To już kolejne spotkanie, na które zjechali artyści, politycy, historycy, zaproszeni przez Fundację Villa Sokrates. Fundacja kontynuuje dzieło zapoczątkowane przez nieżyjącego publicystę i pisarza Sokrata Janowicza, dla którego Krynki były centrum wszechświata, a promowanie literatury i kultury białoruskiej – jedną z najważniejszych spraw. Przez wiele lat zwoływał do siebie tłumaczy i literaturoznawców z Polski i zagranicy. Po jego śmierci jego następcy nie odpuścili – Trialog jest nadal realizowany, w Krynkach, ale też już z inną formułą, z większym otwarciem się na publiczność i programem łączącym teatr, muzykę i sztukę z debatami kulturalno-społeczno-historycznymi.
W tym roku w trzech panelach (historycznym, literackim i kulturalnym) w dawnej Synagodze Kaukaskiej grono dyskutantów debatowało m.in. o tym, dlaczego Mickiewicz w swoich utworach nie wspomina o Białorusinach i nie pisał po białorusku, skoro to właśnie białoruski folklor znalazł odbicie w jego twórczości. Ale to była tylko część poruszanych wątków – szybko się okazało, że inwokacja „Litwo, ojczyzno moja”, która przyświecała trialogowi, generowała najróżniejsze konteksty, kierując dyskusję w rozmaite polityczne, historyczne i literackie meandry.