Krasnogruda nr 7. NOEL MALCOLM: Kościół Bośniacki.

Krasnogruda nr 7. NOEL MALCOLM: Kościół Bośniacki.

Żadna karta historii Bośni nie wzbudza większej dyskusji niż schizmatyczny Kościół Bośniacki czasów średniowiecza.1 Nie można mówić na ten temat bez wspominania o współczesnych mitach i ideologiach, które się nim żywią lub z niego wyrosły. Średniowieczna herezja - tak jak historia buntów chłopskich - stanowi temat, który w naturalny sposób pozwala historykowi na podświadome romantyczne utożsamienie się: heretycy w tak wielu przypadkach wydają się być odważniejsi, bardziej oryginalni i interesujący niż zwykli ortodoksi. Ale za to narodowy heretycki (podobno heretycki) Kościół pozwala utożsamić się w szczególny sposób; dla wielu historyków Bośni to wyjątkowo bośniackie zjawisko stanowi rdzeń bośniackiego charakteru narodowego. Nie dziwmy się więc, jeśli od czasu do czasu, pisząc na ten temat, autorzy zachowują się tak, jakby nie tylko o naukową rzetelność tu chodziło.

Prekursorem wszelkich współczesnych badań nad Kościołem Bośniackim był z pewnością człowiek nauki, najważniejszy chorwacki historyk XIX wieku - Franjo Rački. W cyklu artykułów opublikowanych w latach 1869-- 1870, zebrawszy wszelkie dostępne materiały, spróbował udowodnić, że Kościół Bośniacki wywodził się z ruchu bogomiłów.2 Był to bułgarski heretycki ruch społeczny w X wieku, na którego czele stał ksiądz Bogumił, ruch, który w następnych wiekach dosięgnął aż Konstantynopola, a także objął pewne rejony Bałkanów, w tym Macedonię oraz część Serbii. Głosił on manichejską dualistyczna teologię, według której moc szatana niemalże dorównuje mocy Boga; świat widzialny to twór szatana, a ludzie mogą się uwolnić od nieczystości świata materialnego jedynie poprzez ascetyczny porządek życia, wyrzekając się mięsa, wina oraz współżycia seksualnego. Utożsamianie materii z domeną szatana miało pewne daleko idące teologiczne skutki: wcielenie Chrystusa miało być swego rodzaju iluzją, a jego fizyczna śmierć na krzyżu nie mogła mieć miejsca; różnego rodzaju ceremonie związane z materialnymi substancjami, takie jak chrzest z wody, musiały zostać odrzucone, a sam krzyż stał się znienawidzonym symbolem fałszywej wiary. Odrzucono także ideę świątyni oraz całkowicie - strukturę organizującą tradycyjny Kościół, zwłaszcza bogate klasztory. Wśród bogomiłów ustanowiono dwie główne grupy: zwykłych wiernych oraz oczyszczonych "wybranych".3 Podobna struktura wykształciła się wśród katarów w południowej Francji w XII i XIII wieku, których herezja pozostawała pod bezpośrednim wpływem bogomilskiej nauki.4 Rački dowodził, że ten sam podział miał miejsce w Bośni, a tajemnicze terminy gost, starac oraz strojnik, które przetrwały w starych bośniackich dokumentach jako godności tytularne dla wyższych dostojników kościelnych, odnosiły się do adeptów, "wybranych" oraz "doskonałych" w tradycji bogomilskiej. 

To podejście miało poważny wpływ na sposób, w jaki bośniaccy historycy, a także inni południowi Słowianie, myśleli o historii Bośni. Rački nie był pierwszym autorem doszukującym się związków pomiędzy Kościołem Bośniackim a bogomiłami; było również wielu katolickich autorów, którzy czerpiąc z piętnasto- i szesnasto-wiecznych źródeł opisywali Kościół jako ten, który zawarł w sobie dualistyczną lub "manicheiską" herezję.5 Ale dzięki swojej żmudnej pracy w archiwach Dubrownika i Wenecji oraz metodzie polegającej na posługiwaniu się znanymi faktami z nie-bośniackiej części historii bogomilskich wierzeń i praktyk w celu uzupełnienia dziejów Bośni, Račkiemu udało się stworzyć pełniejszy i wyrazistszy obraz Kościoła Bośniackiego jako ciała całkowicie różnego od Kościołów Chorwacji czy Serbii, posiadającego własne zasady organizacji oraz własną teologię. Jedynym odmiennym punktem widzenia w owym czasie, reprezentowanym przez Božidara Petranoviča, był pogląd, według którego Kościół Bośniacki należał po prostu do Wschodniego Kościoła Prawosławnego, prawdopodobnie serbskiego, a zerwawszy z nim, przyjął niektóre z heretyckich wierzeń.6 Teoria ta długo cieszyła się popularnością wśród autorów serbskich, którzy chętnie podkreślali, że Bośnia we wszystkich istotnych aspektach pozostawała w cieniu Serbii; pogląd ten był rozpowszechniany jeszcze w pierwszej połowie naszego wieku, jednak później utracił wiele ze swego naukowego charakteru, przynajmniej poza Serbią.7 Z drugiej strony, teoria Račkiego nigdy nie została odrzucona, a w ostatnich pięćdziesięciu latach doznała nawet silnego wsparcia ze strony przodujących naukowców Bośni, takich jak: Aleksandr Solovjev czy Dragutin Kniewald.8 Poważną rywalką wśród innych teorii zyskujących poparcie w okresie powojennym jest ta, która dowodzi, że Kościół Bośniacki był w zasadzie częścią Kościoła katolickiego, o prawdopodobnie monastycznym porządku, który popadł w schizmę i uległ niektórym heretyckim tendencjom; teoria ta, co należy przyznać bez zdziwienia, była szczególnie popularna wśród autorów katolickich9. Najbardziej przekonujące jednakże wyjaśnienie, jak się później okaże, zawierać musi elementy zarówno prawosławnej, jak i katolickiej teorii. Natomiast teoria, która cieszyła się najpowszechniejszą akceptacją przez ponad wiek, utożsamienie przez Raćkiego Kościoła Bośniackiego z bogomiłami, okazała się opierać głównie na myśleniu życzeniowym. 

Teoria bogomilska Franjo Račkiego zyskała swą popularność z wielu przyczyn. Nie tylko bowiem wyjaśniała tajemnicze cechy Kościoła Bośniackiego, ale również dostarczała klucza do rozwiązania dwóch największych zagadek historii Bośni. Jedną z nich było przejście na islam za panowania Turków dużej części ludności Bośni (o wiele większej proporcjonalnie niż w innych bałkańskich krajach, za wyjątkiem Albanii). Wydawało się na-turalnym wyjaśnienie, że nastąpiło masowe nawrócenie bogomiłów, opierających się przez wieki naciskowi i/lub uciskowi czy to katolickiego, czy też prawosławnego kościoła, którzy ostatecznie woleli podporządkować się islamowi. Z tej przyczyny "bogomilska" teoria stała się szczególnie popularna wśród bośniackich muzułmanów w XX wieku. Zamiast więc uchodzić za renegatów katolicyzmu lub prawosławia (do powrotu na łono których przy różnych okazjach nawoływali to Chorwaci, to Serbowie), mogli się oni teraz mienić potomkami wiernych prawdziwie autonomicznego Kościoła Bośniackiego; a ich zwrot ku islamowi mógł odtąd być opisywany nie jako oznaka słabości, ale jako ostateczne wyzwanie rzucone ich chrześcijańskim prześladowcom. Niestety, współczesne badania odrzuciły teorię, że islamizacja Bośni nastąpiła głównie dzięki masowemu nawróceniu się wiernych Kościoła Bośniackiego. Niektórzy z nich rzeczywiście byli skłonni stać się wyznawcami Mahometa z powodu ich wyobcowania z kościołów: katolickiego i prawosławnego; i wydaje się to być możliwe z psychologicznego punktu widzenia, niestety nie jest poparte dowodami. To, co się obecnie sądzi na temat wzrostu wpływów islamu w Bośni jest teorią przypisującą to zjawisko wielu czynnikom, spośród których charakter Kościoła Bośniackiego, który, jeśli w ogóle odegrał w tej sprawie jakąś rolę, nie zaliczał się do grupy tych najważniejszych. 

Drugą wielką zagadką, którą teoria "bogomilska" wydawała się rozwiązywać, była tajemnica średniowiecznych kamieni nagrobnych znalezionych w wielu częściach Bośni. Znane jako stečaki (stećci, liczba mnoga od stečak), występowały w dwóch postaciach: płaskiej płyty, forma znana w innych częściach Europy, oraz stojących bloków kamiennych, będące raczej zjawiskiem niezwykłym w regionie Bośni. Współcześnie zanotowano ponad 58.000 przykładów takich nagrobków, z których 6.000 pokrytych jest rzeźbieniami, często wyobrażającymi ludzi. Te zdobione często datowane na XIV lub XV wiek, znajdują się głównie w Hercegowinie, południowej Bośni i sąsiadujących z nią częściach Dalmacji, chociaż znaleziono je także w głębi Chorwacji, Serbii oraz Czarnogóry.10 Skoro obszar ich występowania z grubsza pokrywa się z obszarem objętym działalnością Kościoła Bośniackiego, rzeczą naturalną jest łączenie ze sobą tych dwóch zjawisk; a dodatkowo na pewnej liczbie zdobionych stečaków możemy odnaleźć dowody na to, że zostały poświęcone "Gosti" (tak brzmi tytuł wyżej postawionych członków Kościoła Bośniackiego). Postawienie tezy o tożsamości Kościoła Bośniackiego i bogomiłów dało historykom możliwość interpretacji znaków znalezionych na zdobionych nagrobkach jako symboli bogomilskich dogmatów teologicznych. Pierwszą tego rodzaju próbę podjął węgierski pisarz János Asbóth w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, a w połowie obecnego stulecia "bogomilską" interpretacją kamieni nagrobnych zajął się w cyklu prac Aleksander Solovjev.11 

I znów współczesna nauka - z pomocą prostej logiki - wysunęła wiele zastrzeżeń przeciwko "bogomilskiej" teorii. Faktu, że pewni członkowie Kościoła Bośniackiego zostali uwiecznieni dzięki stečakom, nie sposób podawać w wątpliwość; ale coraz trudniej było uwierzyć w to, że zja-wisko stečaków jako takie było symbolem wierzeń tego Kościoła. Wiemy, że na przełomie XIV i XV wieku, kiedy to powstało wiele z tych nagrobków, znacząca część ludności właściwej Bośni była katolicka, a duża część ludności Hercegowiny - prawosławna. Na wszystkich innych obszarach oddziaływania katolicyzmu i prawosławia takie kamienie nagrobne stawiane były powszechnie, przynajmniej w przypadku ludzi majętnych, tak więc utożsamianie wszystkich stečaków z bogomiłami jednoznaczne jest z zastąpieniem jednej tajemnicy - inną, zagadką nieistnienia katolickich i prawosławnych pomników nagrobnych12. A z drugiej strony, jeżeli stečaki są zjawiskiem wyłącznie bogomilskim, rzeczą niezwykle zastanawiającą jest brak dowodów na ich stawianie przez bogomiłów w Bułgarii, Tracji lub na innych uważanych powszechnie za objęte ich działalnością obszarach.13 Upór, z jakim niektórzy autorzy utożsamiają zjawisko stečaków z bogomiłami, doprowadził do udziwnionych tez (np. obecność krzyża - symbolu znienawidzonego przez bogomiłów) na wielu spośród stečaków zawsze stanowiła kontrargument przeciwko tego typu teoriom, ale János Asbóth znalazł sposób na jego obejście twierdząc, że to nie prawdziwy - w znaczeniu chrześcijańskim - krzyż można tam zobaczyć, a tylko jego formalną replikę podobną do geometrycznych krzyży egipskiej czy babilońskiej sztuki.14 

Stopniowo jednak "bogomilska" teoria stečaków została zanegowana i odrzucona. Obecnie większość naukowców nie wierzy, że motywy pokrywające te kamienie należą w całości do języka symboli tylko jednej religii. Niektóre z nich mogą oznaczać fakt przetrwania pewnych lokalnych mitów i rytuałów pogańskich; inne znów stanowić mogą proste herbowe wzory informujące o społecznym statusie lokalnej słowiańskiej arystokracji; a jeszcze inne mogły stanowić zapis działalności upamiętnianych osób, tak jak wizerunki konnych na nagrobkach słynnego rodu włoskiego w Hercegowinie, który wzbogacił się dzięki kupieckim karawanom oraz handlowi końmi.15 No i oczywiście - choć jest to ostatnia z rozpatrywanych przez historyków hipotez - możliwe jest, że niektóre z tych nakamiennych rzeźbień miały po prostu charakter dekoracyjny. 

Jednak odrzucenie "bogomilskiej" teorii wyjaśnienia islamizacji lub zjawiska stečaków nie oznacza, że zawiodła teoria jako taka. Zmusza ona jednak historyków, miast sięgać wyobraźnią po ikonografię lub histografię, do uważniejszego wczytywania się w pisane materiały dotyczące Kościoła Bośniackiego. Tutaj problemem podstawowym jest fakt, że większość tych materiałów pochodzi spoza Bośni. Gdy katolicy z Dalmacji lub Bośni utrzymywali korespondencję z Rzymem, zwykle tylko papieska jej część dotrwała do naszych czasów. Zachowały się dokumenty papieskie, potępienia bośniackich 'herezji' autorstwa zapewne tych, których stopa nigdy w Bośni nie postała; są również dokumenty sporządzone przez zakon lub dla zakonu franciszkanów we Włoszech, w których co do autentyczności wiedzy źródłowej również można mieć wątpliwości16. Niestety, nie zachował się żaden konkretny opis organizacji, ceremonii oraz teologii Kościoła Bośniackiego pochodzący z samej Bośni. 

Nawet nazwy własne używane w najwcześniejszych dokumentach bywały źródłem sporów i nieporozumień. Jednego można być pewnym, że Kościół Bośniacki nie był w owym czasie identyfikowany jako "bogomilski". Żadne z bośniackich czy katolickich źródeł nie używa tego terminu w odniesieniu do Bośniaków, a jedyny jednoznaczny średniowieczny przypadek napomknięcia o bogomiłach w Bośni jest prawie na pewno fałszywy.17 Z drugiej jednak strony, kiedy jakieś czternastowieczne serbskie prawosławne dokumenty miotają klątwy na bośniackich heretyków, to jednocześnie przeklinają "Babuny" (ówczesny termin, jak się uważa, dotyczący bogomiłów w Serbii), i nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do odrębności obu grup.18 Piętnastowieczni autorzy katoliccy gdzieniegdzie wspominają o manicheizmie w Bośni, ale słowo to wydaje się etykietką używaną przez na wpół świadomie chcących archaizować autorów o zapędach historyków, którzy chcieli swym dziełom przydać powagi poprzez użycie słów pochodzących z wczesnej historii chrześcijaństwa.19 

Często spotykanym w dokumentach pochodzących z Dubrownika oraz w niektórych dokumentach włoskich - ale za to nigdy w samej Bośni - było słowo 'patareni' lub 'patarini'.20 Termin ten ma również niejasną historię. Użyty po raz pierwszy w jedenastowiecznym Mediolanie opisywał wściekle purytański ruch odnowy w Kościele katolickim, żeby pod koniec tego samego wieku służyć za nazwę innym działaczom, włączając w to heretyków, występujących przeciwko istniejącemu Kościołowi. Pod koniec wieku XII słowa tego używano zasadniczo jako synonimu dla herezji, z tym że tej dążącej do wyż-szej formy oczyszczenia lub duchowego oświecenia, takiej jak waldensi czy katarozy, natomiast w XIII wieku 'patareni' było powszechnie stosowanym słowem odnoszącym sie do katarów w północnych Włoszech. Termin ten nigdy nie otrzymał wyraźnej definicji teologicznej.21 W powiązaniu z Bośnią pojawia się on po raz pierwszy w liście od arcybiskupa Splitu do papieża w 1200 roku: mówił on w nim o tym, że kiedy niedawno wypędził pewnych patarenów ze Splitu oraz z pobliskiego nadmorskiego miasta Trogir, znaleźli oni schronienie w Bośni, gdzie zostali przyjęci przez Bana Kulina.22 Inne źródło (kronika prowadzona w Splicie w połowie wieku XIII) podaje przypadek dwóch braci z Zadaru (inne nadmorskie miasto), którzy przyjechali do Bośni jako artyści i złotnicy w latach dziewięćdziesiątych XII stulecia i nauczali herezji gdziekolwiek by się nie udali; po ukaraniu ich przez arcybiskupa wyparli się wcześniejszych poglądów i powrócili do wiary katolickiej.23 Istnieje również kilka napomknień w dwunasto- i czternastowiecznych źródłach katolickich o istnieniu ośrodka herezji dualistycznej w "Sclavonii"; terminem tym mógła być określana którakolwiek z południowosłowiańskich krain, ale są podstawy do tego by sądzić, że herezja zadomowiła się gdzieś na wybrzeżu dalmatyńskim.24 Całkiem możliwe jest, że jeden lub oba ze wspomnianych przypadków herezji należy łączyć z tym dualistycznym ruchem, i że Bośnia miała kontakt z jego przedstawicielami pod koniec XII wieku. 

Terminem używanym przez samych Bośniaków był nie "patarin", a po prostu "chrześcijanin": christianus po łacinie oraz krstjanin po serbo-chorwacku. Termin ten pojawia się już w pierwszym zachowanym dokumencie powstałym w samej Bośni. W odpowiedzi na inne skargi w sprawie herezji w Bośni (niektóre z nich prawdopodobnie zostały napisane, z motywów politycznych), do Bośni w roku 1203 wysłany został legat papieski. Zadaniem jego było stwierdzenie na miejscu, czy tak jak utrzymywał Ban Kulin, ludzie zamieszkujący jego kraj to "nie heretycy a chrześcijanie". Rezultatem tego było spotkanie bośniackiego duchowieństwa w Bolino Polje w kwietniu tego samego roku, gdzie podpisano deklarację, w której zobowiązało się ono do reformy swoich praktyk. Uznano wtedy również pełne zwierz-chnictwo Rzymu, dopuszczono katolickich księży do klasztorów, przywrócono ołtarze i krzyże w miejscach odprawiania nabożeństw, przyjęto praktykę spowiedzi i pokuty, postanowiono wprowadzić rzymski kalendarz świąt i postów, zdecydowano się na przyjmowanie komunii co najmniej 7 razy w roku, na rozdzielenie płci w klasztorach oraz zobowiązano się do nieudzielania schronienia heretykom. Duchowieństwo bośniackie przy-rzekło także nie przypisywać jedynie sobie imienia 'christianus', i zamiast tego mówić o sobie fratres, czyli 'bracia'.25 

Najbardziej uderzającą cechą tej deklaracji jest brak w niej wyrzeczenia się herezji. Niektóre z zapisów deklaracji mogą świadczyć o heretyckich praktykach - brak ołtarzy i krzyży, ale równie dobrze mogą stanowić dowód jedynie na nieudolność i zaniedbanie. Jedynym jednoznacznie o herezji mówiącym punktem jest ten o nieudzielaniu schronienia heretykom, co sugeruje, że sami bośniaccy duchowni nie byli przez legata papieskiego postrzegani jako heretycy. Znając specyficzne użycie słowa 'christianus' oraz użycie terminu 'krstjanin' w następnych wiekach (kiedy to Kościół Bośniacki już z pewnością był przez Rzym uznany za heretycki), wielu historyków pokusiło się o powrót do deklaracji i wyczytanie z niej całego systemu wierzeń bogomilskich oraz organizacji, którą łączyć można z krstjani w pełni rozwiniętego schizmatycznego Kościoła Bośniackiego. Taka metoda dociekań zapewnia historykom jedynie potwierdzenie tego, co uważali, że wiedzieli wcześniej. Najlepsze rozwiązanie zagadki Kościoła Bośniackiego uzyskuje się metodą dokładnie odwrotną: po pierwsze - sprecyzowaniem tego, co termin 'christianus' mógł wtedy znaczyć, po drugie - jakie tego skutki można by odnaleźć w jego późniejszych dziejach. 

Jak zauważa wielu autorów, podstawową grupę duchownych Kościoła reprezentowaną w Bolino Polje stanowili zakonnicy. Zebranych tam dostojników nazwano 'przeorami', przybyli oni tam by pokazać swe 'braterstwo', przyrzekli, że w przyszłości będą nazywać siebie 'braćmi'. Wiele z ich obietnic odnosiło się konkretnie do porządków panujących w klasztorach. Ale jakiego typu były to klasztory? Panującą regułą zakonną w Kościele Zachodnim była reguła benedyktyńska, i wielu naukowców (głównie katolickich) uznało, że bośniaccy zakonnicy reprezentowali pewien rodzaj ludowych benedyktynów; z drugiej strony jednak, nie istnieją żadne dowody na działalność benedyktynów w Bośni.26 Rozwiązanie podał współczesny historyk, Maja Miletić, która wspominane w deklaracji łączenie obu płci wyjaśniła pozostałością wczesno-chrześcijańskich praktyk 'podwójnych klasztorów' dozwolonych za panowania św. Bazylego, twórcy tradycji zakon-nej w Kościele Wschodnim. (Wspomniana deklaracja nie jest jedynym dowodem na istnienie tych praktyk: pewne przykłady wczesnej literatury, począwszy od pism piętnastowiecznego papieża Piusa II, wspominają odległe klasztory w Bośni, gdzie również kobiety służące świętym zakonnikom mieszkały wspólnie w klasztorach.)27 Takie klasztory istniały we wczesnym Kościele Celtyckim, a ich członkowie często nazywani byli christiani. Mogły do nich wstępować całe rodziny, co powodowało zanik ostrości różnic pomiędzy zakonnym a świeckim trybem życia. (Podpisujący deklarację złożyli obietnicę noszenia odpowiednich zakonnych habitów w celu odróżnienia się od ludzi świeckich.) Ponadto takie klasztory odgrywały pewną rolę w życiu społeczeństwa świeckiego prowadząc hospicja (schroniska) - będące zarówno zajazdami dla podróżnych, jak i szpitalami dla chorych. (Deklaracja zawierała także obietnicę założenia odpowiednich cmentarzy dla podróżnych zmarłych w klasztorach.) Przełożonym takiego hospicjum był hospitalarius, lub, trochę prościej, hospes czyli gospodarz. A właśnie takie jest dosłowne znaczenie tytułu Gost, którego używają później dostojnicy Kościoła Bośniackiego.28 

W jednej chwili większość do tej pory nie pasujących do siebie elementów późniejszej historii Kościoła Bośniackiego zaczęło układać się w logiczną całość. Jak wskazują późniejsze źródła, podstawowym znaczeniem terminu 'krstjanin' było 'zakonnik': w połowie XV wieku, na przykład, Hercegowińczyk Stephen Vukčić, pisał o jednym ze sławnych członków Kościoła Bośniackiego - Gostie Radinie, jako o jednym ze swoich 'zakonników'29. Nie ma po prostu potrzeby przykrawania struktury Kościoła Bośniackiego, jak to próbował robić Rački, na 'prokrustowym łożu' bogomilskiej czy katarskiej hierarchii. Specyficzne, przetrwałe w zapisach tytuły pasują do struktury zakonnej doskonale. Głowa całego Kościoła to dostojnik zwany djed (dosłownie: 'dziad'): nonnus, łacińskie słowo o tym samym znaczeniu, używane było zarówno we wschodnim, jak i zachodnim ruchu zakonnym w odniesieniu do przeorów i opatów.30 Następne dwa tytuły pojawiające się w źródłach odnosiły się do wyższych członków lub hierarchów klasztorów: starac ('starzec') oraz strojnik ('gospodarz'). Tytuły te oraz termin 'gost' nie wykluczały się nawzajem; opis misji do Dubrownika zawiera odniesienia do "dwunastu strojników, razem z Gostem Radinem", oraz do "naszych strojników, Staraca Mišljena i Staraca Bilko".31 

Termin "strojnik" pobrzmiewa wyraźnie znaczeniem słowa 'gospodarz' zajmujący się gośćmi; tu znów wydaje się to przypominać społeczną rolę zakonnych hospicjów. Można znaleźć nawet pewne napomknienie o tym w inskrypcji na jednym z bośniackich nagrobków: "Spoczywa tu dobry człowiek Gost Mišljen, na którego czeka, zgodnie z prawem, wielka gościnność Abrahama".32 Odniesienie do Abrahama jest prawdopodobnie aluzją do dwóch ustępów z Nowego Testamentu, które sugerują, że prawi ludzie po śmierci zasiądą w niebie jako goście Abrahama.33 Odniesienie do "prawa" wskazuje na to, że gościnność stanowiła istotny dla zakonnego Kościoła Bośniackiego obowiązek. Oczywistą rzeczą jest, że klasztory bośniackie odgrywały ważną rolę jako miejsca postoju dla podróżnych i kupców; świadczą o tym liczne zapiski w archiwach Dubrownika; bywało, że kupcy włoscy zostawiali u nich swe towary, a niektóre klasztory, jak wynika z tych materiałów, odgrywać nawet mogły rolę celnic.34 Termin używany na określenie "klasztoru" w dawnych dokumentach to hiža, co mogło oznaczać zwykły dom jak i dom klasztorny. W wielu miejscach usytuowania domostw, nazywanych w dokumentach mianem hiža, istnieją do dziś nazwy własne mogące sugerować istnienie w obrębie tych zabudowań także kościołów. Budynki te były prawdopodobnie skromnymi budowlami, zamieszkanymi także przez ludzi świeckich, tak więc różnice mogły częściowo ulec zamazaniu, ale trudno tu mówić o konieczności przyjęcia hipotezy, że były to zwykłe domy o charakterze świeckim w rodzaju tych, które służyły za ośrodki działalności katarów we Francji.36 

Jeszcze jedną cechę Kościoła Bośniackiego - duże podobieństwo w wielu aspektach do Wschodniego Kościoła Prawosławnego - udaje się dopasować do jego rekonstruowanego współcześnie obrazu, wystarczy sobie tylko uzmysłowić, że była to zakonna organizacja oparta na regule św. Bazylego. A klasztory bazyliańskie, mimo że należące do Kościoła rzymskokatolickiego i (do momentu oderwania się Kościoła Bośniackiego) uznające zwierzchność Rzymu, musiały być założone przez ludzi wywodzących się z tradycji wschodniej. Nie jest niemożliwa teoria, że owi założyciele prze-dostali się przez Dalmację; więzy łączące dalmatyńskie miasta z Konstantynopolem, bardzo silne w IX wieku, zaowocowały przejęciem przez nie bardzo wielu religijnych tradycji Bizancjum w czasach średniowiecza, również kult wielu wschodnich świętych.37 Jedna z teorii głosi, że następcy św.św. Cyryla i Metodego powracający z Moraw pod koniec IX wieku, przedostali się do Bośni wprowadzając tam system zakonny.38 Mimo tego, że nie mamy żadnych konkretnych dowodów pochodzących z X czy XI wieku, możemy założyć, że pewne kontakty ze światem zakonnym oddalonym bardziej na wschód były utrzymywane. Z deklaracji roku 1203 wynika wyraźnie, że podczas gdy Bośnia pozostawała częścią Kościoła Rzymskiego od momentu schizmy tworzącej Kościoły Wschodni i Zachodni półtora wieku wcześniej, niektóre ze wschodnich praktyk religijnych były ciągle obecne w klasztorach Bośni. Nie stosowano się do rzymskiego kalendarza świąt i postów, co może oznaczać, że używano kalendarza wschodniego (jest to bardziej prawdopodobne niż brak jakiegokolwiek kalendarza). Potwierdzenie znajdujemy jeszcze w roku 1466 w testamencie Gosta Radina, w którym odczytujemy wyraźnie, że Kościół Bośniacki obchodził dni świętych zupełnie nieistniejących w Kościele Zachodnim.39 Nie wiemy czy Rzym zezwolił (co nie jest wykluczone) na zachowanie wschodniej liturgii w okresie wczesnośredniowiecznej Bośni, ale wiemy, że liturgia odprawiana była w języku słowiańskim, tak jak odbywało się to w katolickiej Chorwacji, gdzie używano 'głagolicy' (odnoszącej się do słowiańskiego alfabetu, którego utworzenie przypisuje się św. Cyrylowi, staro-cerkiewno-słowiańskie glagolú - słowo) do rzymskiej liturgii.40 Jedną z tajemnic średniowiecznej historii Bośni jest to, co stało się z niezakonnym katolickim duchowieństwem; mogli równie dobrze stopniowo zaniknąć, choć jeden z historyków utrzymuje, że istnieją ślady 'głagolickiego' duchowieństwa jeszcze w okresie średniowiecza.41 Używający języka słowiańskiego księża w miastach Dalmacji mogli znać również włoski skoro prawdopodobnie w języku łacińskim odebrali odpowiednie teologiczne wykształcenie. Ale członkowie duchowieństwa (zarówno zakonnego, jak i świeckiego) urodzeni i wychowani w Bośni byli prawdopodobnie jednojęzycznymi Słowianami, posiadającymi minimalny dostęp do kanonu dzieł rzymskokatolickiej teologii. W czasach gdy Bośnia pozostawała odcięta od reszty Kościoła rzymskiego izolacja musiała być rzeczywiście głęboka. 

Bośnia faktycznie była odcięta od reszty Kościoła od połowy XIII wieku, kiedy to siedziba bośniackiego biskupstwa została przeniesiona do Slawonii znajdującej się pod węgierskim panowaniem, aż po połowę XIV wieku, kiedy to przybyli tu franciszkanie. Kościół Bośniacki pozostawał w izolacji od katolickiej jurysdykcji już od lat 30-ych XIII stulecia; jako że stopniowo pogłębiał swoją autonomię, stan taki prędzej czy później musiał osiągnąć punkt, w którym de facto określić go można było jedynie schizmatycznym.42 Co się działo z Kościołem Bośniackim przez większą część tego okresu trwającego ponad wiek, nie wiadomo - istnieje bardzo mało jakich-kolwiek danych. Zachowały się jedynie jakieś sporadyczne odniesienia do bośniackich heretyków w niebośniackich źródłach, w materiałach pochodzących z okresu od lat 80-ych XIII wieku. Jako że nigdy nie ogłoszono schizmy formalnie, terminu tego używano mało ściśle na określenie "schizmatyków" bez sugerowania istnienia głębokich doktrynalnych podziałów. (Wtedy gdy źródła katolickie wspominają o 'schizmatykach', mowa jest o członkach Wschodniego Kościoła Prawosławnego, będącego w stanie formalnej schizmy z Rzymem, lub też miano na myśli autentycznych heretyków, takich jak zwolennicy herezji dualistycznej z wybrzeża dalmatyńskiego, którzy możliwe że stali się bardziej aktywni w Bośni, gdy pozostawała ona poza zasięgiem dalmatyńskich biskupów katolickich.) 

Oczywiście możliwe jest, że owi dualiści działali w Bośni. Powstaje jed-nak pytanie, jaki wpływ mieli oni na Kościół Bośniacki? Istnieje pewien odosobniony dowód pochodzący z samej Bośni, na to, że - jak się wydaje - dualiści wywarli wpływ poważny. Dowodem tym jest rękopis, napisany w języku poprawnym (są to dwie krótkie formuły odpowiedzi, modlitwa Ojcze nasz oraz czytanie z Ewangelii św. Jana), który ściśle odpowiada tekstowi rytuału katarskiego, o którym wiadomo, że był odprawiany w Lionie w XIII wieku.43 Ale tylko wtedy możemy nazwać go heretyckim, jeśli stwierdzimy, że był heretyckiego pochodzenia. Treść rękopisu nie jest żadną miarą heretycka: nie zawiera bowiem nic przeciwnego teologii katolickiego czy prawosławnego kościoła. Jak zauważył Dragoljub Dragojlović, manuskrypt zawiera ustępy z liturgii Wschodniego Kościoła Prawosławnego oraz fragment Ewangelii św. Jana, odczytywany we Wschodnim Kościele w czasie Wielkanocy. Odkrył on również, wnikąwszy w strukturę językową, że tekst musiał być pierwotnie napisany w prawosławnej archidiecezji w Ochrydzie (w Macedonii) nie później niż na początku XI wieku - w okresie, gdy o katarach nikt jeszcze nie słyszał.44 Zamiast twierdzić, że bośniacki tekst pochodzi z Lionu, sensowniej jest zakładać, że tekstowi liońskiemu za pierwowzór posłużył wcześniejszy prawosławny oryginał. To samo naukowe podejście obaliło tezę o tym, że Kościół Bośniacki praktykował "katarskie" rytuały błogosławienia i łamania chleba oraz dzielenia się nim (co było swego rodzaju heretycką komunią). Wiemy, że katarowie robili to w swych domach przed posiłkiem, a pewne wczesne źródła opisują "księży" Kościoła Bośniackiego robiących coś bardzo podobnego.45 Ale właśnie to było normalnie praktykowane we wschodnich zgromadzeniach zakonnych w czasie wspólnego posiłku: najpierw Ojcze nasz, następnie błogosławieństwo i łamanie chleba oraz dzielenie się nim.46 Kiedy katolicy spoza Bośni dowiadywali się o tym, naprawdę mogli to uważać za heretycki rytuał. Ale prawie nie ulega wątpliwości, że to katarzy przyjęli (choć to przecież ludzie świeccy i z prawdziwie heretyckimi wierzeniami) starszą i wcale nieheretycką praktykę Kościoła Wschodniego. 

W dalszym ciągu jednak wolno nam zakładać, że jacyś pozostający pod wpływem dualistów heretycy pojawiający się w tych rejonach, mogli wywrzeć doraźny wpływ na Kościół Bośniacki podczas długich lat jego nieformalnego odosobnienia. Trzeba by poważnie wysilić wyobraźnię, aby przejść od tego skromnego założenia do twierdzenia, że to dualiści opanowali Kościół Bośniacki, przekształcili jego zakonną hierarchię w laicką strukturę katarów i zastąpili ludową, lecz bez wątpienia chrześcijańską teologię radykalnie heretyckim systemem wierzeń. 

Duża część zachowanych dowodów stoi w wyraźnej sprzeczności z takim twierdzeniem. Katarzy i bogomiłowie odrzucili znak krzyża - a przecież właśnie krzyż pojawia się w nagłówkach niektórych dokumentów Kościoła Bośniackiego. Katarzy i bogomiłowie odrzucali Stary Testament - jeden z zachowanych rękopisów biblijnych Kościoła Bośniackiego zawiera Księgę Psalmów. Katarzy i bogomiłowie odrzucali mszę - w swym testamencie Gost Radin wyraźnie prosi o mszę za jego duszę. Katarzy i bogomiłowie potępiali używanie budynków kościelnych - istnieją poważne dowody na to, że Kościół Bośniacki nie zaprzestał używania zabudowań zakonnych wraz z istniejącymi przy nich kościołami. Katarzy i bogomiłowie odrzucali wino i nie jedli mięsa - wczesne ziemskie spisy ottomańskie w Bośni odnotowują fakt, że niektórzy spośród krstjan byli właścicielami winnic, a i nie ma żadnego powodu by sądzić, że kiedykolwiek byli oni wegetarianami. (Jedynym cieniem wątpliwości, który mógł to jednak sugerować, było błędne odczytanie słowa z ostatniej woli Gosta Radina: poprawne znaczenie słowa to nie: mrsni czyli "jedzący mięso", a mrski czyli "szpetny".) Katarzy i bogomiłowie odrzucali kalendarz świętych - dokumenty Kościoła Bośniackiego, także ostatnia wola Gosta Radina, zawiera odniesienia do obchodów dni pewnych świętych... I tak dalej.47 

Ogólny charakter Kościoła Bośniackiego był również bardzo różny od tego, co zwykliśmy kojarzyć z bogomiłami czy katarami. Te heretyckie sekty były ascetyczne i purytańskie, były przeciwne bogactwu i świeckiej władzy instytucjonalnych kościołów oraz wyrzekały się ziemskich dóbr. Kościół Bośniacki w czasach swojego rozkwitu (wiek XIV i początek wieku XV) posiadał znaczną władzę, a jego dostojnicy zwykli byli nadawać prawa i przywileje oraz spełniali dyplomatyczne misje. Tacy królowie jak Stefan Kotromanić oraz Tvrtko, mimo że nie należeli do Kościoła Bośniackiego, utrzymywali z nim przyjazne stosunki; a należały do niego, wydaje się, niektóre z arystokratycznych rodzin.48 Najsłynniejszy bośniacki dostojnik kościelny, Gost Radin, pełnił funkcję starszego kanclerza u Hercega Stefan Vukčici, a i bez tego z pewnością był magnatem; w swojej ostatniej woli zostawił 5000 dukatów w gotówce, razem z końmi, srebrnymi i złotymi przedmiotami, "podbity futrem strój ze złoceniami" oraz "czerwony podbity sobolowym futrem strój z jedwabiu o poszóstnym splocie, który otrzymałem od Jego Wysokości Króla Matijaša".49 Jakże się to różni od tych skromnych dawnych katarów, którzy mieli siebie za pauperes Christi - ubogich Chrystusa. 

W momencie gdy franciszkanie rozpoczęli w Bośni swą pracę, Kościół rzymskokatolicki znajdował się w otwartym konflikcie z Kościołem Bośniackim. Znane są pewne przykłady wrogości wobec franciszkanów ze strony "heretyków": jedna z dobrze znanych historii, przytoczona podczas uroczystości kanonizacyjnych energicznego franciszkańskiego biskupa Jacoba de Marchii, opowiada jak to "heretycy" odpiłowali nogi kazalnicy w kościele zakonnym w Visoko, gdy ten z niej nauczał. (W odwecie przeklął on ludzi za to odpowiedzialnych, i od tamtej pory wszyscy ich potomkowie rodzili się z wadą nóg.)50 Niestety, nie zachowały się żadne franciszkańskie sprawozdania na temat wierzeń mieszkańców Bośni; jedna prośba o instrukcje skierowana przez franciszkańskiego biskupa Bośni do papieża wywołała szczegółową papieską odpowiedź piętnującą heretyków, schizmatyków oraz nieodpowiednie wyświęcanie duchownych, ale nie wspomina wcale o dualistycznych wierzeniach.51 Tyle tylko, że dla katolików we Włoszech Bośnia pozostawała nowinką, a później stała się znanym miejscem zamieszkanym przez niesprecyzowanych bliżej "heretyków". Termin "patarin", który mógł być używany jako ogólna nazwa w stosunku do Kościoła Bośniackiego w sprawozdaniach przesyłanych przez Dubrownik oraz inne części Dalmacji, musiał przywodzić na myśl heretyków katarskich z północnych Włoch. A znów gwałtowna ekspansja franciszkańskiego biskupstwa Bośni oznaczała, jak to już wcześniej widzieliśmy, że wszelkie typy wschodnioeuropejskich heretyków mogły być łatwo obdarzone mianem "Bośniaków". W jednym z dokumentów z 1372 roku Grzegorz XI przynagla do nawrócenia "niewiernych" w Bośni, a przede wszystkim tych zamieszkujących Siedmiogród; inny katolicki dokument piętnuje odstępstwa husytów zamieszkujących Mołdawię (Morawię?), a zawiera następującą konkluzję: "tak kończy się krótkie sprawozdanie świadczące przeciwko odstępstwom i heretyckim dogmatom Królestwa Bośni".52 

Przeciwne naszemu rozumowaniu jest to, że musimy przyjrzeć się włoskim dokumentom pochodzącym z tego okresu, w których znajdziemy odniesienia do kataryzmu i dualizmu w Bośni. Jednym ze zdumiewających faktów jest sprawozdanie inkwizycyjne z roku 1387 z Turynu, w którym znajduje się zapis spowiedzi (odbytej po torturach) człowieka o nazwisku Giacomo Bech, twierdzącego, że przystąpił do sekty katarów w górach na zachód od Turynu. Jednym z członków sekty, utrzymywał, był Bech, ze "Sclavonii", a inni Włosi, członkowie sekty, podróżowali do "Bośni" aby tam pogłębić wiedzę na temat katarskiej wiary. Bech twierdził, że dano mu pieniądze na podróż tam, ale z powodu złej pogody nie mógł przeprawić się przez morze.53 Odniesienie do 'Sclavonii' sugeruje pewien związek z dualistyczną tradycją wybrzeża Dalmacji. Wydaje się możliwe wyobrażenie sobie Włochów podróżujących w tamte rejony (włoski był tam powszechnie używanym językiem) w celu pogłębienia nauk, a warto też pamiętać, że duża część wybrzeża wchodziła wtedy w skład Królestwa Bośni; ale już trudniej uwierzyć w to, że podróżowano daleko do jednojęzycznych obszarów w głębi Bośni. A z drugiej strony, wersja Becha o niedoszłej do skutku podróży, znajomo pobrzmiewa fałszem. Przypomina to typ wyznania, który ludzie stosują podczas procesów czarownic, kiedy utrzymują, że sabaty czarownic rzeczywiście mają miejsce, twierdzą, że byli nawet na jeden z nich zaproszeni, ale później dodają, że przeszkodził im w pójściu tam zwykły przypadek - i w ten sposób udaje się im uniknąć ryzyka nadwerężenia własnej wyobraźni. 

Także nie pozbawiona wątpliwości jest lista "odstępstw bośniackich heretyków", zestawiona przez franciszkanów we Włoszech pod koniec XIV wieku, przedstawiająca Bośniaków jako zdeklarowanych dualistów w typie katarów czy bogomiłów. Jeden z franciszkanów zaczyna tak: "Po pierwsze, że istnieje dwóch bogów, i że potężniejszy bóg stworzył wszystkie duchowe i niewidzialne rzeczy, natomiast mniejszy, którym jest Lucyfer, wszystkie cielesne i widzialne rzeczy." Wyliczanie trwa i obejmuje także odrzucenie Starego Testamentu, mszy, materialnych kościołów oraz wszelkich symboli, "szczególnie krzyża".54 Może to stanowić prawdziwe świadectwo o małych sektach "sloweńskich" czy też "dalmatyńskich" heretykach, ale, jak widzieliśmy już wcześniej, istnieją poważne powody by sądzić, że nie może to być prawdziwy opis Kościoła Bośniackiego. W rzeczywistości lista "odstępstw" pasuje tak dalece do modelu katarskiego, że oczywiste wyjaśnienie nasuwa się samo: poproszeni o analizę lub demaskację odstępstw "patarenów", klerycy włoscy, którzy redagowali te dokumenty, po prostu przetrząsali swoje biblioteki w poszukiwaniu traktatów przeciwko "patarenom" (innymi słowy włoskim katarom), i w końcu kończyli spisaniem listy katarskich wierzeń.55 Podobne wątpliwości muszą się pojawić przy rozpatrywaniu usystematyzowanej listy odstępstw "manichejskich", o wyparcie się których poprosił sam Inkwizytor, Juan de Torquemada, trzech przedstawicieli bośniackiej arystokracji w Rzymie w 1461 roku; a gdy przyjrzeć się powodom gwałtownego papieskiego wystąpienia w oskarżeniu przeciwko "manicheizmowi" w Bośni w latach 40-ych i 50-ych XV wieku, wątpliwości również się nasuwają.56 

Do lat 50-ych XV wieku ofensywa franciszkańska była u szczytu swego natężenia. Jakiś czas przed nadejściem wiosny 1453 roku djed, lub inaczej głowa Kościoła Bośniackiego, opuścił terytorium Bośni i znalazł schronienie u Hercega Stefana Vukčici. Później tego samego roku, jak czytamy w liście patriarchy Giennadija II w Konstantynopolu, djed wstąpił do Kościoła Prawosławnego.57 Jeśli dane te są miarodajne, musimy założyć, że Kościół Bośniacki został poważnie osłabiony działaniem djeda, czyli przed ofi-cjalnym potępieniem Kościoła Bośniackiego przez Króla Tomaša w 1459 roku. Istniało ostre współzawodnictwo pomiędzy kościołem katolickim i prawosławnym o wchłonięcie wiernych pozostałych po Kościele Bośniackim. Pewien franciszkanin pisał, że wielu "heretyków" wstępuje do Kościoła katolickiego, ale że biskup Serbów ("Rascianorum": mieszkańców Raški) nie zezwolił im na uległość wobec Rzymu.58 Być może, pozyskawszy bośniackiego djeda, myślał, że nabył prawo również do wiernych. Tak więc działania podjęte przez Króla Tomaša w 1459 roku miały prawdopodobnie na celu zapobieżenie dalszemu zbliżeniu z prawosławiem. Wyegzekwowane siłą nawrócenie 2000 krstjan oraz wypędzenie 40 niezłomnych do Hercegowiny musiało naruszyć kręgosłup Kościoła; mimo tego, że nie dysponujemy żadnymi miarodajnymi danymi na temat ilości klasztorów, powyższe liczby z pewnością stanowiły pokaźną część ogólnej sumy bośniackich zakonników. Kiedy Gost Radin pisał do Wenecji w 1466 roku z prośbą o pozwolenie na emigrację właśnie tam, w przypadku gdyby Turcy zmusili go do ucieczki, pytał czy mógłby zabrać ze sobą 50 lub 60 członków swojej sekty: prawdopodobnie stanowiło to główną pozostałą część członków Kościoła, zawierającą tych 40 niezłomnych.59 

Jeśli chodzi o laikat, możliwe, że nigdy nie cieszył się powszechną popularnością, bowiem jako organizacja prawdziwie zakonna nie posiadał terytorialnych struktur parafialnych. Ale niezależnie od ilości laickich wyznawców w czasach rozkwitu, ich liczba musiała spaść podczas ponadstuletniej akcji nawracania na katolicyzm, popieranej przez państwo. Wygląda więc na to, że już na jakiś czas przed przybyciem Turków, Kościół Bośniacki był przetrzebiony i praktycznie nie istniał. W ottomańskich spisach ziemskich dotyczących Bośni z wieku XV i XVI, które zawierają kategoryzację ludności pod względem wyznawanej religii, pewna liczba figuruje jako kristianie (w odróżnieniu od zwykłego w takich przypadkach stosowania do chrześcijan słów gebr lub kâfir, oznaczających "niewiernych", którymi nazywani byli zarówno katolicy jak i prawosławni). Kilka całych wsi figuruje we wczesnych spisach jako kristianie, ale liczba całkowita jest niewielka: niespełna 700 osób pojawia się w tych spisach w ciągu całego okresu.60 Pewien historyk, który przestudiował te materiały (wyznawca "bogomilskiej" teorii) stawia tezę, że owi kristianlar byli "wybranymi" Kościoła, a szeregowi jego członkowie oznaczeni zostali słowami gebr oraz kâfir, lecz teza ta jest z pewnością fałszywa. Turcy używali prostych kategorii: muzułmanin, Żyd, niewierny oraz kristian.61 Przez cały okres od 1468 roku (data pierwszego spisu) do schyłku XVI wieku, tylko dwa razy pojawiają się osoby tytułowane "Gost". Wydaje się, że tradycja przetrwała w jakimś niewielkim zakresie, konserwując się kolejnymi auto-konsekracjami. Pewien katolicki ksiądz, Albańczyk Peter Masarechi, który odwiedził Bośnię w latach dwudziestych XVII wieku, wspomniał w swym sprawozdaniu o 'patarenach', którzy obywali się bez uprawnionych księży oraz sakramentów, "za swoich księży mając wybranych spośród siebie, bez święceń".62 Ale i ta pozostałość w końcu uległa rozproszeniu, nie pozostawiając po sobie nic prócz niepewnej pamięci zbiorowej, ludowych historii i mitu. 

Przełożył Tomasz Wyszkowski

Krasnogruda nr 7, Sejny 1997, Pogranicze.

Przypisy: 
1 Dobry, aktualny przegląd argumentów historycznych, zob. S.Džaja: Die "boschnische Kirche" und das Islamisierungsproblem Bosniens und der Herzegowina in den Forschungen nach dem zweiten Weltkrieg (Minich, 1978), ss. 1-68; ważną ocenę wczesnej historiografii daje J.Šidak w: "Problem «bosanske crkve» u našoj historiografiji od Petranovicia do Glušca", Rad jugoslavenske akademije znanosti i umjetnosti, vol. 259 (1937). Bogatą bibliografię zamieszcza J.V.A.Fine: The Bosnian Church: A New Interpretation. A Sudy of the Bosnian Church and its Place in State and Society from the Thirteenth to the Fifteenth Centuries (Boulder, Colorado, 1975), ss. 393-434, która może być uzupełniona przez adnotacje zawarte w przypisach do T.Okic, "Les Kristians (Bogomiles Parfaits) de Bosnie d'aprés des documents turcs inédits", Südostforschungen, vol. 19 (1960). 
2 F.Rački: Bogomili i patareni, Srpska kraljeva akademija, posebna izdanja, vol. 87 (Belgrade, 1931). 
3 Klasyczne prace opisujące bogomiłów to S.Runciman: The Medieval Manichee: A Study of the Christian Dualist Heresy (Cambridge, 1947; pol. wyd. Manicheizm średniowieczny, Gdańsk 1996), ss. 63-93 oraz D.Obolensky: The Bogomils: A Study in Balkan Neo-Manichaeizm (Cambridge, 1948).O bogomilizmie w Serbii zob. A.Solovjev, "Svedočanstwa pravoslavnih izvora o bogomilstvu na Balkani", Godišnjak istoriskog društva Bosne i Hercegovine, vol. 5 (1953). Klasycznym studium bogomilizmu w Bułgarii jest dzieło D. Angelova: Bogomilstvoto v B'lgariya (Sofia, 1969), ale jego podejście do Bośni (ss. 420-428) jest lekceważące i nierzetelne. O wierzeniach manichejczyków zob. S.N.C.Lieu: Manichaeism in the Later Roman Empire and Medieval China: A Historical Survey (Manchester, 1985): Mani był Persem żyjącym w III w., którego nauki łączyły zoroastrianizm, grecko-żydowski gnostycyzm i chrześcijaństwo. 
4 O Katarach zob. A.Borst: Die Katharer (Stuttgart, 1953) oraz J.Duvernoy, Le Catharisme, 2 vols. (Toulouse, 1976-9). Kataryzm nie był jedynie bogomilizmem przeszczepionym do Europy Zachodniej: wyrósł z silnych lokalnych tradycji quasi-gnostyckiej herezji (zob. H.C.Puech, "Catharisme médiévale et Bogomilisme", Oriente ed occidente nel medio evo, Rome, 1957). 
5 Pisarzem, który najwcześniej - bo w dziele z 1816 roku - połączył Kościół Bośniacki z bogomiłami wydaje się być Chaumette-des-Fossés; zob. M.Šamić: Les Voyageurs francais en Bosnie á la fin du XVIIIe siécle et au début du XIXe et le pays tel qu'ils l'ont vu (Paris, 1960). s. 131. O wczesnych pisarzach katolickich zob. J.Matasović, "Tri humanista o patarenima", Godišnjak Skopskog filozofskog fakulteta, vol.1 (1930) oraz Fine, Bosnian Church, ss. 63-73. 
6 B.Petranović: Bogomili, crkva bosanska i krstjani (Zadar, 1867). 
7 Bronił tej teorii V.Glušac w: "Srednjovekovna «bosanska crkva»", Prilozi za kniževnost, jezik, istoriju i folklor, vol.4 (1924); natomiast atakował ją Šidak w roku 1937 ("Problem «bosanske crkve» u historiografiji"). 
8 Pełna lista licznych prac Solovieva zob. Fine: Bosnian Church, ss. 428-429. 
9 Wiodącym głosicielem tej teorii był ojciec Leo Petrović, autor Krščani bosanske crkve (Sarajevo, 1953), a także Jaroslav Šidak, który w swoich ostatnich pracach coraz bardziej jednak uznaje istnienie tendencji heretyckich - zob. Studije o «crkvu bosanskoj»" i bogomilstwu (Zagreb, 1975). 
10 O statystyce, geografii i datowaniu zob. M.Wenzel, "Bosnian Tombstones - who made them and why?", Südostforschungen, vol. 21 (1962), ss. 102-15. Dr Wenzel jest także autorem szczegółowej geograficznej analizy różnych stosowanych motywów: Ukrasni motivi na stećcima, (Sarajewo, 1965). O pozostałych obszarach występowania zob. Fine, Bosnian Church, s. 104. 
11 Zob. J.von Asbóth: Bosnien und die Herzegowina: Reisebilder und Studien (Vienna, 1888), ss. 94-118; Solovjev, "Le Symbolisme des monuments funéraires bogomiles", Cahiers d'études cathares, vol.5, no.18 (1954) oraz "Bogumilentum und Bogumilengräber in den südslawischen Ländern", w: W.Gülich, ed., Völker und Kulturen Südosteuropas (Munich, 1959). 
12 S.Džaja, Die «bosnische Kirche», ss. 25-6. 
13 M.Wenzel, "Bosnian Tombstones", s. 103. 
14 Bosnien und Herzegowina, s. 101. Solovjev przyznaje, że krzyż występuje przynajmniej na 85 stečzakach: "Simbolika srednjovekovnih spomenika u Bosni i Hercegovini", Godišnjak istoriskog društva Bosne i Hercegovine, vol.8 (1956), s. 17. 
15 O pogańskich wizerunkach zob. M.Wenzel, "Medieval Mystery Cult in Bosnia and Herzegovina", Journal of the Warburg and Courtauld Institutes, vol. 24 (1961); o wizerunkach herbowych oraz wołoskich zob. jej "Bosnian Tombstones". Inne krytyki teorii Solovjeva są poczynione przez S.Radojčicia w: "Reljefi bosanskih i hercegovačkih stečaka", Letopis Matice Srpske, vol. 287 (1961). Fine w Bosnian Church, ss. 88-93, podsumowuje długi szereg głosów krytycznych. 
16 Fine: Bosnian Church, ss. 48-62. 
17 Źródłem był XV-wieczny serbski manuskrypt cytowany przez Rosjanina w 1859 r. Rosyjski uczony nigdy nie opublikował oryginalnego tekstu, który od tego czasu przepadł; żaden inny ocalały manuskrypt nie używa słowa "bogomił" w takim odniesieniu (ibid., s.44). 
18 Ibid, ss.212-13. 
19 J.Matasović, "Tri humanista o patarenima", Gidišnjak Skopskog filozofskog fakulteta, vol.1 (1930). Występować tutaj może zastanawiająca gra słów odnosząca się do bośniackich "monachi" (mnisi) jako "manichei" (Manichejczycy): zob. D.Dragojlović: Krstjani i jeretička crkva bosanska, Srpska akademija nauka i umetnosti: balkanološki institut, posebna izdanja, vol.30 (Belgrade, 1987), s. 154. Termin "manichejczyk" przetrwał, chociaż w bardzo ogólnym znaczeniu, w pisarstwie bizantyjskim; w jednym XIV-wiecznym skrócie kodeksu Justyniana został użyty jako synonim słowa "heretycki" (Lieu, Manichaeizm, s. 177). W deklaracji z Bolino Polje (1203) występuje jako określenie heretyków, którym mnisi bośniaccy przyrzekają nie udzielić schronienia. 
20 Fine proponuje pewien przykład użycia słowa będącego określeniem Bośniaków (Bosnian Church, s. 248), ale mylnie odczytuje łacinę. Znaczenie tego sformuowania jest nie "Zakonnicy Królestwa Bośni są nazywani patarenami przez samych Bośniaków", lecz "patareni nazywani są w Królestwie Bośni «religiosi» [tzn. mnisi] przez samych Bośniaków". Oryginalny tekst łaciński zob. M.Miletić, I "Krstjani" di Bosnia alla luce dei loro monumenti di pietra, Orientalia christiana analecta, vol. 149 (Rome, 1957). s. 52; o znaczeniu terminu "religiosi", ibid., ss. 56-62. 
21 O historii tego terminu zob. C.Thouzellier: Hérésie et hérétiques: Vaudois, Cathares, Patarins, Albigeois, Storia e letteratura: raccolta di studi e testi, vol.116 (Rome, 1969), ss. 204-21. M.D.Lambert w Medieval Heresy: Popular Movements from Bogomil to Hus (London 1977, 1992) pisze, że termin ten został użyty w anty-heretyckiej bulli z 1184 r. jako "techniczny termin określający włoskich heretyków, najczęściej należących do katarów" (s. 84, 1-e wyd.); bulla zwrócona była przeciwko katarom, waldensom i humiliatom, wszystkim, których znaleziono na ziemi włoskiej, tak więc prawdopodobnie nie istniało "techniczne" teologiczne utożsamienie "patarenów" z doktryną dualistyczną, która odnosiła się szczególnie do katarów. 
22 C.Thouzellier: Hérézie et hérétiques, s. 216: to jest skrót listu arcybiskupa w innym liście od papieża. 
23 O historycznej debacie na temat tej opowieści zob. Fine, "Aristodios and Rastudije - A Re-examination of the Question", Godišnjak akademije nauka i umjetnosti Bosne i Hercegovine, vol.7 (1970). 
24 Šidak: Studije o "crkvi bosanskoj", ss. 177-209; Fine, Bosnian Church, ss. 118-21; Lambert, Medieval Heresy, 2-gie wyd., ss. 128-31. Dragojlović dowodził, że "ecclesia sclavoniae" oznaczała Kościół Bośniacki, a "ecclesia dalmatiae" odnosiła sią do heretyków w Serbii (Krstjani i jeretička crkva, ss. 124-7); ale ewidentnie jest to zbyt pogmatwane, aby bronić tak dosłownej zależności. 
25 Sam tekst zob. J.-P.Migne, ed., Patrologiae cursus completus, series latina prima, vol.215 (Paris, 1844-64). 
26 S.Džaja: Die "bosnische Kirche", s. 55. 
27 Fine, Bosnian Church, s. 64; Matasović, "Tri humanista o patarenima", ss. 237, 240. 
28 M.Miletić: I "Krstjani" di Bosnia, ss. 50-66, 117-21. Dragojlović także odnotowuje, że we wczesnym monastycyzmie słowiańskim terminem gast (= gost) jest czasami określany ihumen albo opat (Krstjani i jeretička crkva, s. 157). Fine podaje kilka użytecznych komentarzy dotyczących monastycznego charakteru deklaracji (Bosnian Church, ss. 126-34), ale jednym z ważniejszych braków jego książki jest to, że - gdy ją pisał - nie znał pracy Miletić. 
29 Pisze o tym Miletić w I "Krstjani" di Bosnia, ss. 52-3; zauważa także, że słowo "christianus" jest także używane w tym znaczeniu w kilku wczesnych słowiańskich źródłach z Kijowa i Pragi (ss. 65-6). Zob. także D.Dragojlović: Krstjani i jeretička crkva, ss. 150-1. 
30 M.Miletić: I "Krsjani" di Bosnia, s. 102; Fine dodaje (Bosnian Church, s. 155), że termin ten był używany na określenie starszego opata w XI-wiecznej Chorwacji. 
31 D.Kniewald, "Hierarchie und Kultus bosnischer Christen", w: L'Oriente cristiano nella storia della civitá, Accademia nazionale dei Lincei, quaderno 62 (Rome, 1964), ss. 588-589. 
32 Tekst oryginalny i przekład zob. Miletić, I "Kristjani" di Bosnia, s. 112 (polecam ten bardziej niż przekład w pracy Fine, Bosnian Church, s. 262). 
33 Mateusz 8, 11: "Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim"; Łukasz 16, 19-31 (opowieść o bogaczu i Lazarzu). Jeśli się nie mylę, to argumentacja Fine'a, że już sama ta inskrypcja dowodzi akceptacji Starego Testamentu (Bosnian Church, s. 262), wydaje się niewystarczająca. 
34 Fine, Bosnian Church, ss. 256-60. 
35 Ibid, ss. 176-7. 
36 O teorii katarów zob. M.Loos, Dualist Heresy in the Middle Ages (Prague, 1974),ss. 298-302. 
37 Zob. Jiraček, "Die Romanen in den Städten Dalmatiens während des Mittelalters", Denkschriften der kaiserlichen Akademie der Wissenschaften: philosophisch-historische Classe; part 1: vol. 48, no.3 (1902), ss. 50-7. 
38 D.Kniewald, "Hierarchie und Kultus", s. 600. Kościół zakazał tworzenia jakichkolwiek "podwójnych klasztorów" w 787 r. (Miletić, I "Krstjani" di Bosnia, s. 56), ale prawdopodobnie ten zakaz nie był przestrzegany, a już istniejącym "podwójnym klasztorom" wolno było kontynuować działalność. 
39 M.D.Lambert: Medieval Heresy, 1-e wyd., ss. 377-8. 
40 S.Džaja: Die "bosnische Kirche", s. 35. Liturgia odprawiana głagolicą była praktykowana w różnych częściach Dalmacji i Chorwacji aż do kontrreformacji: zob. Zimmermann, Reformation und Gegenreformation bei den Kroaten im ősterreichisch-ungarischen Grenzraum (Eisenstadt, 1950), ss. 5, 20. 
41 S.Džaja, "Fineova interpretacija bosanske srednjovjekovne konfesjonale poviesti", w: J.Turčinović, ed., Povijesno-teološko simpozij u povodu 500. obljetnice smrti bosanske kraljice Katarine (Sarajevo, 1979), ss. 58-9. 
42 Fine: Bosnian Church, ss. 137-50. 
43 Odnośnie tych dwóch tekstów zob. Solovjev, "La Messe cathare", Cahiers d'études cathares, vol.3, no.12 (1951-2); o jednej istotnej poprawce do jego interpretacji jednego zdania zob. W.L.Wakefield, A.P.Evans, eds., Heresies of the High Middle Ages (New York, 1969), s. 781. Manuskrypt odwołuje się do "dni djeda Ratko", tak więc przypuszczalnie wywodzi się z kręgu Kościoła Bośniackiego. Pochodzi z połowy XV w., ale jest kopią starszego źródła. 
44 D.Dragojlović: Krstjani i jeretička crkva, ss. 208-13. 
45 M.D.Lambert: Medieval Heresy, 2-gie wyd., s. 109 (katarzy); Orbini: Regno de gli Slavi hoggi corrottament detti Schiavoni (Pesaro, 1601), s. 354 (Kościół Bośniacki). 
46 D.Dragojlović: Krstjani i jeretička crkva, ss. 173-4. 
47 Wszystkie te zagadnienia są przedmiotem dyskusji w: Fine: Bosnian Church, ss. 357-61, z wyjątkiem dowodów pochodzących z testamentu Gosta Rodina (o tym zob. Lambert, Medieval Heresy, 1-e wyd., ss. 374-80) oraz z tureckich rejestrów (zob. Okic, "Les Kristians de Bosnie", s. 125). O kolejnych różnicach zob. D.Dragojlović: Krstjani i jeretička crkva, ss. 165-72, 199-201. 
48. Fine: Bosnian Church, ss. 264-75. 
49 M.D.Lambert: Medieval Heresy, ss. 375-6; król Matijaš to Maciej Korwin, król węgierski. 
50 D.Lasić: De vita et operibus S. Iacobi de Marchia: studium et recensio quarundam textuum (Ancona, 1974), s. 438. To jest najmniej łaskawy z czterech cudów uczynionych przez św. Jakuba w Bośni. 
51 D.Kniewald, "Vjerodostojnost latinskih izvora o bosanskim krstjanima", Rad jugoslavenske akademije znanosti i umjetnosti, vol.270 (1948), ss. 156-163. 
52 E.Fermendžin, ed., Acta Bosnae potissimum ecclesiastica cum insertis editorum documentorum regestis ab anno 925 usque ad annum 1752, Monumenta spectantia historiam slavorum meridionalium, vol. 23 (Zagreb, 1892), s. 225. 
53 Loos, "Les Derniers Cathares de l'occident et leurs relations avec l'église patarine de Bosnie", Historijski zbornik - Šidakov zbornik, vols. 29-30 (1976-7). 
54 D.Kniewald, "Vjerodostojnost latinskih izvora", ss. 168-9. 
55 Zob. komentarze Fine'a: Bosnian Church, ss. 56-8. 
56 Ibid., ss. 58, 308-9; oraz zob. Matasović, "Tri humanista o patarenima". Argument Nicolasa López Martineza, że Torquemada musiał mieć szczegółowe informacje o Bośni jest bardzo nieprzekonujący. Zob. J.de Torquemada, Symbolum pro informatione manichaeorum (El Bogomilismo en Bosnia), ed. N.López Martinez i V.Proano Gil, Publicaciones del seminario metropolitana de Burgos, series B, vol.3 (Burgos, 1958), ss. 20-3. 
57 D.Dragojlović: Krstjani i jeretička crkva, ss. 109-11. 
58 E.Fermendžin, ed., Acta Bosnae, s. 225. 
59 Fine: Bosnian Church, s. 334. 
60 T.Okic, "Les Kristians de Bosnie", ss. 129-30. 
61 Ibid., s. 115. Kilku z owych kristianlar figurowało w spisach wraz ze swymi synami (s. 131), a wiemy, że zarówno mnisi bośniaccy, jak i bogomilscy "wybrani" pragnęli żyć w celibacie. 
62 K.Draganović: "Izvješče apostoskog vizitatora Petra Masarechija o prilikama katoličkog naroda u Bugarskoj, Srbiji, Srijemu, Slavoniji i Bosni g. 1623 i 1624", Starine jugoslavenske akademije znanosti i umjetnosti, vol.39 (1938), s. 44. Jednakże Masarechi włączył do swojego raportu materiały o patarenach, które zebrał z wcześniejszych źródeł pisanych (Fine: Bosnian Church, ss. 65-8);