Muzyka Miejsca w prasie

Muzyka Miejsca w prasie
-

Muzyka Miejsca

Monika Żmijewska, Gazeta Wyborcza,

11 kwietnia 2008 r.

Jedni podopieczni Ośrodka Pogranicze z Sejn w Nowym Jorku odgrywają właśnie przed Amerykanami historie z rodzinnego miasteczka, drudzy w niedzielę dadzą koncert również w prestiżowym miejscu - Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie.

Młodzi sejnianie biorący udział w projekcie "Kroniki sejneńskie" od niedzieli są w Teatrze La Mama w Nowym Jorku, słynnym amerykańskim teatrze awangardowym. "Kroniki..." pokazali już dwa razy, do 22 kwietnia mają ich zagrać jeszcze osiem. W tym samym czasie, gdy aktorzy z Sejn grają za oceanem, ich koledzy z pracowni muzycznej "Pogranicza" zaprezentują w Warszawie projekt Muzyka Miejsca.

- Młodzi sejneńscy muzycy i hiphopowcy tworzą w nim nowe dźwięki, prowadzeni m.in. przez Paula Brody'ego z Berlina, Pita Palaua z Mińska oraz muzyków warszawskich, takich jak DJ Lenar, Patryk Zakrocki, zespół Bauagan Mistrzów i inni - mówi Michał Moniuszko z Ośrodka Pogranicze z Sejn.

Jak interesująca może być to prezentacja, świadczy zamysł zestawienia młodych twórców ze znakomitymi artystami, w tym przypadku takiej miary, jak choćby Brody, świetny trębacz i aranżer, lider kwintetu Paul Brody's Sadawi, którego muzyka utrzymana jest w nowoczesnej jazzowo-klezmerskiej stylistyce. Palau z kolei to członek antyreżimowych grup białoruskich NRM i Krivi, a Zakrocki - multiinstrumentalista i kompozytor, założyciel Warszawskiej Sceny Improwizowanej.

- Głównym założeniem programu Muzyka Miejsca jest wspólna praca młodych tekściarzy i instrumentalistów sejneńskiego środowiska hiphopowego z uznanymi muzykami nad próbą komponowania nowoczesnej struktury muzycznej - opowiada Moniuszko. - Zasadą działania jest równouprawnione zaangażowanie mistrzów i ich młodych terminatorów w tworzenie harmonijnych brzmień Muzyki Miejsca. To też połączenie upodobania do nowoczesnej estetyki opartej na wrażliwości młodych i sięganiu do tradycji muzycznych wielokulturowego sąsiedztwa Polaków, Litwinów, Rosjan, Białorusinów, staroobrzędowców. Praca aranżacyjna polega przede wszystkim na odnajdywaniu na nowo starych dźwięków i słów dawnych pieśni. W muzyce podkreśla się kontekst czasu poprzez uwypuklenie trzasków i szumów ze starych zapisów, z drugiej strony dźwięki te służą do budowania nowoczesnych struktur rytmicznych i melodycznych. W tekście sens starodawnej pieśni transponuje się z drewnianej wsi, zapachu lnianych samodziałów, dróżek polnych do blokowiska, asfaltu, sportowych butów. To składanie w organiczną całość sampli analogowego nagrania z efektami cyfrowymi - instrumentów akustycznych z dźwiękami wygenerowanymi przez procesory komputerowe.

Młodzi z Sejn to: Makabi, Kornik, Demon, Rabin, Blintek, Wróbel, Mazak, DJ Shorty, Bartek Nazaruk, Bartłomiej Nowak, Bartłomiej Zubowicz, Kacper Szroeder, Tomek Stawiecki, Piotrek Janiec, Damian Oskroba, Przemek Baluta, Wo&Mi. Próbki ich pracy można posłuchać na www.myspace.com/sejnymuzykamiejsca.

Koncert odbędzie się w niedzielę w CSW (Al. Ujazdowskie 6) o godz. 20.

Muzyka Miejsca

Co jest grane, Gazeta Wyborcza,

11 kwietnia 2008 r.

"Muzyka Miejsca" jest projektem pracowni muzycznej Ośrodka „Pogranicze – sztuk, kultur, narodów” z Sejn. Głównym założeniem tego programu jest tworzenie możliwości spotkania i wspólnej pracy młodych tekściarzy i

instrumentalistów sejneńskiego środowiska hiphopowego z uznanymi muzykami nad próbą komponowania owoczesnej struktury muzycznej. Zasadą wspólnego działania jest równouprawnione zaangażowanie Mistrzów i ich młodych Terminatorów w tworzenie harmonijnych brzmień Muzyki Miejsca.

Do współpracy zostali zaproszeni artyści, których muzyka opiera się na improwizacji, poszukiwaniu i eksperymentach na fakturze dźwięku i rodzaju brzmienia.

Muzyka Miejsca to połączenie upodobania do nowoczesnej estetyki opartej na wrażliwości młodych twórców z Sejn i sięganiu do tradycji muzycznych wielokulturowego sąsiedztwa Polaków, Litwinów, Rosjan Staroobrzędowców,

Białorusinów ale też tych, po których postały już tylko ledwie czytelne ślady – Żydów i Niemców.

Istotnym jest odwołanie do własnego miejsca postrzeganego jako miejsce urodzenia, dom , podwórko, ulica oraz doświadczenie dnia codziennego z jednoczesnym sięganiem do kulturowego dziedzictwa.

Praca aranżacyjna skupia się przede wszystkim na odnajdywaniu na nowo starych dźwięków i słów dawnych pieśni. W muzyce podkreśla się kontekst czasu poprzez uwypuklenie trzasków i szumów ze starych zapisów, z

drugiej strony dźwięki te służ do budowania nowoczesnych struktur rytmicznych i melodycznych. W tekście - sens starodawnej pieśni transponuje się z drewnianej wsi, zapachu lnianych samodziałów, dróżek polnych do blokowiska, asfaltu, sportowych butów i łatwo podanej

odpowiedzi na trudne pytania z portalu google.com. To składanie w organiczną całość sampli analogowego nagrania z efektami cyfrowymi - instrumentów akustycznych z dźwiękami wygenerowanymi przez procesory komputerowe.

"Muzyka Miejsca"stara się w swoim brzmieniu wszystkie te światy pomieścić, równoważyć i łączyć.

Koncert warszawski jest drugą odsłoną finału pierwszej edycji projektu, który miał miejsce w listopadzie w sejneńskiej Białej Synagodze.

Wystąpią:

*Paul Brody* – jest jednym z najbardziej interesujących muzyków z kręgu wytwórni Tzadik Johna Zorna;

*Patryk Zakrocki* – założyciel Warszawskiej Sceny Improwizowanej, multiinstrumentalista i kompozytor;

*Dj Lenar* – improwizujący turntablista, skreczuje i „deckonstruuje” Lutosławskiego i Szymanowskiego, współpracuje m.in. z Cezarym Duchnowskim;

zespół *Bauagan Mistrzów* – jedna z czołowych i zarazem najbardziej interesujących grup muzycznych w Warszawie tworząca gatunek przez nich nazwany jako „międzystyl”;

*Pete Paulau* – lider najważniejszych białoruskich antyreżimowych grup rockowych, jego muzyka określana jest jako autentyczny folk łączący archaiczne tradycje śpiewu i współczesnego dźwięku.

*Paweł Szamburski - *klarnecista, muzyk improwizujący. Jest założycielem i liderem zespołu Meritum. Udziela się w wielu projektach muzycznych -miedzy innymi: Tupika, Cukunft, o.Grandier, Sztetlach

*oraz młodzi z Sejn:*

KONCERT MUZYKA MIEJSCA W SEJNACH

Monika Żmijewska, Gazeta Wyborcza,

29 listopada 2007 r.

Były warsztaty, spotkania ze znanymi muzykami, podglądanie pracy tych, którzy na scenie muzycznej zaistnieli już jakiś czas temu. Teraz zagrają wspólnie z nimi - w miejscu magicznym, bo Białej Synagodze w Sejnach. Młodzi mieszkańcy miasteczka i artyści m.in. z N.R.M, Meritum, "Bauaganu Mistrzów".

Koncert w Synagodze (organizowany przez Ośrodek Pogranicze) zacznie się w piątek o godz. 20. Podsumuje pierwszą odsłonę projektu Muzyka Miejsca. Usłyszymy muzykę skomponowaną w trakcie warsztatów. W koncercie wystąpią młodzi tworzący dźwięki Muzyki Miejsca: Rabin, Wróbel, Blintek - MAKABI, Kornik, Mazak, Zubek, Ola, Dominika, Przemek, Demon, Maciek, Kacper, Tomek, Damian, Bartek, Wo & Mi. Oraz znani muzycy.

Patryk Zakrocki - skrzypek, perkusista, animator warszawskiej sceny improwizowanej, kompozytor, założyciel Zakładu Produkcji Dźwięku: www.zaklad.org Paweł Szamburski - klarnecista, muzyk improwizujący, założyciel i lider zespołu „Meritum”. Udziela się w wielu projektach muzycznych - miedzy innymi: Tupika, Cukunft, o.Grandier, Sztetlach. Znany ze współpracy z Galimadjazem, prowadzi także autorski cykl imprez z muzyką improwizowaną „Djazzpora”.

Pete Paulau - gitarzysta legendarnej białoruskiej alternatywnej grupy rockowej N.R.M. Gra na domrze w zespole Kriwi założonym w 1996 roku, który jest obecnie jednym z najlepszych zespołów sceny etnicznej; jego styl określany jest jako autentyczny folk łączący archaiczne tradycje śpiewu i współczesnego dźwięku z elementami improwizacji. Bauagan Mistrzów - gra utwory rozpięte stylistycznie między jazzem, muzyką klubową, ragga i współczesnym hip-hopem. Mieszankę tę muzycy nazwali „międzystyl”. Bauagan Mistrzów został założony przez kontrabasistę Norbulla i początkowo zaistniał jako projekt skupiający zaprzyjaźnionych muzyków na dosyć luźne improwizacje w okolicach jazzu i hip-hopu.

MadMajk - wspólnie z bratem Malikiem założył soundsystem SingleDread. Od tamtego czasu regularnie masują ludzi basem i dobrym słowem w rytmach słonecznego reggae.

OlaMonola - Śpiewa odkąd pamięta. Muzyka zawsze wypełniała jej życie. Żyć w muzyce pomagają jej wspaniali kumple z dwóch składów Singledread i Bauagan Mistrzów.

Biała Synagoga, Sejny, pt., godz. 20, wstęp wolny

WIOSENNE GRANIE

Monika Karpowicz, Przegląd Sejneński,

9 maja 2007 r.

W odstępie kilku dni Biała Synagoga przeżywała prawdziwe oblężenie za sprawą trzech koncertów prezentujących udany muzyczny melanż. Składnikami były: biały śpiew, jazz, muzyka klezmerska i hip-hop. 30 kwietnia w Białej Synagodze wystąpiła młodzież z Kronik Sejneńskich, której ludowe pieśni poparł muzyką jazzową zespół Staff z Torunia. 4 maja odbyło się muzyczne posiedzenie Kapeli Klezmerskiej Teatru Sejneńskiego i Budziuków z towarzyszeniem Mariana Szaryńskiego, Wojciecha Milewskiego i Paula Brody, mieszkającego w Berlinie legendarnego amerykańskiego trębacza, który przyjechał do Sejn specjalnie, aby wziąć udział w projekcie „Muzyka miejsca”. Temu właśnie projektowi i jego pierwszym, świetnym rezultatom poświęcony był koncert, jaki zagrano 5 maja. W Białej Synagodze wspólnie wystąpili mistrzowie, prowadzący warsztaty w ramach „Muzyki miejsca”, młodzi instrumentaliści oraz sejneńscy amatorzy hip-hopu: Paul Brody, Alan Bern z klezmerskiego zespołu „Brave Old World”, kompozytor Patryk Zakrocki, Kapela Klezmerska Teatru Sejneńskiego, Budziuki, oraz Paweł i Daniel Rzodkiewicz, Kornel Buchowski i Kuba Turowicz. O „Muzyce miejsca” szerzej pisaliśmy w poprzednim numerze „PS”. Roczna praca z młodymi muzykami ma przynieść nową, współczesną muzykę Sejn. Pierwsze efekty zachwyciły publiczność. (m)

Paul Brody w synagodze

Monika Żmijewska, Gazeta Wyborcza, 4 maja 2007 r.

To będzie muzykowanie! Klezmerski dynamit, znakomity trębacz Paul Brody zagra dwa razy - w piątek i sobotę - w Sejnach. Z miejscowymi muzykami, w Synagodze i Domu Pogranicza, za darmo! Takich koncertów nie można przegapić.

Po pierwsze Brody (amerykański Żyd mieszkający w Berlinie) to ważna postać w świecie muzyki. John Zorn, twórca słynnej wytwórni Tzadik (dla której Brody nagrywa), mówi o trębaczu tak: "wytycza szlak dla nowego klezmer jewish jazzu w XXI w.". Po drugie - trębacz, znany nie tylko w kręgach nowojorskich muzycznych eksperymentatorów, od lat zachwyca fanów świeżym spojrzeniem nie tylko na muzykę obrzeży jazzu i żydowskiej tradycji, ale na nową muzykę w ogóle. Po trzecie wreszcie - Brody to rozchwytywany muzyk sesyjny mający na koncie współpracę z gwiazdami jazzu i klezmerami oraz sławami muzyki soul: Barry White'em, Shirley Bassey, The Supremes. Czerpie z całej muzyki żydowskiej, przez co dotyka fraz typowych zarówno dla Bałkanów, jak i klimatów sefardyjskich czy aszkenazyjskich.

W Polsce bywa dość często - głównie na Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie. W Sejnach już raz dał koncert razem ze swoją grupą: Paul Brody Sadawi. Stało się to możliwe tylko dzięki przyjaźni, jaka łączy artystę z tamtejszym Ośrodkiem Pogranicze (który zresztą do miasteczka potrafi ściągnąć i inne tuzy muzyki klezmerskiej, jak choćby Michael Alpert, Stuart Brotman czy Dawid Krakauer). Teraz twórcy Pogranicza znów przekonali Paula, by przyjechał. Będzie muzykował z innymi artystami, m.in. Kapelą Klezmerską Teatru Sejneńskiego (młodzi ludzie z miasteczka, którzy pod kierunkiem Wojciecha Szroedera sami nauczyli się grać muzykę żydowską i dają świetne koncerty). Efekt pewnie będzie interesujący - twórcy pożenią rytmy klezmerskie z jazzem i hip-hopem.

Warto więc skorzystać z ostatnich dni długiego majowego weekendu i do Sejn się wybrać.

Zarazić hip-hopem

Monika Karpowicz, Przegląd Sejneński, 18 kwietnia 2007 r.

Przez najbliższy rok w Ośrodku „Pogranicze” będzie trwał zakrojony na szeroką skalę projekt „Muzyka miejsca”, w którym mogą znaleźć dla siebie miejsce młodzi Sejnianie. W planach jest praca nad nowoczesną muzyką Sejn, koncerty, warsztaty, oraz powołanie strony internetowej, nagranie płyty i film o przebiegu projektu.

Celem „Muzyki miejsca” jest zaproszenie młodzieży, która uważa hip-hop i rap za swój styl bycia i swoją muzykę, do pracy ze znanymi artystami. Do Sejn przyjadą m.in.: amerykański trębacz Paul Brody, kompozytor Patryk Zakrocki, Dj Lenar, białoruski muzyk Pete Paulau i wielu innych. Jednym z efektów warsztatów będzie zapis nowej muzyki Sejn.

Z Michałem Moniuszko, instruktorem w Ośrodku „Pogranicze” i koordynatorem projektu, oraz uczestnikami „Muzyki Miejsca”: braćmi Pawłem i Danielem Rzodkiewicz i Kubą Turowiczem rozmawia Monika Karpowicz.

- Michał, dlaczego zdecydowałeś się na realizację tego projektu?

Michał Moniuszko: - Ośrodek „Pogranicze” pracuje z młodymi ludźmi. Żeby móc się z nimi komunikować, trzeba poznać ich język, ich zwyczaje, zapoznać się z tym co lubią. My w swojej pracy zawsze staramy się używać języka, który jest dla naszych partnerów w pracy zrozumiały. A najlepiej jeżeli jest to ich język. Uważam, ze cała kultura hip-hopowa, kultura muzyki nowoczesnej jest tworzywem bardzo pojemnym, daje dużo możliwości w pracy z dźwiękiem i tekstem. To się wiąże z mocą wyrażonego słowa, jaka jest w kulturze hip-hopowej i w rapie. To w prostej linii wywodzi się z bardzo archaicznych źródeł, ze źródeł samej poezji. Wcześniej w disco, rocku, w punk rocku nie było improwizacji słownej. Improwizacja poetycka kojarzy nam się z Adamem Mickiewiczem, z Juliuszem Słowackim, czyli gwiazdami na nieboskłonie polskiej literatury pięknej. Ja bym tego nie różnicował, to jest tak samo. Ci młodzi ludzie biorąc mikrofon mają tą samą podstawę i podobnie im to wychodzi. A z drugiej strony są dźwięki tworzone na maszynach. Istotą nowoczesnej muzyki hip-hopowej jest składanie puzzli z części i fragmentów innej muzyki powstałej dawno, z tzw. sampli powstaje zupełnie nowa jakość.

- Dlaczego właśnie hip-hop?

M. M.: - To, co chcemy robić w tym projekcie, to napisać nowoczesną muzykę Sejn, nowe brzmienie Sejn. Chcemy to zrobić z młodymi Sejneńczanami, tak ażeby to była ich muzyka. Hip-hop jest najbardziej pojemną formą do tej pracy, choć nie tylko to, bo będziemy korzystali z innych stylów muzyki, no i dochodzi do tego nierozłączna organicznie sfera tekstu.

- Hip-hop może kojarzyć się z wielkimi miastami, sznurem samochodów, tłumami ludzi mijających się anonimowo. Co może dać lub jak się ma do takiego miasteczka, jakim są Sejny?

Paweł Rzodkiewicz: – Jest tak, że hip - hop nie powinien kojarzyć się z miejską dżunglą. To jest muzyka i wszędzie można ją tworzyć, mieć coś do powiedzenia.

M. M.: – Chciałbym dodać, że w swojej idei ten projekt ma zabarwienie lokalne. To błąd twierdzić, że hip-hop to wielkomiejska muzyka. Myślę, że istotą przekazu hip-hopowego jest fraza - „Jestem Stąd”, pochodzę z tego miejsca, z tego podwórka z tego zakątka. Hip-Hop nie powstał w całym wielkim Nowym Jorku, a wśród młodych ludzi, którzy opisywali swoją rzeczywistość, otaczającą ich w małych zakątkach dzielnic. Tak jest z tym projektem. Chcemy wprowadzić tą muzykę do Sejn, ażeby za 200-300 lat, mam nadzieję, ktoś mógł odsłuchać nagrania z tekstem podawanym przez chłopaków, że w Sejnach jest tak i tak. Istotą tego jest, że podkładamy muzykę wywodząca się z tradycji sejneńskiej. Będzie to muzyka polska, litewska, żydowska. Oprócz jedynego nagrania dotyczącego ściśle Sejn, nagrania głosu pana Jasionowskiego śpiewającego: ”Sejny miasta niewielka”, taka osoba będzie mogła usłyszeć, że w roku 2007, w tym czasie chłopaki i dziewczyny pisali takie i takie teksty i grali taką, a nie inną muzykę. Ta muzyka będzie silnie związana z tym miejscem i z tym czasem. To nie jest pisanie o niebieskich migdałach, to będzie czyste odniesienie do tego, ze mieszkam tu, wychodzę do pracy, do szkoły, to mi doskwiera, a to mnie cieszy. Jest taki stereotyp, żeby traktować hip-hop jako przekaz negatywny. Mówi się, że nie ma rapu bez przekleństw, potępia się go czambuł. My w swojej muzyce chcemy afirmować i adorować, pokazaniem pozytywnego sensu ukrytego w Sejnach, chowającego się gdzieś tam po głębokich zakamarkach.

Czy ta muzyka towarzyszy wam wszędzie? Zdarza wam się gdzieś w sklepie układać w głowie rymy?

P. R.: – Wszędzie.

Kuba Turowicz: - Mnie rodzice kiedyś pytali, czy ja sam do siebie nie mówię. Od pewnego czasu mam coś takiego, że kiedy jestem sam, nikt do mnie nie mówi, to idąc ulicą coś składam „pod nosem”, rapuję, próbuję opisać to, co widzę. To jest freestyle. Kiedy jakiś dobry rym mi się pojawi, staram się to zapisać. Pisząc jakiś utwór wplatam to. Rap towarzyszy mi właściwie codziennie. Identyfikuję się z tym.

Daniel Rzodkiewicz: – Ja nie mógłbym normalnie funkcjonować bez hip-hopu.

- Jak reagują na to wasi bliscy, koledzy?

K. T.: – Teraz ludzie są już chyba przyzwyczajeni, w takim małym mieście jest już trochę ludzi robiących bity, siedzących w domach przy komputerze i piszących teksty. Na początku było różnie. Słyszeliśmy „podciągnij spodnie”, „śmiesznie wyglądacie i śmiesznie mówicie”, „kulawe rymy”.

P. R.: – To najczęściej.

K. T.: – Ale ludzie przyzwyczajają się, myślę, że przekonują się do tego powoli.

D. R.: – Niektórzy cieszą się, że mamy swoją pasję. A niektórzy namawiają nas żebyśmy zajęli się czymś bardziej konkretnym.

- Czego sami oczekujecie po tym projekcie? Czego chcielibyście się nauczyć?

K. T.: - Mnie najbardziej pociąga w tym to, że mogę rozwinąć się w rapowaniu. Bardzo interesuję mnie granie z żywymi instrumentami, nie tylko pod bity komputerowe. To może być bardzo ciekawe doświadczenie. Chciałbym popróbować grać na gramofonach. Te możliwości, które Michał nam zaproponował, będzie można wykorzystać.

P. R.: – Co najważniejsze to to, żeby rozwijać się w którymś kierunku. W obsłudze programów komputerowych do tworzenia muzyki, czy też w gramofonach.

D. R.: – To będzie zdobycie doświadczenia. Może uda nam się dotrzeć do szerszego grona ludzi. Do wszystkich, nie tylko tych, którzy słuchają hip-hop. Nawet poza Sejny.

- Czy już wcześniej gwiazdy, z którymi będziecie pracować, znaczyły coś dla was? Słyszeliście o nich?

K. T.: – Ja słyszałem o Paulu Brodym, bo mam kolegów w Kapeli Klezmerskiej, którzy z nim współpracowali. Wiem, że to naprawdę świetny muzyk, z którym można robić cuda. To jest dla mnie spełnienie marzenia. Słyszałem o nim dużo.

- Jakie są dla was te Sejny? O jakich będziecie opowiadać w swoich tekstach?

M. M.: – Ja bym się nie bał mówić, ze w Sejnach jest ponuro, źle, ludzie stad wyjeżdżają. Chłopaki pewnie, jak będą mieli chęć, skończą szkoły, nie znajdą pracy, to pewnie wyjadą. Ale są stąd, w jakimś sensie zawsze to poczucie będzie nam towarzyszyło zawsze i wszędzie, w Londynie, Nowym Jorku, Tokio... Tam zawsze będziesz wiedział, że jesteś stąd. To zawsze będzie się wiązało się z uczuciem pozytywnym.

P. R.: - Ludzie często wyjeżdżają, bo nie ma tu za bardzo perspektyw, jeśli chodzi o zarabianie pieniędzy, czy też założenie rodziny, bo jest ciężko się utrzymać. Jeżeli tak dalej pójdzie, to zostaną tu sami starsi ludzie, młodzi powyjeżdżają i Sejny mogą umrzeć.

K. T.: – Umrzeć śmiercią naturalną.

- Czy sami chcecie tego uniknąć? Chcecie wrócić tu?

P. R.: - Ja zawsze powtarzam, że chciałbym tu mieszkać. Jeżeli będę miał pracę, zarobki w miarę - będę chciał tu zostać.

K. T.: - Ja się czuję bardzo stąd. Jeśli uda mi się skończyć szkołę średnią, studia i wrócić tutaj to byłaby świetna sprawa. Bardzo zazdroszczę ludziom, którym udało się wrócić i jakoś sobie radzą. Bo jeśli czujesz, że jesteś z Sejn, to trzeba starać się tu wrócić, żeby to miasto nie stało się właśnie takie jak mówimy, że może się stać. Jeśli będziemy myśleć, że można tu coś zrobić, to będzie dobrze.

D. R.: – Ja też jestem związany z tym miejscem i jeśli będę gdzieś studiował, to będę tu wracał z uśmiechem na twarzy.

- Na jakim etapie jesteście teraz w swojej pracy?

M. M.: – Myśmy zaczęli pracę od początku roku. Staraliśmy się połączyć brzmienie instrumentów akustycznych, improwizacji wypływającej bardziej z tradycji jazzu, soulu i połączyć to z brzmieniem maszyn, komputerów i rapowaniem. Mógłbym powiedzieć, ze nam się to udało, chłopaki są bardzo dobrymi muzykami, składają teksty wiedzą, jak się to robi, robią to od lat. Tylko, że tak naprawdę prawdziwą ideą tego projektu jest powstanie grupy, która do nas dołączy. Ja uważam, że każdy z nich może przekazać wiele młodym ludziom, którzy dopiero zaczną, będą uczyć się składać muzykę na komputerach, będą na początku pisania rymów. Bo na pewno takich ludzi jest wielu, nadal hip-hop jest nurtem obowiązującym wśród młodzieży. Bardzo wielu z nich uważa hip-hop za swoją kulturę. Chcemy zaprosić do nas młodych ludzi, którzy chcą się nauczyć skreczowania. Przyjedzie tu zawodowy DJ, który pokaże, jak się to robi. Będziemy uczyć młodych, jak się składa muzykę na komputerach, chcemy, żeby oni to razem z nami robili, uczyli się pomysłowości w cięciu dźwięków, składaniu w bity. Potrzebujemy młodych ludzi, którzy chcą nauczyć się grać na perkusji, przychodzić do nas na lekcje prowadzone przez nauczyciela muzyki. Aby uczyli się teorii, a przy tym pomagali nam na różnych „przeszkadzajkach” w tworzeniu niezwykle mocnego rytmu Sejn.

- Jak chcecie przekonać do siebie nowych uczestników projektu? Wychodzicie z nim „do ludzi”?

M. M: - Chcemy, by ten projekt był rzeczą żywą. W grudniu będzie finał programu, wielki koncert, kiedy po raz pierwszy ma ta muzyka zabrzmieć. Ale do tego czasu będą się zdarzały koncerty w Domu Pogranicza i nie tylko. Chcemy, żeby młodzi, którzy trzymają jeszcze w szufladach swoją muzykę, pokazali ją. Chcemy powiedzieć światu o tym, co planujemy poprzez pierwszy koncert chłopaków w sobotę 21 kwietnia.

K. T.: – Mamy taką świadomość, że robiąc ten projekt chcemy ludzi do niego przekonać, bo nie będziemy się w tej grupie zamykać i działać samotnie. Chcemy wciągnąć ludzi, żeby projekt był sejneński i przekonujący do naszej sejneńskiej lokalizacji. I miło byłoby nam, gdyby nagle znaleźli się ludzie, którzy „zajaraliby” się rapem, odkryli, że chcą skreczować, rapować.

P. R.: – Sama muzyka, jeśli uda się, jeśli trafi do kogoś, to tak jakoś się dzieje, że inni chcą tego słuchać i przekonują się do tego.

- Co powinien wiedzieć, czy umieć młody człowiek, który chce do was dołączyć? Z czym ma przyjść?

M. M.: - Z wewnętrzną chęcią i to wystarczy. Chłopaki też zaczynali od zera i mają w sobie nadal taką moc, że mogą robić cuda. Chcielibyśmy wciągnąć ludzi, którzy piszą, rymują o tym co ich dręczy bądź cieszy w Sejnach. Będą warsztaty słowa i poezji „slamowej”, czyli improwizacji rapowej. Każdy będzie mógł spróbować grać na gramofonie, perkusji, składać bity na komputerze. Równocześnie będzie trwała praca nad naszą muzyką Sejn. Mam nadzieję, że w grudniu to wybuchnie z wielkim hukiem i zostanie na dłużej.

- Jak długo?

M.M.: - Zasadą projektu jest to, żeby go kontynuować. Nie chodzi nam o to, żeby po wielkim huku pozostało tylko echo. Chcemy, żeby zmieniały się pokolenia i ta muzyka odzwierciedlała przepływ czasu. To wielkie wydarzenie, jestem tym bardzo zaaferowany.

- Co swoim udziałem w tym projekcie chcecie zmienić w życiu Sejn? Co pokazać?

P.R.: – Może to, że w Sejnach można coś zrobić, nie tylko siedzieć na ławce i pić piwko. Zająć się konkretną muzyką, freestylowaniem, robieniem bitów. Żeby ludzie się nie bali, jeśli coś robią, pokazali to.

D.R.: – Chcemy odkryć talenty.

- Są w Sejnach takie?

D. R.: - Na pewno.

K.T. - Ja wiem, że są tacy ludzie, którzy piszą teksty, lubią to, tylko się wstydzą. Mają taką barierę, że poza dom z tym nie wyjdą. Chciałbym, żeby się dowiedzieli, że otwartość to rzecz dobra. Myślę, że jakby „zarazić” jakąś grupę ludzi, to by się już nie cofnęło.

Zapraszamy chętnych do udziału w projekcie Muzyka Miejsca,

Prosimy o kontakt:

Michał Moniuszko – Ośrodek „Pogranicze”

Dom Pogranicza, tel /087/ 516-21-89

michal@pogranicze.sejny.pl

Kto jest kim?

Daniel Rzodkiewicz „Blintek”(17 lat) i Kuba Turowicz „Rabin” (18 lat) wspólnie nagrali kilka utworów, znanych w gronie ich kolegów i przyjaciół, ale też w Internecie. Koncertowali kilkakrotnie w Sejnach, m.in. w klubie „Max” (pisaliśmy o tym w w „PS” nr 17/2005).

Paweł Rzodkiewicz „Wróbel” – z kolegą Tomkiem Szymańskim w zespole „Wurappe”zapoczątkowali sejneński hip-hop. Ich największy sukces to umieszczenie utworu „Każdy ma” na płycie wydanej w 2002 roku przez czasopismo hip-hopowe „Klan”.

Co jest czym?

Hip-hop – ruch kulturowy, który powstał w latach 70-tych, stworzony przez Afroamerykanów i Latynosów.

Bit – rytmiczny podkład muzyczny, jego podstawową częścią jest perkusja.

Rap – rytmiczna melorecytacja, skandowanie tekstu.

Freestyle – rapowanie zaimprowizowanego na poczekaniu tekstu.

Skreczowanie – gra na gramofonach, wydobywanie dźwięku - „szurania” przesuwanych płyt.

Sample – próbki dźwięku, odpowiednio zwielokrotnione składają się na utwór muzyki hip-hop.

Źródło: Internet.