30 lat Pogranicza. List Grzegorza i Wojciecha Domosławskich.

Moje "okruchy dobrej pamięci".  Gdańsk, Sejny, kwiecień 2021

JUBILEUSZ

Moje "okruchy dobrej pamięci" (1)

Minęło 30 lat jak „Pogranicze” zaistniało w Sejnach. Byli ówcześnie „inni”, a nawet „obcy” – różnili się od miejscowych, „tutejszych”. Dziś są niezbywalną częścią Sejneńszczyzny. Występujące różnice nie są już wadą, przeciwnie, definiują wzbogaconą tożsamość, różnorodność etniczną, kulturową, różną tradycję.

„Pogranicze”, to grupa osób, dla których pojęcie wolności, jest fundamentalnym drogowskazem w każdym działaniu, a Dwór w Krasnogrudzie, stał się królestwem tej zasady. Jednak zauważę, że współczesna neoliberalna demonizacja tego pojęcia doprowadziła do kryzysu całą sferę zachodniej cywilizacji. Stąd, już dziś powinniśmy zająć się rozważaniem „kiedy wolność bierze górę nad moralnością”, a człowiek i społeczeństwo ulegają deformacji. Rozpoznawanie tej antynomii w kulturze i literaturze, także w warunkach naszego pogranicza, to możliwość uniknięcia przyszłych niespodziewanych konfliktów. To będzie zasłużone wyróżnienie zespołu „Pogranicza”, to „przywilej wolnego człowieka” (J.Brodski). To także rozpoznawanie źródeł pustki – jako zła dzisiejszych czasów. Kultura, jak mówią literaturoznawcy, to ostatnie schronienie przed inwazją wszechwładnego konsumeryzmu.

Wystąpienia Krzysztofa Czyżewskiego, współtwórcy „Pogranicza”,  w bibliotece Dworu Krasnogrudzkiego, wysłuchałem z oczekiwanym zainteresowaniem. Co wydało się ważne i godne kontynuacji, to „poznanie sąsiedzkie”, „łagodzenie podziałów”. Cenne i warte podkreślenia, to prezentowany niepokój poznawczy i pytania o naszej złożonej przygranicznej tożsamości – nieustannie zmiennej, coś w niej znika, a nowe się rodzi.

W poszukiwaniu tym, jest miejsce dla każdego, to „uwalnianie geniuszu w każdym człowieku”. To była mowa lidera, podsumowanie misji, zarys programu, a także autokreacja, co jest nawet oczekiwane przy tak znaczącym Jubileuszu.

W tym kontekście ze smutkiem odczytywałem różne wypowiedzi związane z Jubileuszem. Głosy podziwu, akceptacji, podziękowania – to ważne, ale jednocześnie dało się zauważyć powierzchowność wrażeń, niedostatek pogłębionej refleksji na temat wieloletniej i wielowątkowej pracy „Pogranicza”, brak woli twórczego współuczestnictwa. To właściwość dużej części naszej nowej inteligencji – deficyt wysiłku poznawczego. To zjawisko, które dobitnie komentował, m.in., prof. Marcin Król. To ponadto zamykanie się w jednym kręgu światopoglądowym, odgradzanie się od reszty społeczeństwa.
     A przecież „Pogranicze”, jest tak ważnym zjawiskiem kulturowym na Sejneńszczyźnie, że należy odnosić się do jego działalności, nie tylko jako miejsca wakacyjnego urozmaicenia. Potrzebujemy dziś wspólnej autorefleksji, możliwości spotkania i dialogu – takie miejsce jest w Krasnogrudzie. Zadaję sobie pytanie, jakiej lojalności potrzebuje dziś „Pogranicze”, czy pustego zachwytu, czy twórczej wymiany myśli, nawet w sytuacji braku równości stron. Wiedza i dojrzałość liderów jest konieczna aby spełniać role przywódcze, ale należy też zauważać doświadczenie i mądrość mieszkańców Sejneńszczyzny – te czynniki powinny wspierać się i integrować. Stąd myślę, że mottem działania na przyszłe lata powinna być ZMIANA – zmiana w postrzeganiu tutejszości, z jej jawnymi i ukrytymi podziałami, ale bez zmiany miejsca, zostaje nadal pogranicze. To szansa i kontynuacja.

Wydaje się, że nieco rozumiem Sejny, tu się kształtowałem, stąd wyszedłem w obcy mi świat. Dlatego przypuszczam, że prawdziwa Polska, to nie metropolie, ale pogranicza i obrzeża, gdzie odczuwanie wschodnie miesza się z myśleniem zachodnim. Idąc wcześniej uliczkami Sejn, najczęściej spotykałem kantory, sklepy z zachodnią odzieżą, małe sklepiki – wyraz kapitalizmu, który tu dotarł w swej najprostszej postaci. To była ówczesna konieczność. Dziś obserwuję, jak turyści, letnicy, przejezdni, zatrzymują się przy Nowej Poczcie, Jesziwie, wchodzą do Synagogi, ciekawi co dzieje się wewnątrz, jaka panuje tam praca ducha, aby podwyższać świadomość społeczną całej Sejneńszczyzny. Przypuszczam, że podobne myśli towarzyszą im, kiedy odwiedzają Muzeum Ziemi Sejneńskiej, Klasztor, jak odczytują napisy na pamiątkowych tablicach umieszczonych na magistracie czy w Bazylice, a także na Pałacu Biskupim. Czasami, dawnym zwyczajem mego ojca, wdaję się w uliczną rozmowę z przejezdnymi – w większości postrzegają te różne światy, ale nie w pełni rozumieją, dlaczego są tak odległe i nieprzystawalne. Odczuwamy wszyscy, że dzieli je wysoki próg – ulica, milczenie. Różnice są utrwalone, więc czy możliwy jest przełom – inne myślenie o sejneńskiej społeczności?

„Pogranicze”, to marka, która spopularyzowała Sejny, Puńsk, na scenie ogólnopolskiej, a nawet i dalej, Bałkany, Tratwa Muzykantów pomiędzy Nowym Jorkiem a Sejnami. 30 lat „Pogranicza” to lokalny atut, ale także produkt eksportowy. Dziś Sejneńszczyzna, to już nie zwyczajowe kresy, to pogranicze, dom różnych kultur, co jeszcze nie oznacza, że równoprawnych. Jak doprowadzać do równowagi, jak lepiej zaspokajać lokalne potrzeby i oczekiwania – to nowe wyzwania i kolejny wysiłek interpretacyjny sedna naszej wspólnoty. Zgromadzony dorobek edytorski, dokumentacyjny, potencjał wiedzy, doświadczeń, myśli, praktyk kulturowych – każą oczekiwać, że przyszłość „Pogranicza”, będzie uzasadniać się potrzebami Sejneńszczyzny, nie omijając sceny ogólnopolskiej. Instytucje umierają, gdy przestają zaspokajać potrzeby społeczne lub obniżają jakość swych propozycji.

Mieszkamy w Sejnach, w określonym miejscu na mapie, ale także istniejemy tam poprzez relacje międzyludzkie – dobre i trudne, sprzyjające i odpychające, budujące i niszczące. Sejny to długie w setki lat idące trwanie, ale dziś to nie przeszłość określi kontynuację i rozwój. Potrzebne są zmiany i nowe inicjatywy samorządu, które zapewnią ciągłość i zrównoważony rozwój.

Na zakończenie uwaga. Dotychczas, na różnych miejscowych spotkaniach, także publicznych, dominowały lokalne „gawędy”, które były sentymentalnymi wspomnieniami przebytej drogi, choć przyznam, że często odkrywały nieznane mi pola naszej pogranicznej rzeczywistości. „Pogranicze” wniosło „debatę”, twórczą refleksję, która pozwala inaczej postrzegać świat. W naszej rzeczywistości, to był swoisty fenomen – nowy sposób patrzenia, możliwość zadawania istotnych pytań, byśmy uświadamiali sobie, co może zaistnieć w nieznanej przyszłości.

Przepraszam za osobistą refleksję. Spotkanie z zespołem „Pogranicza” przed 30 laty, wzbogaciło nasze pojmowanie sensów bycia. Takim akcentem przyspieszającym myślenie w tej materii było zamieszczenie eseju o naszym ojcu Wacławie Domosławskim, w pierwszym numerze Almanachu Sejneńskiego. Podkreślić należy, że wydawnictwo to, istotnie wzbogaciło opowieść o przeszłości całej Sejneńszczyzny, osadzało ją we wspólnocie miejsca, mówiło o życiu społecznym. Przypomnę też „Krasnogrudę”, wydawnictwo okresowe, otwierające wgląd w wielokulturowy świat Wschodu. Ponadto zetknęliśmy się w Krasnogrudzie z filozofią prof. Cezarego Wodzińskiego, który przekonywał aby uchylić drzwi INNEMU, pozwolić mu zaistnieć w naszej własnej „dobrej pamięci”. Lepiej pojęliśmy, że wyrywanie się z utartych szlaków myślenia nie jest proste a może być nawet niebezpieczne. To w „Pograniczu” spotkaliśmy wiele znaczących postaci polskiej kultury. To bogactwo INNEGO widzenia rzeczywistości, tkwi w nas i katalizuje samodzielne myślenie, uodparniając przed banałem i przeciętnością.

W tym kontekście przypomina się Czesław Miłosz, jego „Zniewolony umysł” czy „Rodzinna Europa”. Piszę w liczbie mnogiej, bo uczestniczyliśmy w tych procesach razem z bratem Wojciechem.

Ja po prostu wiedziałem, że wszystko powinno być inne, nowe, ale jakie dokładnie, nie miałem pojęcia”. To myśl prof. Zygmunta Baumana, który także gościł w Krasnogrudzie. To są ciągłe pytania i wątpliwości wolnego człowieka, to wewnętrzna konieczność i obowiązek społeczny.

Grzegorz Domosławski

Gdańsk, Sejny, kwiecień 2021.

1)określenie Krzysztofa Czyżewskiego zawarte w wywiadzie
   zamieszczonym w Tygodniku Powszechnym, 4 kwietnia 2021r.

UKŁONY CAŁEMU ZESPOŁOWI „POGRANICZA”, WRAZ Z ŻYCZENIAMI  NIEUSTAJĄCEJ ODWAGI I OSOBISTEJ SATYSFAKCJI W PRZEKRACZANIU KOLEJNYCH GRANIC NASZYCH NIEMOŻNOŚCI, ABY BUDOWAĆ NOWE „MAŁE CENTRUM ŚWIATA”.

                                                   WOJCIECH I GRZEGORZ DOMOSŁAWSCY
                                       WARSZAWA, GDAŃSK, SEJNY, KWIECIEŃ 2021.