SOLIDARNI Z UKRAINĄ / Biała Synagoga, Sejny, 17 marca 2022

Solidarni z Ukrainą flaga Ukrainy

Spotkanie z gośćmi/uchodźcami z Ukrainy.

Dotarli na Sejneńszczyznę z Kijowa, Charkowa, Doniecka, Lwowa, Chersonia i innych miejscowości objętych wojną z rosyjskim agresorem. Są wśród nich matki z dziećmi w rożnym wieku, których bliscy pozostali w ojczyźnie by walczyć. Są wśród nich poetki i animatorki kultury, artystki i artyści sztuk wszelakich, ludzie teatru i mediów. Chcemy ich przedstawić naszej sejneńskiej społeczności. Chcemy ich posłuchać i zrozumieć. Podczas spotkania czytać będziemy wiersze, słuchać muzyki i opowieści, poznawać twórczość naszych gości, a także marzenia, które chcieliby zrealizować z naszą pomocą. Chcemy, aby pobyt w naszej małej ojczyźnie dawał im nie tylko schronienie, ale także możliwość twórczej, czasem wspólnej z mieszkańcami pracy.

Spotkanie „Solidarni z Ukrainą” będzie miało charakter charytatywny – zebrane środki przeznaczymy na wsparcie pobytu gości/uchodźców z Ukrainy na Sejneńszczyźnie, który powinien trwać tak długo, jak będzie to konieczne.

Слава Україні / Chwała Ukrainie!

SOLIDARNI Z UKRAINĄ / Biała Synagoga, Sejny, 17 marca (czwartek) 2022 rok, godz. 17.00

Relacja ze spotkania SOLIDARNI Z UKRAINĄ

W spotkaniu uczestniczyli goście / uchodźcy z Ukrainy, ludzie z Sejn i okolic aktywnie zaangażowani w pomoc, władze miasta, powiatu i gminy Sejny, dyrektorzy szkół i urzędu pracy, zwykli mieszkańcy Sejn.

Krzysztof Czyżewski na swoje witrynie facebookowej napisał:

"Zustricz – tak to powinno nazywać się w języku pogranicza. Choć nie potrafię w te dni nic pisać, poza ciągłymi listami do bliskich w Ukrainie, to choć trochę teraz spróbuję. Biała Synagoga jak synogarlica przygarnęła wszystkich. Było ciepło. Było miejsce na milczenie, łzy, których nikt się nie wstydził, pieśni, owoce wspólnej pracy ostatnich dni (film animowany, przekłady poezji), prezentację pracowni artystycznych, które prowadzić będą nasi goście/sąsiedzi, na opowieść małej Warwary o dziadku-malarzu z Dniepra, który w czas sowiecki pod zwykłym obrusem na stole miał ten z ornamentem ukraińskim, czekający na niepodległość. I był czas na sprawy bytowe – opiekę samorządu, naukę obu języków, opiekę medyczną, prawną, psychologiczną, na oferty pracy. Coś nowego się rodzi, w obliczu wojny. Solidarność na nowo przestaje być pustym słowem. I to nowe też staje się częścią tego zwycięstwa, którego oczekujemy, albo przegranej, w której też możemy mieć swój udział. Kto dzisiaj życzy sobie peremohy, ten jest TUT, nie tylko jak prezydent Zełenski w Kijowie, ale w każdym miejscu, gdzie możliwe jest działanie, gdzie choćby piszą się takie wiersze, jak ten odczytany podczas sejneńskiej zustriczi przez Julię Szeket…"

Tylko miłość i gniew,
Ni łaski, ni ścierpienia.
W ogniu mój Charków jest.
Krwawią rany Irpienia.

Ten czarny sen trawi
Całego świata oczy.
My tutaj, wciąż żywi.
Zapalamy świeczki.

Bez łez, kłamiąc mowie
Dalej toczy się życie.
Jedna jest odpowiedź
Na ten wilczy skowyt: nie.

Niechaj pływa w tłumie
Rekin. Samych siebie
Pożrą bezrozumnie.
I niech żarzą się w gniewie.

Oczy me cierpią też,
Lecz nie pragną ciemności.
Niechaj idzie w chuj zwierz.
Nie – mówimy ichmości.

Fotografie: Michał Moniuszko, Wiesław Szumiński.