Josef Skvorecky, Historia kukułki, Wiesław Szymański, MUZA, 01.06.2003

Josef Skvorecky, Historia kukułki, Wiesław Szymański, MUZA, 01.06.2003

Gdyby kilka czy kilkanaście osób jako tako oczytanych w literaturze europejskiej zapytać o trzech najbardziej znanych współczesnych pisarzy czeskich , właściwie niech będzie czechosłowackich, wszak rozdział obu państw nastąpił niedawno, z pewnością usłyszelibyśmy dwa nazwiska – Bohumila Hrabala i Milana Kundery. Z tym trzecim mogłyby być kłopoty. I niekoniecznie musiałby to być Josef Skvorecky, którego tom opowiadań pod tytułem „Historia kukułki” ukazał się właśnie nakładem wydawnictwa Pogranicze w Sejnach. Chociaż nie jest autorem w Polsce nieobecnym. Już w 1970 roku ukazała się w naszym kraju jego słynna debiutancka powieść „Tchórze”, którą komunistyczne władze Czechosłowacji wycofały z księgarń tuż po wydrukowaniu w 58 roku.

Później, dzięki drugiemu obiegowi, mogliśmy czytać „Wyjątki z autosztambucha”, a w ostatnich latach – już w oficjalnych wydawnictwach ukazały się między innymi „Przypadki niefortunnego saksofonisty tenorowego” oraz „Dwa morderstwa w moim dwoistym życiu”.

Niektórzy krytycy – jak Aleksander Kaczorowski – twierdzą nawet, iż kwintesencją czeskości w literaturze nie jest ani Hrabal, ani Kundera – lecz właśnie Skvorecky. Są to jednak opinie odosobnione.

„ Historia kukułki” to zbiór piętnastu opowiadań stanowiący niejako przegląd dorobku autora. Najstarsze datowane są na rok 1947, 1955 i 1958. Najnowsze podpisane jest datą 1988 roku. Układ książki nie jest chronologiczny – dwa na przykład ,sąsiadujące ze sobą teksty, dzieli różnica 40 lat – ale w lekturze nie ma to najmniejszego znaczenia. Daje się natomiast od razu zauważyć trójdzielność tematyki opowiadań zawartych w tomie „Historia kukułki”.

Grupa pierwsza to opowiadania o przedwojennym Kostelcu / pod taką nazwą występuje w książkach Skvoreckyego rodzinny Nachod/, jego mieszkańcach – Żydach, Czechach , Nimecach, o latach młodości, pierwszych doświadczeniach erotycznych i wchodzeniu w dorosłość.

Grupę drugą tworzą opowieści o doświadczeniach wojny i holocaustu, o tragediach czesko –aryjskich rodzin, o ludziach rozbitych przez wojnę na setki kawałków niemożliwych do poskładania w trudnych czasach czeskiego komunizmu. To tutaj znajdziemy tytułową, prawie sensacyjną, „Historię Kukułki”, czy przejmujące opowiadanie „Rebeka”.

I grupa trzecia – opowiadania z praskich czasów autora, kiedy to był studentem anglistyki i filozofii na Uniwersytecie Karola w Pradze – pełne humoru, beztroskiego życia, nic dziwnego – miał wtedy niespełna dwadzieścia pięć lat. Już sam fakt, że w jednym tomie pojawiają się opowiadania o tak różnym ciężarze psychologicznym świadczy o literackich zainteresowaniach Skvoreckyego – jest nim człowiek. Raz uwikłany w tryby machiny nienawiści jaką był holocaust, to znów uwięziony w zgrzytających przy byle okazji trybikach maszynki zwanej komunizmem, czy socjalizmem. Człowiek walczący, nie poddający się; człowiek nawet w chwilach upadku triumfujący nad machiną czy systemem.

Oczywiście – opowieści z lat 50-tych, czy 60-tych czeskiego socjalizmu trącą dziś myszką, a mimo to czyta się je z zainteresowaniem. Wielka w tym zasługa języka opowieści, jakiego używa Skvorecky – jest to narracja płynna, pełna wtrętów i nieoczekiwanych wtrąceń, wycieczek, odejść, z momentami wyciskającymi łzy śmiechu.

Od 1969 roku autor „Historii kukułki” mieszka w Kanadzie, od kilku lat pomieszkuje , również w Czechach. I chociaż dobiega 80-tki – urodził się w 1924 roku – ostatniego słowa z pewnością jeszcze nie powiedział. 

Wiesław Szymański, MUZA, 01.06.2003

Josef Škvorecký, Historia Kukułki i inne opowiadania. Sejny 2003, Pogranicze.