Recenzja książki Hannah Arendt "Rahel Varnhagen" - Joanna Roszak

Recenzja książki Hannah Arendt "Rahel Varnhagen" - Joanna Roszak

W latach 30. XX wieku Hannah Arendt pracowała nad – pomyślaną jako habilitacja – książką o Rahel Varnhagen. Pracę zakończyła w 1933 roku, dokładnie sto lat po śmierci swojej bohaterki, która zmarła 7 marca 1833 roku w Berlinie. Dwa ostatnie rozdziały dopisała już we Francji. Przez ćwierć wieku książka miała leżakować w szufladzie.

Długo wyczekiwany tom o żyjącej na przełomie XVIII i XIX wieku założycielce berlińskiego salonu, wydany dopiero w 1957 roku i to po angielsku, ukazuje się w serii Meridian wydawnictwa Pogranicze. W losie Rahel Varnhagen zapewne widziała Arendt prefigurację własnego losu, bez trudu można wskazać wspólny genotyp i fenotyp w ich trajektoriach biograficznych. Po raz pierwszy Arendt usłyszała o Varnhagen w Heidelbergu. Katarzyna Leszczyńska, tłumaczka, więcej pisze o tym śladzie w posłowiu: „obracała się w kręgu studentów [...] była współczesną wersją żydowskiej Rahel Varnhagen wśród wykształconych, arystokratycznych, nieżydowskich przyjaciół”. Broch w liście do Arendt nazwał tę książkę „abstrakcyjną pornografią”, Karl Jaspers scharakteryzował pracę jako „niekoszerną biografię”. Dzięki temu czterystustronicowemu tomowi poszerza się granica wiedzy i o Varnhagen wraz z jej salonem, i o Arendt, i o Berlinie, i o paradygmatach projektu asymilacji niemiecko-żydowskiej.

Joanna Roszak, dwytygodnik.com

Przeczytaj całą recenzję: http://www.dwutygodnik.com/artykul/4543-hannah-arendt-rahel-varnhagen.html