Szwejkologia stosowana, Bartosz Marzec, "Rzeczpospolita", 23.02.2005

Szwejkologia stosowana, Bartosz Marzec, "Rzeczpospolita", 23.02.2005

Batalion czołgów, skrząca się dowcipem książka Škvoreckiego, jest ważnym świadectwem epoki.

Szwejkologia stosowana

Regulamin armii czechosłowackiej nie określał na szczęście, że żołnierz nie ma prawa być idiotą. W tym swojej szansy na przetrwanie dwóch i pół roku służby upatrywało wielu bohaterów pełnej humoru książki wybitnego czeskiego prozaika Josefa Škvoreckiego.

Żołnierzy tytułowego batalionu czołgów poznajemy kilka godzin przed ćwiczebnym „atakiem na pośpiesznie wzniesioną linię obrony nieprzyjaciela”. Nikomu z wiarusów – wytęskniony moment odejścia do cywila jest już bliski – nie chce się należycie okopać i zamaskować wysłużonych maszyn T-34. Poranny atak, opóźniony, bo wszyscy się pospali, wyprowadza dowódcę z równowagi: „To była parodia! To były kpiny! To był bałagan nad bałagany!”. „Mówi pięknie i obrazowo – skwitują to żołnierze. - Gdzie byśmy byli, gdyby nie nasi zdolni dowódcy!”

Jest rok 1953, ludowo-demokratyczna armia Czechosłowacji szykuje się do starcia z siłami imperialistycznymi, w salach zajęć wiszą portrety generalissimusa Stalina, żołnierzom funduje się egzamin na odznakę bohaterskiego Fucznika i umoralniające kazania. Rozśmieszają one do łez „reakcyjne elementy” skupione na ekskluzywnym tajnym kółku (warunkiem członkostwa jest akademickie wykształcenie, zakończone egzaminem dyplomowym lub wyrzuceniem ze studiów podczas czystek, a także znajomość Dobrego wojaka Szwejka). Reszta czołgistów dawno się na te drętwe mowy uodporniła. Oficerowie polityczni wyrywali sobie włosy z głów, kiedy jeden z podwładnych poproszony o odśpiewanie „Międzynarodówki” „po krótkim zastanowieniu zaintonował głosem o nie dającej się ustalić wysokości: „Avanti pikolo, al aprikoza, pandiera roza, pandiera roza” „.

Główny bohater Batalionu czołgów, sierżant Daniel Smirzicky, to alter ego Škvoreckiego. Skończył filozofię, ale niechętnie o tym wspomina, bo „czasy gdy ludzie chwalili się tytułami akademickimi, należały bezpowrotnie do przeszłości”. Po wyjściu z wojska podejmie pracę w państwowym wydawnictwie na stanowisku redaktora literatury angloamerykańskiej. Nie ma jednak złudzeń: również tam sięgają fałsz, absurd i zidiocenie. Gdy jeszcze studiował, Hemingway uchodził za „relatywnie postępowego autora, który tylko tendencyjnie wypaczał sens hiszpańskiej wojny domowej”. Kiedy kończył służbę, zorientował się, że autor „Pożegnanie z bronią” awansował na „szpiega i agenta CIA”.
Pełnego humoru książkę Škvoreckiego czyta się jednym tchem. Batalion czołgów jest ważnym świadectwem epoki, a także błyskotliwą opowieścią o ludziach, którzy wbrew usilnym staraniom przełożonych nie dali się zwariować.

Bartosz Marzec "Rzeczpospolita", 23.02.2005

Josef Škvorecký, Batalion czołgów, Przełożył Andrzej Sławomir Jagodziński, Sejny 2005, Pogranicze.