Prasa o spektaklu: Rozmowa z twórcami spektaklu "Dolina Issy" w Krasnogrudzie, Monika Żmijewska, 13.08.2006 r., "Gazeta Wyborcza" w Białymstoku

Prasa o spektaklu: Rozmowa z twórcami spektaklu "Dolina Issy" w Krasnogrudzie, Monika Żmijewska, 13.08.2006 r., "Gazeta Wyborcza" w Białymstoku

Rozmowa z twórcami spektaklu "Dolina Issy" w Krasnogrudzie. 
Rozmawiała Monika Żmijewska 2006-08-13, "Gazeta Wyborcza" w Białymstoku.

Monika Żmijewska: Dlaczego zdecydowaliście się zrobić to przedstawienie?

Małgorzata Czyżewska*: Dokładnie z tego samego powodu, dla którego zajęliśmy się dworkiem rodziny Miłoszów. Spektakl zrodził się z fascynacji Miłoszem i z tej niezwykłej przestrzeni właśnie. W ubiegłym roku zawiązaliśmy tradycję Biesiad Miłoszowych - w rocznicę śmierci poety wspominamy jego dzieło, inaugurując tym samym cykl spotkań pt. „Mit powrotu”, gdzie refleksjom towarzyszą prezentacje artystyczne, dyskusje, wieczory autorskie. Spektakl oparty na „Dolinie Issy” to po prostu ciąg dalszy. Wspólnie z naszymi młodymi podopiecznymi z klasy dziedzictwa kulturowego [europejski program edukacyjny prowadzony przez Ośrodek „Pogranicze” - red.] chcemy opowiedzieć o nieobecnym świecie, wywołanym ze wspomnień i zrekonstruowanych obrazów.

Wojciech Szroeder*: Rzecz się dzieje w nocy, w przestrzeni parku, niewiele tu światła. Zaczniemy nad jeziorem i przechodzimy kolejne stacje-obrazy. Dbałość o szczegół jest tu mniej istotna, bardziej chodzi o nastrój. Nie ma tu nagranej wcześniej muzyki - aktorzy śpiewają pieśni, które od zawsze można było usłyszeć na pograniczu - polskie, litewskie, żydowskie, starowierów. Sami też będą grać na instrumentach.

M.Cz.: Zdecydowaliśmy, by wszystko w spektaklu było naturalne - żadnych sztucznych dźwięków. Tu każdy szelest jest ważny. Rytm przedstawienia wyznaczać będą nawet w sumie niewiele znaczące, drobiazgi, jak dźwięk odrzucanego żwiru - w scenie odkopywania trumny, czy klekot wozów - w scenie odjazdu. Tak chcemy pokazać obraz wygnania - to, co przydarzyło się w XX wieku: ludzie tracili swoje losy, swoje domy.

Czy to, że przebywacie z młodymi ludźmi na warsztatach już drugi rok, ma jakiś wpływ na spektakl?

M.Cz.: Ogromny. Ten spektakl byłby zupełnie inny, gdyby nie to, co udało się nam zrobić w ubiegłym roku. Ogromnie ważne jest odgrzebywanie pamięci o tym miejscu, rozmowy młodych ludzi z mieszkańcami Krasnogrudy i okolic, pamiętających, co tu się działo przed wojną. Tę naszą wiedzę o przestrzeni krasnogrudzkiej i duchowy związek z tym miejscem przenieśliśmy do spektaklu.

* Małgorzata Czyżewska i Wojciech Szroeder to współtwórcy Ośrodka „Pogranicze” w Sejnach. Są autorami scenariusza i reżyserami „Doliny Issy