich Suckert – pisarz, który w dwa lata później – w 1944 roku, pod pseudonimem Curzio Malaparte, opisze to niezwykłe spotkanie i całą historię chorwackiego zbrodniarza.

Jest w tym opowiadaniu i inna para oczu – przez lata przechowywana troskliwie w słoiku po marmoladzie przez człowieka nazwiskiem Abrams, Henry Abrams, - to oczy Alberta Einsteina. Co łączy zbrodniarza z domowym lekarzem wielkiego fizyka? Szaleństwo? Opowiadania Drago Janczara bliższe są reportażowi, niż prozie. Informacja z gazety, przypadkowo znalezione zdjęcie, nic nie znaczący napis na książce z domowej biblioteki – wystarczają w zupełności, by zapłodnić wyobraźnię pisarza. Niczym detektyw, albo reporter śledczy, krok po kroku odsłania przed nami tajemnicę, prowadzi przez zakamarki najnowszej historii i przez bezdroża ludzkiej psychiki jednocześnie.

Młody Słoweniec z Triestu – bohater opowiadania „Uczeń Joyca” – po wielu procesach i latach spędzonych w więzieniach za czytanie Orwella i znajomość angielskiego – ginie wskutek samosądu oskarżony o sprzedanie Włochom Triestu. Losy Gojmira, Anselmo, Witolda i Ady – z opowiadania „Dwie fotografie” – zaplątanych w historię argentyńskich terrorystów – biorą swój początek na Bałkanach roku 1914, w Lesie Katyńskim i na niewielkiej stacji kolejowej pod koniec wojny – w 1945 roku. Historie - jak z powieści Ludluma, tyle, że prawdziwe, doświadczone, przeżyte.

Jest ich w tej książce więcej. Na szczęście – oprócz tych para-dokumentów, czy quasi reportaży – są i opowiadania w czystej, fabularnej, postaci. Jedno z najpiękniejszych – to „Listy z innego świata”. Historia wdowy, przez którą w kilka lat po swojej śmierci zaczyna przemawiać mąż, znany poeta. Nie czyni tego jednak ustami żony. Podczas całe noce trwających odwiedzin pogrążona w transie kobieta pismem automatycznym zapisuje kolejne poematy i wiersze męża. Grafolodzy są zgodni - to pismo wielkiego Ignacja. Do czego może doprowadzić wielka miłość? Czy uczucie kończy się wraz ze śmiercią jednego z kochanków? – zdaje się pytać autor.

Drago Janczar jest jednym z najbardziej znanych pisarzy słoweńskich. Wydał osiem powieści, kilkanaście zbiorów opowiadań, jest autorem sztuk teatralnych. Specjalizuje się w krótkiej prozie – otrzymał nawet w tej dziedzinie nagrodę europejską przyznawaną w Arnsberg w Niemczech. Ślad tej specjalizacji znaleźć można w takich opowiadaniach, jak Niedziela w Oberheim czy Sawanna
Tom Spojrzenie anioła jest książką trudną. Pobrzmiewa w tej prozie krwawa historia Bałkanów, bardzo wyraźnie natomiast brzmi próba rozrachunku z doświadczeniami, błędami i postawami lat ostatnich.

Nie jest to książka łatwa. Ale przecież do czytania książek łatwych nikogo namawiać nie trzeba. 

Wiesław Szymański, MUZA, 15.12.2002

Drago Jančar Spojrzenie anioła, Sejny 2002, Fundacja Pogranicze.