Recenzja książki "Syberyjskie haiku" Jurgi Vile i Liny Itagaki na stronie sztukater.pl

Syberyjskie Haiku

Sztukater.pl - 08 kwietnia 2023

Opowiedzieć młodemu czytelnikowi językiem literatury o piekle wojennej tułaczki, syberyjskim zesłaniu i szaleństwie II wojny światowej, nie jest łatwo... Jednakże co jakiś czas pojawiają się pozycje, którym udaje się tego dokonać. I właśnie takim tytułem jest powieść graficzna „Syberyjskie haiku”, która ukazała się w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa Pogranicze.

Czerwiec, 1941 roku. O świcie jednego z dni żołnierze budzą ze sną Algisa i jego całą rodziną, każąc spakować kilka niezbędnych rzeczy i gotować się do drogi. Tak tez rozpoczyna się ich podróż na Syberię - do miejsca pełnego głodu, surowych zim i bezduszności radzieckich żołnierzy. I to właśnie za sprawą tej graficznej i zarazem pamiętnikarskiej relacji Algisa poznajemy losy jego bliskich i tysięcy innych Litwinów, którzy musieli walczyć o przetrwanie w tej niegościnnej krainie, szukając nadziei i pocieszenia w tym, co nie oczywiste - m.in. muzyce i śpiewie... 

Syberyjskie Haiku

Nie mogę rozpocząć od innych słów, aniżeli od pojęcia „PIĘKNA”. Bo ta opowieść jest piękną w każdym calu - począwszy od ukazania za pomocą komiksowych ilustracji dziecięcego spojrzenia na piekło syberyjskiego zesłania, poprzez niezwykłą dramaturgię i emocjonalną wymowę tej relacji, przy której łzy i uśmiech nieustannie przeplatają się na naszej twarzy, jak i kończąc wreszcie na mądrości prowadzenia tej opowieści, tak by miała ona swoją prawdę, ale i by była też przystępną dla młodego odbiorcy. To piękna książka, wobec której nie można przejść obojętnym.

Sama relacja głównego bohatera - bo poznajemy ją właśnie za sprawą pierwszoosobowej narracji Algisa, jest niezwykle interesującą. Przymusowy wyjazd na Syberię, zetknięcie się z surowością tego miejsca, nawiązane przyjaźnie i dziecięca przygoda, która w jakże mocny sposób kontrastuje z głodem, chorobami, traumą i śmiercią. To niezwykłe, prawdziwe do bólu i zarazem zaskakujące swoim obrotem losy bohaterów, które puentuje coś na wzór tragicznego happy endu, ale o tym musicie przekonać się już sami…

Wyjątkową jest postać tej opowieści, gdzie z jednej strony mamy dziecięcą relację, która obejmuje sobą to, co dobre ale też i to, co tragiczne..., zaś z drugiej moc graficznych elementów - począwszy od stricte komiksowych ilustracji autorstwa Liny Itagaki (piękne, pociągnięte lekką kreską, przypominające dziecięcą twórczość rysunki), poprzez stylizowane na stare kartki sprzed lat listy do rodziny, jak i kończąc na samym piśmie - koślawym, dziecięcym piśmie, które stanowi całość tekstowej relacji. I to też czyni te książkę czymś na wzór dziennika, który jawi się nam po prostu pięknie i bardzo autentycznie.

Wspaniali są bohaterowie tej opowieści - na czele z Algisem, jego siostrą i mamą, których nie sposób nie polubić oraz którym nie sposób nie życzyć jak najlepiej w ich trudnym położeniu. I jestem też przekonana, że każdy dziecięcy czytelnik odnajdzie w nich bliskie mu osoby, być może nawet i przyjaciół. I wspaniałym jest także ten świat - owszem, straszliwy dla nas dorosłych, ale dla dziecięcych bohaterów to jednak świat ich zabaw z kolegami, płatania figli, pierwszy uczuć i wzruszeń. I tu znów pojawia się ogromny kontrast pomiędzy dorosłym i dziecięcym odbiorem tej rzeczywistości, w której to jednym z największym marzeń było skosztować soczystego jabłka...

To wielkie dzieło – nie mam co do tego żadnych wątpliwości, gdyż przekonuje mnie o tym pomysł na tę historię, jej komiksowa postać i poruszająca relacja, która naprzemiennie cieszy i skłania do łez. Co więcej, jest to opowieść oparta w dużej mierze na prawdziwych losach członków rodziny autorki, która w ten sposób dzieli się nami tymi poruszającymi relacjami, ale też i oddaje hołd wszystkim tym Litwinom, Szwedom, Tatarom i Polakom, których spotkał ten tragiczny, wojenny los.

Powieść graficzną pt. „Syberyjskie haiku” powinno czytać się w mej opinii wspólnie z dziećmi. Wówczas będą mogły one zadać nam swoje pytania, przedyskutować z nami to, co właśnie poznają, jak i wreszcie przytulić się do nas w tych fragmentach lektury, które są najbardziej bolesne i dramatyczne. I zapewniam was, że będzie to wspólny, magiczny czas, który pozostanie w waszej pamięci na zawsze. Gorąco polecam – ten tytuł po prostu poznać trzeba.

sztukater.pl

Kup książkę w księgarni naszego Wydawnictwa