"Sejny – Wrocław, 650 km, a jednak blisko".

"Sejny – Wrocław, 650 km, a jednak blisko".

Czasem znajomości zawarte w młodzieńczych czasach potrafią zaowocować po wielu latach.

Z Małgosią Czyżewską poznałam się w 2000 r. na letnim kursie języka jidysz w Wilnie. Jej wykonanie mistycznej piosenki „Sznirele perele”, jakie zaprezentowała wtedy podczas gościnnego koncertu, pamiętam do dziś. Krzysztofa poznałam w trakcie „Tratwy muzykantów” w 2001 r., kiedy to opowiadałam w Sejnach o żydowskiej grupie artystycznej  – Jung Wilne.

W roku 2017 r. podjęłyśmy rozmowy o wydaniu w Pograniczu mojej książki o poetkach jidysz, efektu dziesięciu lat pracy badawczej i przekładowej. Choć temat wydawał się niektórym hermetyczny, wydana w 2018 r. książka „Kol isze – głos kobiet w poezji jidysz” spotkała się z żywym zainteresowaniem czytelników i została doceniona przez ekspertów.

Na tym jednak nie skończyła się przygoda naszej współpracy. W czasie rozmów z Małgosią dowiedziałam się, że Pogranicze poszukuje kogoś, kto zechciałaby przetłumaczyć i opracować jidyszową twórczość żydowskiego poety, urodzonego nieopodal Sejn: Morisa Rosenfelda (1862–1923). Kiedyś cieszył się on wielką sławą, a dziś pozostaje nieco zapomniany. W ramach prowadzonego przeze mnie na Uniwersytecie Wrocławskim w Katedrze Judaistyki seminarium magisterskiego zaproponowałam ten temat jednej z naszych najzdolniejszych studentek – Agacie Ganczerskiej i obecnie, jej świetnie zapowiadająca się praca poświęcona Rosenfeldowi jest realizowana jako wspólny projekt Pogranicza i wrocławskiej judaistyki.

Goszcząc w Sejnach i Krasnogrudzie zawsze myślałam o tym, że chciałabym kiedyś pokazać szerszej grupie studentów, w jaki sposób można animować życie kulturalne poza wielkimi centrami miejskimi. W listopadzie 2019 r. udało nam się zorganizować wizytę naszych studentów, którzy przyjechali do Pogranicza w ramach zajęć z przedmiotu Ochrona, upowszechnianie żydowskiego dziedzictwa w Polsce i na świecie. Myślę, że warsztaty i program wizyty przygotowane przez Pogranicze dał im możliwość szerszego spojrzenia na problem wielokulturowego dziedzictwa, przede wszystkim zrozumieć, w jaki sposób w oparciu o nie można budować relacje międzyludzkie oparte na szacunku i tolerancji.

Podczas tego pobytu znalazło się też miejsce na spotkanie w literackiej kawiarni gdzie snułam opowieść o poetkach jidysz, przeplataną ich utworami, które wybrzmiały zarówno w polskim przekładzie, jak i w oryginale jidysz. Prowadzący spotkanie – Krzysztof Czyżewski musiał je jednak niespodziewanie zakończyć, ponieważ prelegentka utraciła głos. O koronawirusie jeszcze wtedy nikt nie słyszał, ale inne infekcje zbierały swoje żniwo. Można zatem śmiało powiedzieć, że oddałam bez reszty mój głos poetkom jidysz....

Myślę, że współpraca Pogranicza i wrocławskiej judaistyki, oddalonych od siebie o 650 km, pokazuje, że młodzieńcze przyjaźnie mogą być dobrym fundamentem dla solidnych mostów.

tekst: Joanna Lisek