Historia projektu

Historia projektu

Sama praca wokół Sejn rozpoczęła się od tego, iż – trochę jako przybysze z zewnątrz – wyraźnie odczuliśmy potrzebę odkrycia i nazwania miasta.

Prowadząc lekcje w szkołach, zdaliśmy sobie sprawę, że młode pokolenie nie tylko nie ma wiedzy dotyczącej historii regionu (i winę ponosi tu za to nie tylko brak w podręcznikach szkolnych treści na ten temat), ale nie ma także potrzeby pochylenia się nad miastem, przyglądania się jemu, odkrywania go, po prostu nie ma ciekawości miejsca, w którym przyszło im i ich rodzinom – często od wielu pokoleń – żyć. A ponieważ Sejny to od zawsze miasto wielogłosowe, wielokulturowe, wielonarodowościowe, zależało nam bardzo, aby młodzi ludzie, we wspólnej przygodzie artystycznej, byli dla siebie przewodnikami i nauczycielami, aby to młodzi Litwini, Polacy czy Rosjanie staroobrzędowcy, odkrywając swoje miasto litewskie, polskie czy rosyjskie, umieli dzielić się nim i wtajemniczać w jego intymność innych.

Na początku była wystawa fotograficzna „Nasze stare, dobre Sejny. Pocztówki i fotografie z lat 1910–1960”. W momencie otwarcia w 1998 roku prezentowała tylko zbiory Ośrodka „Pogranicze – sztuk, kultur, narodów”. Naszymi partnerami przy przygotowywaniu wystawy były szkoły. To dzięki tej współpracy ekspozycja z czasem zaczęła się rozrastać: dzieci przyprowadzały po lekcjach swoich rodziców, dziadków, a ci przynosili ze swoich zbiorów fotografie, pocztówki, czasem pamiątki. To dało nam pewność, że historia nie jest zarezerwowana tylko dla historyków czy badaczy dziejów, ale że zwykli mieszkańcy miasta też chcą opowiadać swoją historię, rozmawiać o niej, dzielić się nią, zadawać pytania. Historia stała się czymś ważnym.

Wówczas narodził się pomysł konkursu dla dzieci i młodzieży na temat historii Sejn. Wpłynęło na niego około stu różnorodnych plastycznie i literacko prac. Spośród uczestników Bożena Szroeder, prowadząca pracownię teatru dziecięcego, wyłoniła zespół i tak powstała pracownia „Kronik sejneńskich”.

Pierwszy etap pracy – wydaje się – mógł być dla uczestników „Kronik...” najtrudniejszy. Zadanie polegało na wyszukaniu wszelkich informacji dotyczących historii Sejn, kultury materialnej i niematerialnej miasta, także ikonografii – nie tylko z podręczników, ale i innych tekstów, w tym literackich. Ta żmudna praca obejmowała kwerendy w bibliotekach i prywatnych archiwach czy instytucjach zajmujących się kulturą. Tak zgromadzone materiały posłużyły do przygotowania i zaprezentowania miniwykładów, gdzie młodzi Litwini opowiadali historię Sejn litewskich, młodzi starowiercy – historię związaną z obecnością na Sejneńszczyźnie Rosjan straoobrzędowców itd., itd.

To był też czas, kiedy można było się upomnieć o wszystkich innych, dziś już nieobecnych – Cyganów, Niemców, protestantów, prawosławnych, ale też o naszych nieobecnych od czasów wojny – Żydów. Te przerwane w dramatycznych okolicznościach więzi, dla każdej grupy inne, nie były dotychczas odtwarzane. Każde kolejne spotkanie było ważne, wzruszające i inspirujące. Tak wykłady dotyczące przeszłości żydowskich Sejn z jej pięknymi tradycjami dobrego sąsiedztwa, z dominikanami, którzy zapraszają do Sejn Żydów, z uroczystościami wniesienia do synagogi wspólnie przez przeora dominikanów i rabina Tablic Mojżeszowych, czy historii, kiedy Sejny zamieszkiwali protestanci – z burmistrzem tegoż wyznania, kamienicą wynajmowaną przez wspólnotę naszym starowiercom itd.

Ten etap pracy odbywał się w ciszy i bez pośpiechu, właściwie był to rodzaj klasztornej pracy, w skupieniu i oddaniu się zadaniu, gdyż ważnym było nie tylko uczenie się wzajemnie historii, ale i oswajanie jej. Bo jak znaleźć język do pracy z młodymi nad bolesną historią 1919 roku – czasu ustalania granic i powstania sejneńskiego, kiedy to naprzeciwko siebie stanęli sąsiedzi – Polacy i Litwini, a ofiary były zarówno po jednej jak i drugiej stronie? Jak opowiadać o czasach drugiej wojny, kiedy mordowano i wywożono polską inteligencję, księży, jak opowiadać o masowo opuszczających Sejny w czasie wojny Rosjanach staroobrzędowcach, którzy nigdy tu już nie powrócili?

Czas poświęcony zebraniu czy „inwentaryzacji historycznej” miasta trwał około roku. Na tle dziejów miasteczka dzieci mogły nareszcie umiejscawiać i posadowić losy swoich rodzin. Opisywały historie dziadków, tworzyły drzewa genealogiczne, spisywały życiorysy rodziców. Zaczęły od dokładnego rozrysowania na wielkim płótnie planu miasta – mitycznego i prawdziwego. Na plan naniosły legendy (na przykład o sejneńskiej Madonnie do dziś cudami słynącej, o córce żydowskiego krawca Racheli i jej przedwczesnej śmierci czy o Cygance, co na drzewie siedziała, którą możny pan, za naśladowanie głosu kukułki, bezlitośnie zastrzelił) i historie zasłyszane od dziadków – czasem o wojnie, czasem o wspólnych wyprawach na targ czy o świętach i jarmarkach; nazwiska żyjących w Sejnach rodzin litewskich, polskich, starowierców i wreszcie swoje, dawno nikomu niepokazywane fotografie.

Kolejnym etapem (i chyba pierwszym spotkaniem historii ze sztuką i wręcz zabawą) było budowanie miasta. Wypalane z gliny kamienice, ulepione przez dzieci świątynie, miniatury domów z charakterystycznymi, otwieranymi na Święto Szałasów gankami, miały dla nich już inną wartość. One wiedziały, kto owe świątynie wymadlał, kto owe domki zamieszkiwał, kto w owych kamienicach handlował. Ale brakowało wspólnej, zbiorowej opowieści, która stałaby się scenariuszem życia miasteczka. I tak oto młodzi ludzie zaczęli pojawiać się w domach swoich sąsiadów – najstarszych mieszkańców, babć i dziadków, których prosili o opowieść z czasów dzieciństwa, opowieść o sąsiadach, świętowaniu, podglądaniu świata.

Młodzież, wcielając się w role dziennikarzy, spisywała opowieści, z których powstały piękne pamiętniki życia w formie małych książeczek. Podczas tej pracy uczestnicy „Kronik...” autentycznie i w sposób silnie emocjonalny spotkali się z ludźmi starszymi, którzy noszą w sobie pamięć dawnych czasów i tradycji. W ten sposób – po raz pierwszy po okresie pogłębiającej się, zwłaszcza w okresie socjalizmu, przepaści pokoleniowej i dyskredytowaniu przeszłości – doszło do zawiązania łączności między ludźmi starymi i młodymi, między tradycją i nowoczesnością.

W ten sposób powstała niezwykła makieta miasteczka o niepowtarzalnej, poetyckiej atmosferze, z niezwykłym, zbiorowym portretem mieszkańców, która stała się ikoną wielokulturowych Sejn.

Ludzie starzy często wspominali muzykę dawnego miasta. Przyszedł więc czas na wypełnienie miasta pieśnią, muzyką i na wzajemną naukę swoich pieśni. Dzieci litewskie uczyły dzieci pieśni weselnych, sierocych i korowodowych, starowiercy – duchownych stichów, dzieci polskie – ludowych piosenek. Do tego doszły żydowskie niguny, wyśpiewywane modlitwy i pieśni cygańskie. Do miasta wróciła pieśń – dawno już nieprzywoływana, dawno już niesłyszana i niebrzmiąca.

Całość pracy czy projektu odbywała się jakby bez scenariusza. To zbudowane domy wołały opowieść, a opowieść domagała się pieśni. Tak też było z aniołami powołanymi do życia przez młodych, a że praca zanurzona była w poetyce baśni, dlatego też w ślad za pomysłem dzieci, opiekunami miasta zostały anioły stworzone z kolorowych skrawków tkanin: Anioł Miłości, Anioł Zgody, Anioł Muzyki, Anioł Opatrzności, Anioł Ogniska Domowego, Anioł Życia, Anioł Chleba i Wody. Anioły niosące ze sobą najprostsze wartości, ale bez których życie na pograniczu byłoby nieznośnym, a przynajmniej trudnym.

Wkrótce potem gliniane miasto, opowieści, pieśni i anioły zagrały w spektaklu teatralnym pt. Kroniki sejneńskie. Natomiast zebrany przez dzieci materiał w trakcie ich „poszukiwań historycznych” złożył się na książkę o tym samym tytule. Jest ona, z jednej strony, przewodnikiem po wielokulturowych Sejnach i zbiorowym dziennikiem mieszkańców miasta, z drugiej – dokumentacją wspólnej pracy z dziećmi.

Premiera spektaklu Kroniki sejneńskie odbyła się w listopadzie 1999 roku. Od tamtej pory już trzecie pokolenie młodych ludzi uczestniczy w twórczej przygodzie, podczas której na nowo próbuje odczytać swoje miasto, znajdując w nim miejsce na przeszłość i dzień dzisiejszy. W zajęciach pracowni „Kronik sejneńskich” zawsze biorą udział dzieci i młodzież różnych narodowości i wyznań – Polacy, Litwini i staroobrzędowcy. Ważne jest to, że historie sejneńskie opowiadane przez kolejną grupę młodych ludzi wnoszą do spektaklu nowe opowieści o swoich rodzinach i sąsiadach. Sam spektakl adresowany jest zarówno do młodzieży jak i dorosłych. Prezentowany był w wielu miastach Polski, m.in. na Międzynarodowym Festiwalu Malta w Poznaniu (2002), w Bośni, na Litwie, w Niemczech i Danii. W kwietniu 2008 roku spektakl pokazywany był przez dwa tygodnie w Teatrze La MaMa w Nowym Jorku.

Pięć lat obcowania z miastem. Krzątanina wokół niego, wsłuchiwanie się w jego rytm, gwar, muzyczność. I wielki dar ofiarowany przez pokolenie najstarszych, odchodzących mieszkańców – opowieść o ich życiu – pozostaje.