Canetti: Kocham pisarzy, którzy się ograniczają, Bartosz Staszczyszyn, "Gazeta Wyborcza", 06.08.2007

Canetti: Kocham pisarzy, którzy się ograniczają, Bartosz Staszczyszyn, "Gazeta Wyborcza", 06.08.2007

"Nikomu nieznane tajemne serce zegara" bije i przybliża koniec. W swych zapiskach Canetti wsłuchuje się w rytm jego uderzeń, próbuje zrozumieć mechanizm czasu i przemijania. Prowadzą go one ku znienawidzonej śmierci, której świadomość towarzyszyła mu przez całe życie. Pisał o niej zarówno w debiutanckim "Auto da fé", monumentalnej "Masie i władzy", którą uważał za swe opus magnum, wreszcie we wciąż niedocenianej autobiograficznej tetralogii. W "Ocalonym języku", pierwszej części projektu, wspominał jeden z najboleśniejszych momentów swego życia, jakim była wczesna śmierć ojca. Także w "Tajemnym sercu zegara" Canetti zmaga się z nią. To śmierć stanowi główny temat zapisków pisarza. Swym późniejszym życiem chciał ją unieważnić.

"Żałosna jest zgoda na śmiertelność. Żałosne także dopuszczenie, by bogowie nas chłostali, i modlitwy do ich potęgi. Nie są żałosne próby wydarcia im ich nieśmiertelności, właśnie dlatego, że są skazane na niepowodzenie" - napisze w 1981 r. Obsesja śmierci nie opuszcza go ani na chwilę, przez całe życie chce "wymyślić rodzaj zniknięcia, które pokona śmierć". Nie chodzi mu jednak o zniesienie śmierci, lecz o jej potępienie. Walczy więc ze swoimi ograniczeniami, nie chce "spowolnieć przed śmiercią". Dlatego pisze o niej, czasem tylko pytając dramatycznie: "Czy ostatnie będzie oburzenie? Ból? Wdzięczność? Odwet?". Przez całe swe życie prowadził Canetti pojedynek z Bogiem o śmierć, jak sam pisał. Wadził się z nim, nie potrafił zrozumieć. W jednym z ostatnich zapisków z "Tajemnego serca " konstatuje: "Jednak przeklinam śmierć. Nie potrafię inaczej. Nawet jeśli miałoby mnie to zaślepiać, nie umiem zrobić nic innego, odrzucam śmierć".

Wydany właśnie po polsku tom zapisków, wspomnień i aforyzmów Canettiego wpisuje się w artystyczny i życiowy projekt pisarza. Jego dziełem rządzą bowiem obsesje: władzy tłumu, śmierci i języka. Wszystkie one łączą się w zaskakująco spójny intelektualny amalgamat. Ludzkiej masie, której w życiu poświęcił Canetti wiele stron, tu odbiera prymat ważności. Pisze między innymi: "Coraz bardziej utwierdzam się w mniemaniu, że przekonania powstają z przeżyć masowych. Ale czy ludzie są winni swoim przeżyciom w masie? Czyż nie poddają się im, całkowicie bezbronni? Jak musiałby być skonstruowany człowiek, aby móc się przed nimi obronić?". Zagadnienia tłumu i władzy w "Tajemnym sercu " schodzą na dalszy plan i choć refleksje na ich temat pojawiają się na kartach tej książki, nie dręczą one Canettiego tak mocno jak w innych dziełach.

Autor "Masy i władzy" swą uwagę skupia natomiast na związku śmierci i języka. Mowa i słowo pisane są dla niego nie tylko tworzywem, lecz osobnym bytem, który żyje, przeinacza się, wypełnia treścią. "Niczego nie da się porównać ze słowami, ich zniekształcanie dręczy mnie, jakby to byli ludzie zdolni do cierpienia. Pisarz, który o tym nie wie, jest dla mnie istotą niepojętą", pisał w 1976 r. Canetti zafascynowany jest językiem, umiejętnością stwarzania świata za jego pomocą oraz konstytuowania się życia w języku. Doskonale wie to, o czym pisał wybitny Francuz Pascal Quignard, że "każde odnalezione słowo jest cudem", każde zagubione zaś zbliża pisarza do śmierci.

Lektura "Tajemnego serca " (a dotyczy to także poprzedzającej je "Prowincji ludzkiej") nie należy do najłatwiejszych. Znajdziemy tu osobiste zapiski pisarza, wspomnienia o ludziach, miejscach i książkach, zapisane pośpiesznie myśli nierzadko ubrane w formę aforyzmu. Ale książka Canettiego to nie tylko kopalnia skrzydlatych słów, lecz także zapis wstrząsów ducha. Z wrażliwością sejsmografu pisarz notuje swe intuicje, rozpisuje na słowa duchowe rozterki, pisze o najważniejszych doświadczeniach artysty. Należą do nich spotkania z wielkimi pisarzami i filozofami: Walserem, Kafką, Czuang-cy, Joubertem, Musilem i ukochanym przez niego Karlem Krausem. Czytani przez Canettiego zyskują nierzadko nowy wymiar. Austriacki pisarz domyśla się, że "być może najważniejsze jest skromne zadanie pisarza: dalej przekazywać to, co przeczytał". O roli pisarza, jego powołaniu i obowiązkach pisze Canetti dużo i pięknie. "Kocham pisarzy, którzy się ograniczają, którzy ( ) piszą poniżej swojej inteligencji, którzy, przycupnąwszy, szukają ochrony przed swoją mądrością, nie odrzucając jej jednak ani nie tracąc" - pisał w 1975 r.

Tymi słowami można by opisać także pisarski fenomen autora "Gry oczu". Ten "tokarz wątpliwości", poliglota i wielki erudyta uchyla się przed własną mądrością, zamiast twierdzić - pyta, odpowiedzi zaś zaskakują nawet jego samego. Jako artysta Canetti łączy w sobie całkowite przeciwieństwa, spotykają się w nim skromność i megalomania, uwielbienie ciszy i patos, konieczność pisania i potrzeba milczenia. "Wraz z każdym wystawieniem się na widok publiczny zmniejsza się twoja wartość" - pisał w "Tajemnym sercu ". Zapewne dlatego długie życie zaowocowało stosunkowo niewielkim literackim dorobkiem.

Trudna i nieprzystępna książka, której lekturę należy umiejętnie dozować, a zarazem jedno z najciekawszych dzieł Canettiego, kolejna kreska dopełniająca portret wielkiego artysty.

Bartosz Staszczyszyn "Gazeta Wyborcza", 06.08.2007

Elias Canetti, Tajemne serce zegara, przełożyła: Maria Przybylowska, seria:” Meridian”, wydawnictwo Fundacja Pogranicze, s. 164, op. twarda, ISBN 978-83-86872-89-2.